StoryEditor

Silne regiony, silna Polska. Krzysztof Grabowski: Decyzje powinny zapadać na dole

Co dalej z rozwojem wsi i retencją wodną? O wyzwaniach, przed jakimi stoi Wielkopolska i o wnioskach z Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi, Karol Bujoczek, dyrektor wydawniczy AgroHorti Media rozmawia z wicemarszałkiem Województwa Wielkopolskiego Krzysztofem Grabowskim.

20.05.2025., 09:48h

Wielkopolska była gospodarzem Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi – najważniejszego wydarzenia polskiej prezydencji w Radzie UE w obszarze polityki wiejskiej. To właśnie tu odbyło się wyjazdowe posiedzenie Koalicji Europejskich Regionów Rolniczych AgriRegions, podczas którego regiony z całej Europy dzieliły się doświadczeniami i formułowały wspólne postulaty wobec przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej. W rozmowie z dyrektorem wydawniczym Grupy AHM Karolem Bujoczkiem wicemarszałek województwa wielkopolskiego Krzysztof Grabowski mówi o skutkach migracji z miast na wieś, o problemach z wodą, zagrożeniach dla rolnictwa i o tym, jak wygląda wiejska codzienność w jednym z najlepiej rozwiniętych regionów Polski.  

Karol Bujoczek, dyr. wydawniczy AHM: Dziś z nami jest Pan Marszałek Krzysztof Grabowski, województwo wielkopolskie, gospodarz Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi. Panie Marszałku, Poznań został wybrany jako gospodarz tego Kongresu także dzięki sukcesom w zakresie odnowy wsi. Proszę powiedzieć, jakie to sukcesy, co jest tym przykładem, który świeci dzisiaj nie tylko na Polskę, ale i na Europę? 

Krzysztof Grabowski, Wicemarszałek Województwa Wielkopolskiego: Od kilkunastu lat wdrażamy własny program Wielkopolska Odnowa Wsi. To zostało zauważone w kraju i stało się impulsem, dla którego minister Czesław Siekierski zaproponował właśnie nasz region jako gospodarza tego ważnego wydarzenia w ramach polskiej prezydencji w Radzie UE. Celem programu jest zmiana jakości życia na wsi – i to się dzieje. 

Podczas panelu mówiłem, że prawdziwym fenomenem Wielkopolskiej Odnowy Wsi są jej mieszkańcy. Gdyby nie ich zaangażowanie, ten program nie miałby sensu. To oni tworzą grupy odnowy miejscowości i opracowują strategie rozwoju. Sami decydują, co chcą zmienić – i to działa. 

Karol Bujoczek: Poznań od lat nazywany jest za rolniczą stolicę Polski. Oczywiście, dzisiaj, patrząc na różne brażne rolnictwa, tych stolic znaleźlibyśmy więcej, ale jakby nie było Wielkopolska gospodarna zawsze miała silne, mocne rolnictwo. Na obecnym kongresie dużo żeśmy rozmawiali tak naprawdę o tej wielofunkcjonalności i odnowie wsi. 

Dlaczego się ta wieś tak zmienia i czy w Wielkopolsce sami mieszkańcy są tymi inicjatorami, czy też trzeba to w jakimś zakresie stymulować także funduszami? 

Krzysztof Grabowski: Myślę, że pewnie przyczyn jest wiele. Zmieniło się rolnictwo generalnie również w Wielkopolsce. W muzeum w Szreniawie kiedy byliśmy to można było zobaczyć sprzęt, którym kiedyś pracowano, który wtedy był nowoczesny a teraz już jest historią. Natomiast teraz mamy sprzęt nowoczesny i widzimy, że można szybciej, więcej zrobić w tym samym czasie. To pokazuje, że następuje zmiana w samym rolnictwie. Widzimy też, że zmniejsza się ilość rolników, ale nie wpływa to na liczbę ludności obszarów wiejskich – wręcz przeciwnie, ilość mieszkańców wsi się zwiększa, bo przeprowadzają się na nią mieszkańcy miast. Ci ludzie chcą mieszkać na wsi, ale chcą mieć tam takie same warunki do życia jak w mieście. 

