StoryEditor

Największy dostawca miodu do Polski. Jaki jest wynik handlu zagranicznego?

Największym dostawcą miodu do Polski, nie jest Ukraina, a jak się okazuję, pierwsze miejsce w dalszym ciągu należy do Chin. Jednak import miodu do Polski spada. Polska zajmuje również czwarte miejsce w UE pod względem liczebności pni pszczelich.
21.02.2024., 12:39h

Unia Europejska jako region jest największym importerem miodu – import stanowi około 40% konsumpcji, a mimo to pszczelarze unijni sprzedają swój miód po cenach kilkakrotnie wyższych od cen miodu w imporcie. Taka sytuacja jest w Polsce.

Wyniki handlu zagranicznego - mniejszy import miodu do Polski? 

Z przekazanych do sejmowej komisji rolnictwa przez MRiRW informacji wynika, że w 2022 r. zmniejszył się import miodu do Polski o 5,6 tys. ton w zestawieniu z 2021 r. i wyniósł 31,8 tys. ton. Zmniejszył się również deficyt handlowy. Biorąc pod uwagę skalę importu miodu w okresie I-XI 2023 r. utrzymuje się tendencja spadkowa. W okresie I-XI 2023 r. import miodu do Polski wyniósł 24,6 tys. ton i w zestawieniu z analogicznym okresem 2022 r. (28,2 tys. ton) zmniejszył się o 3,6 tys. ton, tj. o ponad 12,8%. W 2022 r. zmniejszył się import miodu również z Ukrainy do Polski (o 6,3 tys. ton) w zestawieniu z 2021 r. i wyniósł 10,7 tys. ton. W okresie I-XI 2023 r. import miodu z Ukrainy do Polski wyniósł 8,6 tys. ton i w zestawieniu z analogicznym okresem 2022 r. (9,5 tys. ton) zmniejszył się o 0,9 tys. ton.

Zobacz także: Co wjeżdża do Polski przez granicę z Ukrainą? Wiceminister Kołodziejczak z kontrolą w Dorohusku [NA ŻYWO]

Największym dostawcom miodu na polski rynek są Chiny. W okresie I-XI 2023 r. import miodu z tego kraju wyniósł 12,8 tys. ton, a więc o prawie 50% więcej niż z Ukrainy.

Polska na 4 miejscu w UE pod względem liczebności pni pszczelich

Dzięki zaangażowaniu pszczelarzy oraz przy udziale środków finansowych dostępnych w ramach programów pszczelarskich, zarówno liczba pszczelarzy jak i liczba pni pszczelich w Polsce, systematycznie wzrasta.

Pod względem liczebności pni pszczelich, Polska zajmuje czwarte miejsce w Unii Europejskiej (po Hiszpanii, Rumunii i Grecji).

Średnia roczna produkcja miodu z ostatnich lat wynosi 19,7 tys. ton. Rekordowym był 2016 rok (24,3 tys. ton).

Głównym kanałem dystrybucji miodu krajowego jest sprzedaż bezpośrednia i detaliczna – około 85% całej produkcji.

Ceny miodu na rynku

W 2023 r. w sprzedaży bezpośredniej z pasiek, miody wiosenne kosztowały średnio 34 zł/kg. Miody odmianowe z lata czyli akacjowy, lipowy i gryczany były wyceniane przez pszczelarzy na kwoty w przedziale od 39 do 40 zł/kg. Zakup miodu spadziowego ze spadzi liściastej wiązał się z wydatkiem ok. 41 zł/kg zaś miodu spadziowego ze spadzi iglastej – 55 zł/kg. Miód wrzosowy, najdroższy ze wszystkich odmian pozyskiwanych w kraju, kosztował ok. 75 zł/kg. W obrocie detalicznym (sprzedaż sklepowa) miód wielokwiatowy sprzedawany był za 32 zł/kg  a miód rzepakowy w cenie 35 zł/kg. Z miodów odmianowych letnich najwyższe ceny (42 zł/kg) uzyskiwał miód akacjowy zaś miody lipowe i gryczane oferowane były po ok. 42 zł/kg. W przypadku miodów spadziowych pochodzących ze spadzi iglastej średnie ceny sięgały 63 zł/kg a miody ze spadzi liściastej kosztowały 51 zł/kg. Cena miodu wrzosowego przekraczały 90 zł/kg.

Polska Izba Miodu -  stanowisko dot. importu i kontroli jakości miodu

- W związku z pojawieniem się w przestrzeni publicznej w ostatnich dniach wielu sprzecznych informacji i mitów na temat importowanych miodów oraz ich jakości, w załączeniu przesyłam szczegółowe stanowisko Polskiej Izby Miodu dotyczące importu i jakości importowanego miodu.

Izba dementuje powielane informacje, jakoby miód importowany do Polski z Chin czy Ukrainy wjeżdżał do naszego kraju bez kontroli czy odpowiednich badań. Importowany miód jest poddawany ścisłej kontroli jakościowej – inaczej nie mógłby wjechać na teren Unii Europejskiej. Ponadto Izba podkreśla, że import miodu jest niezbędny dla zaspokajania krajowego popytu, wspiera też polskich eksporterów działających na rynkach europejskich - jak wynika z przesłanej informacji. 

image

Przemysław Rujna – Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu

FOTO: Przemysław Rujna – Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu

Szczegóły znajdują się w załączonym komunikacie poniżej.  

