Dlaczego rolnicy chcą badań importowanej żywności?
Rolnicy z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników przygotowali obszerny pakiet 23 postulatów, które ich zdaniem mogłyby poprawić sytuację na wsi i zwiększyć opłacalność produkcji. Dokument trafił już na biurko ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego.
Jednym z kluczowych punktów jest wprowadzenie czasowych obowiązkowych badań wszystkich transportów żywności spoza Unii Europejskiej. Rolnicy podkreślają, że chodzi nie tylko o ich przyszłość, ale także o zdrowie konsumentów.
Zobacz też: Rolnicy chcą walczyć o wyższe ceny zbóż i rzepaku. Mają pomysł jak to zrobić
OOPR: Każda ciężarówka z żywnością musi być badana
– Domagamy się, aby każda jednostka transportowa żywności sprowadzanej na teren Unii była badana pod kątem pozostałości pestycydów, mykotoksyn, GMO oraz obecności agrofagów, czyli chorób i szkodników. To nie jest fanaberia, ale elementarna sprawiedliwość – mówi rolnik Zbigniew Gołda z OOPR.
Rolnicy chcą, by w przypadku wykrycia niezgodności cała partia była utylizowana lub odsyłana do kraju pochodzenia na koszt importera.
Nierówna konkurencja na rynku
Gołda podkreśla, że rolnicy w Polsce i całej UE muszą przestrzegać rygorystycznych norm, które podnoszą koszty produkcji. Tymczasem żywność z Ukrainy czy innych państw trzecich wjeżdża do Unii bez takich ograniczeń.
– Rolnicy zobowiązani są do przestrzegania restrykcyjnych norm środowiskowych, fitosanitarnych i zdrowotnych, a producenci spoza UE nie muszą ich przestrzegać, a wręcz wiemy z pewnością, że ich nie przestrzegają. To powoduje nierówną konkurencję i uderza w nasze gospodarstwa – zaznacza przedstawiciel OOPR.
Żywność spoza UE nie spełnia norm bezpieczeństwa?
Jak podkreślają gospodarze, problem nie dotyczy tylko ich kieszeni, ale też bezpieczeństwa żywności.
– Na nasze stoły trafiają zboża i inne towary zawierające pestycydy zakazane w UE, zanieczyszczone groźnymi mykotoksynami, czy pozbawione jakiejkolwiek kontroli pod kątem GMO. To realne zagrożenie dla zdrowia konsumentów – ostrzega Gołda.
Konsument ma prawo do pewności, że żywność, po którą sięgnie w unijnym rynku jest zdrowa i bezpieczna, niezależnie od miejsca produkcji.
Co proponują rolnicy? Badania żywności i zwroty na koszt importera
Rolnicy chcą, aby Polska wprowadziła maksymalny poziom kontroli ryzykownych transportów, szczególnie z Ukrainy i innych krajów trzecich. W ich ocenie konieczna jest rozbudowa laboratoriów granicznych, mobilnych zespołów badawczych i systemu szybkiego raportowania wyników badań.
– Jeśli coś nie spełnia norm to utylizacja albo zwrot do kraju pochodzenia na koszt importera. To jedyna droga, żeby skończyć z patologią, którą mamy dzisiaj – przekonuje rolnik.
Na poziomie Unii postulują zmianę przepisów fitosanitarnych i obowiązkowe badania co najmniej jednej próby na każde 25 ton towaru.
To walka o zdrowie konsumentów i przyszłość wsi
Zdaniem protestujących, bez takich zmian polscy rolnicy nie przetrwają, a konsumenci dalej będą karmieni żywnością wytwarzaną metodami zakazanymi w Europie.
– To troska o zdrowie obywateli i o przyszłość polskiego rolnictwa. Inaczej polska wieś będzie wciąż przegrywać z nieuczciwym importem – podsumowuje Zbigniew Gołda.
Oprac. Kamila Szałaj