Karol Bujoczek: Te oczekiwania są realizowane – wiele podmiejskich wsi oferuje już standard życia porównywalny z miejskim.  

Krzysztof Grabowski: Dokładnie tak. Dlatego wieś musi się zmieniać i my, samorządowcy, musimy mówić również o takim rozwoju. Ten poziom życia zapewnia infrastruktura - nowe drogi, sieci wodociągowe i kanalizacyjne, które jeszcze nie wszędzie są, ale też dostęp do usług zdrowotnych, kulturalnych, sportowych, społecznych. To wszystko ma wpływ na to jak się nam żyje na wsi. 

Karol Bujoczek: W wielu dyskusjach – także tutaj, w studiu i na Kongresie – była mowa o tym, że często to miasta są kołem napędowym rozwoju gospodarczego. Widzimy, jak wiele firm inwestuje i buduje swoje siedziby oraz fabryki na obrzeżach Poznania i większych miast. Czy rzeczywiście miasta mają być tym napędem? A może jest szansa, żeby wieś sama tworzyła atrakcyjne miejsca zatrudnienia dla osób, które nie znajdują już pracy w rolnictwie? Zwłaszcza że w silnych, dobrze rozwiniętych gospodarczo regionach poziom zarobków bywa tak wysoki, że tradycyjna produkcja rolnicza z 10–20 ha nie ma dziś szans mu dorównać. 

Krzysztof Grabowski: Z całą pewnością gospodarstwa o takich areałach nie zawsze zapewniają zyski porównywalne z pracą etatową w mieście. Natomiast na przykładzie Poznania widać wyraźnie, że wiele osób mieszka na wsi, a pracuje w mieście. To już nie jest problem – nie tylko dlatego, że wiele osób ma samochód, ale też dlatego, że województwo jest bardzo dobrze skomunikowane, szczególnie dzięki Kolejom Wielkopolskim. Fakt, nowe firmy powstają głównie przy drogach szybkiego ruchu – to kwestia logistyki. Ale dziś większym problemem niż bezrobocie jest brak rąk do pracy. Jak wykazywano na jednym z paneli Kongresu, 20 lat temu co trzecia osoba na wsi nie miała pracy - teraz tego problemu nie ma, jest natomiast problem, żeby znaleźć pracownika. To też pokazuje, że wieś się zmieniła. 

Karol Bujoczek: To, jak zmieniła się wieś i jej otoczenie, może być szansą dla tych, którzy – to trzeba otwarcie powiedzieć, bo myślę, że wielu polityków boi się tego otwarcie nazwać – nie skorzystali z szansy wykorzystania funduszy unijnych do inwestowania w rozwój gospodarstw, i niestety nie są już w stanie tego nadgonić. Ale mogą być dwuzawodowcami - mieszkając na wsi pracować w różnych zawodach, które dzisiaj są do dyspozycji. W silnych regionach, takich jak Wielkopolska, dla tych, którzy chcą pracować, tej pracy nie brakuje

Krzysztof Grabowski: Oczywiście, że nie brakuje. Zapotrzebowanie na pracowników jest coraz większe, ale też oczekiwania pracowników są coraz większe. Żeby pracownika pozyskać, trzeba mu godnie zapłacić, co powoduje wzrost płac, a to z kolei ma przełożenie na wzrost komfortu życia na wsi, bo przecież później te pieniądze są inwestowane w różnych miejscach, bądź to na konsumpcję. 

Karol Bujoczek: W większości inwestujemy w swoje miejsce mieszkania, chcemy lepiej mieszkać, chcemy mieć lepiej urządzony dom, ogródek. 

Krzysztof Grabowski: I to jest też kołem napędowym rozwoju Wielkopolski, to jest siła tych regionów. My w Wielkopolsce widzimy to akurat w sposób zasadniczy, bo jesteśmy mocno rozwiniętym regionem. 

Karol Bujoczek: Czy możemy powiedzieć, że jeśli chodzi o rozwój infrastruktury wiejskiej – wodociągi, kanalizacja – Wielkopolska przoduje wśród regionów? 