 

- W przestrzeni publicznej pojawiło się w ostatnich dniach wiele nieprawdziwych stwierdzeń i mitów na temat miodu sprowadzanego z Ukrainy czy Chin, który przedstawiany jest jako produkt niskiej jakości czy niespełniający standardów obowiązujących na krajowym i unijnym rynku. Polska Izba Miodu podkreśla, że miód - zanim wjedzie do naszego kraju - przechodzi szczegółowe i zaawansowane kontrole sanitarne i badania jakościowe, prowadzone przez certyfikowanych audytorów jeszcze przed dotarciem do naszego kraju. Regulują to przepisy Unii Europejskiej – każdy produkt spżywczy wprowadzany na teren Unii musi przejść określoną procedurę kontrolną. Jeśli testowana próbka surowca nie spełnia wymogów jakościowych, to nie zostanie wpuszczona na teren Unii Europejskiej. Dodatkowo – miód importowany do Polski badany jest powtórnie w specjalnie do tego celu przeznaczonych laboratoriach. Koszt badania pojedynczej próbki to ok. 1.500 EUR, jest to w całości koszt ponoszony przez krajowych producentów miodu, którzy wykorzystują importowany surowiec w mieszankach miodów dostęnych w sklepach na terenie całego kraju. Podczas badań sprawdza się m.in. czy miód nie zawiera żadnych niedozwolonych substancji, takich jak pozostałości antybiotyków lub pestycydów.

- Importowany miód przechodzi szereg bardzo skomplikowanych badań i nie różni się jakością od miodu produkowanego przez polskie pszczoły - po przejściu wszystkich niezbędnych badań i kontroli jakościowych jest po prostu miodem, niezależnie od kraju jego pochodzenia. Warto też pamiętać, że importowany miód trafia nie tylko do mieszanek sprzedawanych w największych sieciach sklepów na terenie całej Polski, jest też wykorzystywany przez producentów żywności czy leków, którzy nie mogą sobie pozwolić na wprowadzenie do obrotu składników wątpliwej jakości i stosują najwyższe normy kontroli jakościowej, tłumaczy Przemysław Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.

W dyskusji publicznej zapomina się również, że gospodarka pasieczna ma bogate tradycje zarówno w Ukrainie, jak i Chinach, gdzie pszczelarstwo funkcjonuje nawet dłużej niż w Europie. Izba podkreśla, że miód ukraiński jest jednym z lepszych jakościowo, głównie dlatego, że w tym kraju są ogromne tereny rolnicze, na których uprawiane są różnorodne rośliny. Wysoka jakość miodu ukraińskiego to również efekt ogromnych inwestycji polskich producentów, którzy zaimplementowali na tym rynku zaawansowane metody produkcji i badania miodu.

Według danych Polskiej Izby Miodu Polacy spożywają około 1 kg miodu na osobę rocznie, podczas gdy średnia dla krajów Europy Zachodniej wynosi 1,7 kg. Dla porównania Włosi czy Niemcy jedzą około 2 kg rocznie, a Grecy aż 5 kg, co pokazuje, że rodzimy rynek ma jeszcze spory potencjał pod względem budowania popytu. Ograniczeniem są jednak możliwości produkcyjne. Według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w 2022 r. ogólne spożycie miodu w Polsce wyniosło 38 tys. ton, natomiast polscy pszczelarze zebrali w sumie 24 tys. ton tego surowca.

- Import miodu jest niezbędny dla zaspokojenia krajowego popytu, ponieważ nie ma możliwości zwiększenia produkcji do poziomu, który całkowicie pokryje zapotrzebowanie polskich konsumentów. Już teraz w wielu rejonach kraju obserwujemy „przepszczelenie”, a więc sytuację, gdy liczba pszczół jest zbyt duża jak na dostępną tam powierzchnię upraw niezbędnych do wytwarzania miodu. Zwiększenie liczby pasiek działających w Polsce nie rozwiązuje problemu. Z podobnym wyzwaniem mierzy się zresztą cała Unia Europejska – w wielu krajach UE spożycie miodu na mieszkańca – w tym miodu importowanego - jest zdecydowanie wyższe niż w Polsce, a popyt zdecydowanie przewyższa możliwości produkcyjne lokalnych pszczelarzy, dlatego sprowadzanie surowca i komponowanie mieszanek miodów jest konieczne – wyjaśnia Przemysław Rujna.

Właśnie dlatego przetwórcy wykorzystują miód sprowadzany z zagranicy, blendują go z surowcem krajowym i w ten sposób zaspokajają zapotrzebowanie konsumentów przewyższające możliwości produkcyjne krajowych producentów. Według szacunków Polskiej Izby Miodu mieszanki stanowią około 70% produktów dostępnych w polskich sklepach, jadnak nadal ich istotnym elementem jest miód pochodzący z krajowych pasiek.

Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Polscy producencji importujący miód często sprzedają wytworzone przez siebie mieszanki za granicę – są liczącymi się eksporterami na rynku europejskim. Ewentualne ograniczenie importu spowoduje spadek ich konkurencyjności na rynkach europejskich – w to miejsce wejdą producenci z innych krajów - niemieccy, włoscy czy francuscy.

- Spójrzmy na przykład Węgier. W styczniu rząd węgierski zniósł embargo na ukraiński miód, bo to szkodziło krajowym producentom – węgierskie firmy eksportujące miód znalazły się dużo gorszej sytuacji niż ich międzynarodowi konkurenci na rynkach UE z powodu braku dostępu do importowanego miodu i zaczęły tracić zagranicznych klientów  – wyjaśnia Przemysław Rujna.

 

Fot: Canva

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. kwiecień 2024 21:48