Rolnicy przeciwko Mercosur
Francuscy rolnicy coraz głośniej mówią „nie” dla umowy handlowej między Unią Europejską a Mercosur, czyli blokiem państw Ameryki Południowej (Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj). Ich zdaniem import taniej żywności z tamtego regionu zagraża lokalnym gospodarstwom, a także podważa europejskie standardy jakości.
Zobacz też: Tyle wołowiny importujemy z krajów Mercosur. Czy podpisanie umowy rozchwieje rynek?
Jak podały francuskie media, m.in. Le Figaro i Ouest France, organizatorem protestu jest Konfederacja Chłopska (Confédération Paysanne) – trzeci co do wielkości związek rolniczy w tym kraju. Protest rolników ma odbyć się 14 października w Paryżu i będzie prowadzony przez kolumnę traktorów.
Sprzeciw wobec umów o wolnym handlu
Rolnicy podkreślają, że ich sprzeciw dotyczy nie tylko samego Mercosuru, ale wszystkich umów o wolnym handlu. Jak tłumaczą, takie porozumienia otwierają rynek europejski na towary produkowane według innych standardów, często niższych niż obowiązujące w UE.
Według związkowców to zagrożenie zarówno dla gospodarstw rodzinnych, jak i dla jakości żywności. „Czy chcemy obniżyć nasze standardy, aby konkurować na globalnym rynku, czy też, regulując w ten sposób rynki chronić wysokiej jakości model rolnictwa i żywności?” – pytają przedstawiciele Konfederacji, cytowani przez Ouest France.
Bruksela naciska na ratyfikację umowy z Mercosur
Spór wokół Mercosuru we Francji ma też wymiar polityczny. Komisja Europejska liczy, że ratyfikacja umowy handlowej zakończy się jeszcze w tym roku. Dla rolników 14 października będzie nie tylko dniem protestu, lecz także procesem dwóch działaczy związku aresztowanych podczas wcześniejszych manifestacji w Paryżu.
Jak zwraca uwagę Le Figaro, protest ma być momentem masowej mobilizacji, aby pokazać rządowi i Brukseli, że rolnicy nie zgadzają się na dalsze otwieranie rynku.
Dlaczego to ważne także dla polskich rolników?
Choć protest odbywa się we Francji, jego znaczenie wykracza poza granice tego kraju. Jeśli umowa UE-Mercosur wejdzie w życie, skutki odczują wszyscy europejscy rolnicy, także w Polsce. Import tańszej wołowiny, drobiu czy soi z Ameryki Południowej może pogłębić presję na ceny w całej Unii.
Francuzi głośno ostrzegają przed konsekwencjami takiej polityki. Polskim rolnikom temat ten również powinien być dobrze znany – to właśnie oni wielokrotnie podkreślali, że konkurencja z krajami o niższych kosztach produkcji może być dla nich zabójcza.
oprac. mkh na podst. Le Figaro, Ouest France