Krzysztof Grabowski: W zachodniej i centralnej Polsce środki z Unii Europejskiej, które przecież są dzielone proporcjonalnie wśród województw, są wykorzystywane bardzo dobrze. Jednak na tzw. ścianie wschodniej jest jeszcze dużo do zrobienia - dzisiaj podczas jednego z paneli słyszeliśmy, że na przykład jedna z gmin w Świętokrzyskiem ma tylko 10% zwodociągowanych miejscowości. To bardzo mało i to jest zaskakujące, bo jednak środki unijne są dostępne i wdrażane od wielu lat. 

Karol Bujoczek: Pan Marszałek jest odpowiedzialny za obszary wiejskie, ale także za rolnictwo w Samorządzie Województwa Wielkopolskiego. Jakie tu widzimy największe wyzwania, co wymaga większych inwestycji na poziomie województwa?  

Krzysztof Grabowski: Wyzwaniem z pewnością jest walka z chorobami zwierząt: ASF, grypą ptaków. Obawialiśmy się i nadal obawiamy pryszczycy. To wszystko generuje koszty i problemy. Kolejny temat to umowa UE–Mercosur – tu stanowisko rządu jest jasne, nie chcemy jej ratyfikacji, ale zagrożenie pozostaje. Mamy też problem stepowienia – zwłaszcza w południowej, centralnej i wschodniej Wielkopolsce. Podejmujemy działania: wspieramy budowę małych zbiorników wodnych do 2 ha, ale problem pozostaje. Myślę, że jeszcze jest wiele takich kłopotów. 

Karol Bujoczek: Wydaje się panie marszałku, że ta kwestia retencji wodnej to jest rzecz, którą trochę przespaliśmy - być może niedoceniając skutków zmian klimatu. Rozmawiając z wieloma osobami podczas Kongresu usłyszałem, że urzędom marszałkowskim brakuje kompetencji w tym obszarze. Jakich kompetencji Wy potrzebujecie i jakich pieniędzy, żeby rzeczywiście można było na poziomie województwa, w porozumieniu z samorządami wokół, uzgodnić pewną strategię do retencji wody? Bo przecież jeśli trend stepowienia się utrzyma, to za chwilę nie będziemy mieli nawet skąd pompować tej wody. 

Krzysztof Grabowski: Kompetencji, których potrzebujemy, nie mamy, bo odebrał je nam poprzedni rząd i takie są fakty. W moim przekonaniu powinniśmy je mieć, bo na szczeblu regionalnym lepiej potrafimy rozpoznać oczekiwania i potrzeby niż centralnie w skali całego kraju. Gdy jeszcze mieliśmy odpowiednie kompetencje, jako Województwo wybudowaliśmy kilkadziesiąt dużych zbiorników wodnych w regionie, również ze środków unijnych; mieliśmy w zakresie kompetencji również konserwację mniejszych - to też robiliśmy, efekty tych działań są widoczne.  

Natomiast teraz cały czas wspieramy chociażby spółki wodne, przeznaczamy na ten cel każdego roku konkretne środki, w tym roku 2,5 mln zł. Finansujemy też budowę małych zbiorników. I to są całe nasze kompetencje, innych na razie nie mamy, ale wiem, że trwają też prace nad tym, żeby te kompetencje nam zwrócić. 

Karol Bujoczek: Czy dzisiaj, mając nieco inny wpływ na politykę rządową, mamy szansę na to, że te decyzje zostaną zdecentralizowane i powierzone Urzędom Wojewódzkim

Krzysztof Grabowski: Trwają prace nad tym, nie wiem, jak się zakończą, został powołany specjalny zespół, który przygotowuje te zmiany. Nie wiemy też w jakim zakresie, więc trudno się wypowiedzieć. Ale to jest też efekt ostatnich powodzi i tych naszych doświadczeń, że samorządy regionalne wcześniej, gdy dochodziło do takich sytuacji, potrafiły sobie z tym też świetnie poradzić. Więc być może te kompetencje to nas zwrócą. 

Karol Bujoczek: W Wielkopolsce jest realizowany program zatrzymujący wody deszczowe, tak zwana „deszczówka”. Na czym polega, kto może z niego skorzystać i czy są jeszcze pieniądze na te projekty? 

Krzysztof Grabowski: Konkurs jest ogłaszany co rok i co rok są na niego odrębne fundusze. Jest skierowany do samorządów gminnych i powiatowych, bo niestety my jako samorząd województwa nie możemy tych pieniędzy przekazywać osobom indywidualnym. Tak więc skorzystać z tych pieniędzy mogą mieszkańcy powiatów i gmin.  

Generalnym założeniem tego programu jest magazynowanie wody opadowej wtedy, kiedy są opady i wykorzystywanie jej wtedy, kiedy jest susza. To jest nie tylko potrzeba, ale też przykład naszej wielkopolskiej gospodarności – oszczędzamy nawet wodę

Karol Bujoczek: W Wielkopolsce prowadzony jest jeszcze jeden, niezwykle imponujący program – mianowicie, Wielkopolska wspiera pszczoły. Słyszałem, że w ramach tego programu zostało zasadzonych tysiące drzew akacjowych, dających pożytek pszczołom. Jest to świetny przykład także dla innych regionów. Jakie są korzyści z tego programu? 

Krzysztof Grabowski: Pszczoły wspieramy na dwa sposoby: jeden to program skierowany do pszczelarzy, w ramach którego od 8 lat każdego roku przekazujemy 2 mln zł na zakup węzy lub ciasta pszczelego. Drugi filar to wsparcie sadzenia drzew miododajnych – kilkadziesiąt tysięcy drzew zostało już posadzonych. To wsparcie też trafia do samorządów gminnych i powiatowych. Efekty będą widać za kilka lat, ale my w ten sposób pokazaliśmy, że dbamy o środowisko, ale też patrzymy perspektywicznie w przyszłość, jeśli chodzi o rozwój tego sektora. 

Karol Bujoczek: W Kongresie uczestniczyło wielu ekspertów i specjalistów od rozwoju obszarów wiejskich z różnych krajów. Czy pojawiła się jakaś idea, jakiś pomysł, o którym Pan Marszałek powie – to super fajny pomysł dla Wielkopolski, spróbujemy to wdrożyć? 

Krzysztof Grabowski: Tych spotkań było bardzo dużo i nie we wszystkich byłem w stanie uczestniczyć, więc będziemy je jeszcze raz analizować. Natomiast w ramach Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi po raz pierwszy odbyło się właśnie w Poznaniu wyjazdowe posiedzenie Koalicji Europejskich Regionów Rolniczych AgriRegions, do której Wielkopolska należy.  

Koalicja ta została utworzona przez 19 regionów rolniczych 7 państw członkowskich UE: Portugalii, Hiszpanii, Włoch, Francji, Niemiec, Rumunii i Polski w celu wspólnego działania na rzecz sprawiedliwej i zrównoważonej Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) oraz wzmocnienia roli regionów w jej wdrażaniu - podczas spotkania w ramach Kongresu również rozmawialiśmy na temat przyszłej wspólnej polityki rolnej, by wnioski z naszych rozmów przedstawić komisarzowi ds. rolnictwa UE.  

Myślę, że Wielkopolska, jako region bardzo silny rolniczo, odgrywa w AgriRegions dosyć ważną rolę i nasze spostrzeżenia zyskują zainteresowanie u innych. Więc, odpowiadając na pańskie pytanie, zastanawiam się, czy to nie będzie tak, że bardziej oni będą czerpać z naszych doświadczeń, niż my z ich. Ale ja też jestem otwarty i myślę, że również po tym Kongresie zostaną takie pomysły, które będziemy wdrażać w życie. 

Karol Bujoczek: Europa powinna być silna krajami i regionami, a Polska przede wszystkim silna mocnymi regionami i niech te regiony rozwijają się możliwie jak najlepiej, a to mieszkańcy regionów wiedzą, w którą stronę najlepiej właśnie inwestować i się rozwijać. 

Krzysztof Grabowski: Pełna zgoda i myślę, że im więcej decyzji na dole, w sołectwie, w gminie, w powiecie, w województwie, tym lepiej dla tego regionu. 

Karol Bujoczek: I tego życzymy samorządowcom. Bardzo dziękuję za rozmowę. 

Krzysztof Grabowski: Dziękuję serdecznie. 

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
06. grudzień 2025 02:45