StoryEditor

Skąd zadyma z GAEC 2? Wyjaśniamy!

Wyznaczenie obszarów GAEC2 wiąże się z ograniczeniami w użytkowaniu tych terenów, ale nie oznacza końca ich rolniczego wykorzystania.

Chociaż norma GAEC2 – czyli norma dotycząca ochrony terenów podmokłych i torfowisk – weszła w życie dwa lata później niż pozostałe wymagania w ramach norm dobrej kultury rolnej (czyli pozostałych 8 norm GAEC), ten dodatkowy czas nie został dobrze wykorzystany na przygotowanie rolników do nowych wymagań. Niestety i tym razem powtórzył się dobrze znany scenariusz – czyli wszystko na ostatnią chwilę. Dopiero tuż przed uruchomieniem kampanii obszarowej 2025 poznaliśmy zakres ograniczeń, jakich należy przestrzegać na wyznaczonych w ramach GAEC2 obszarach podmokłych i glebach organicznych, a jeszcze później poznaliśmy lokalizację wyznaczonych przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach gruntów objętych GAEC2. Krótko mówiąc, jeżeli chodzi o sposób zakomunikowania zakresu nowych wymogów, to instytucje odpowiedzialne za ich wdrożenie poległy na całej linii. Trudno więc się dziwić rolnikom, że nieufnie i z obawami podchodzą do nowych wymagań, tym bardziej że wiele istotnych kwestii dotyczących ograniczeń produkcyjnych na wyznaczonych pod GAEC2 obszarach jest dopiero wyjaśnianych.

Jakie są normy GAEC2?

Również dopiero w połowie marca br. dowiedzieliśmy się, co wolno, a czego nie wolno robić na terenach objętych GAEC2 w kontekście prowadzonej na tych gruntach produkcji rolnej. Bez względu na rodzaj użytku, jeśli dany grunt został wyznaczony pod GAEC2, obowiązuje na nim zakaz wydobywania torfu oraz zakaz budowy lub odnawiania rowów i instalacji drenujących do odwadniania, lub odprowadzania wody z terenu, co nie oznacza braku możliwości konserwacji istniejących urządzeń (patrz ramka). Dodatkowo, jeżeli normą GAEC2 został objęty grunt orny, takiego pola nie możemy orać, ale można wykonywać inne zabiegi uprawowe na głębokość do 15 cm. Czyli grunt orny może nadal pozostać gruntem ornym (chociaż bardziej z nazwy, bo przecież orać go nie wolno). Nikt jednak nie zakazuje na nim prowadzenia dowolnych upraw, czy przekształcenia go w TUZ.

Jeśli jednak normą GAEC2 został objęty trwały użytek zielony – musi on już TUZ pozostać. W tym przypadku norma określa jasno, że trwałych użytków zielonych nie można przekształcać (np. na grunt orny) ani zaorywać, z wyłączeniem możliwości wykonania zabiegu renowacji z zastosowaniem płytkiej uprawy gleby i podsiewu nie częściej niż raz na 4 lata.

Przeczytaj także: WEBINARIUM: Co rolnik musi wiedzieć aby starać się o dopłaty bezpośrednie, płatności obszarowe i ekoschematy w 2025 roku?

Jest i korzyść

Choć bardziej potencjalna. Na plus całej tej sytuacji można zaliczyć włączenie TUZ objętych normą GAEC2 do gruntów, do których można ubiegać się o płatność w ramach ekoschematu "Retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych". Dotychczas do tego ekoschematu kwalifikowały się wyłącznie TUZ objęte pakietami rolnictwa ekologicznego lub programu rolnośrodowiskowo-klimatycznego lub zgłoszone do ekoschematu "Ekstensywne użytkowanie TUZ z obsadą zwierząt". Zaletą ekoschematu dotyczącego retencjonowania wody na TUZ jest fakt, że zgłoszone do niego powierzchnie nie zaliczają się do wprowadzonego w tym roku limitu 300 ha na gospodarstwo uprawnionych do płatności w ramach ekoschematów, zgłoszenie nie wymaga także podejmowania żadnych dodatkowych działań.

A dlaczego jest to korzyść potencjalna? Uzyskanie płatności za realizację tego ekoschematu zależy od tego, czy dany TUZ będzie faktycznie zalany lub podtopiony – co stwierdza IUNG w wykazie przekazywanym corocznie do ARiMR. Stawka płatności za ten ekoschemat jednak nie jest wygórowana – za 2024 rok wyniosła ona 244,57 zł/ha.

Jak wyznaczono obszary pod normę GAEC2?

Odrębną kwestią jest oczywiście sposób wyznaczenia tych obszarów – to zadanie zostało zlecone do IUNG. Jeszcze na etapie projektu rozporządzenia określającego obszary wyznaczone pod normę GAEC2 pojawiały się dość znacząco rozbieżne szacunki co do powierzchni objętej nowymi wymaganiami. Początkowo w uzasadnieniu Ministerstwo Rolnictwa informowało, że normą objęte będzie ok. 146 tys. ha, ostatecznie jednak stanęło na prawie 400 tys. ha. Według danych MRiRW normą objęto w skali kraju 38,3 tys. ha gruntów ornych i 361,6 tys. ha TUZ. W wielu przypadkach pod normę zostały wyznaczone tereny podmokłe, które i tak nie są użytkowane rolniczo i nie są zgłaszane do dopłat bezpośrednich. Ich wyznaczenie nie ma więc realnego wpływu na prowadzenie produkcji.

Melioracje muszą być sprawne

Świetnym przykładem bałaganu informacyjnego, jaki zapanował w związku z normą GAEC2, jest interpretacja zapisów dotyczących istniejących urządzeń melioracyjnych. Zarówno w przypadku gruntów ornych, jak i TUZ, norma mówi o zakazie budowy i odnawiania rowów oraz instalacji drenujących do odwadniania lub odprowadzania wody z terenu. Zapis ten został pierwotnie zinterpretowany jako zakaz prowadzenie również i prac utrzymaniowych na istniejących obiektach. Dla wielu gruntów oznaczałoby to w praktyce powolny proces podtopienia, co w rezultacie doprowadziłoby do ich faktycznego wyłączenia z produkcji. Ostatecznie Ministerstwo Rolnictwa dopiero na początku kwietnia wydało interpretację, informując na swojej stronie internetowej, że na istniejących urządzeniach melioracyjnych można jednak prowadzić prace konserwacyjne i te bieżące, tj. koszenie skarp, dna rowów i usuwanie przetamowań oraz gruntowne remonty (okresowe, np. nie częściej niż raz na 3 lata): odmulanie rowów, wylotów drenarskich, wycinanie zakrzaczenia z dna rowów, udrażnianie rurociągów drenarskich.

Ministerstwo wyjaśniło również, że norma GAEC2 nie dotyczy rowów i instalacji do nawodnień (podsiąkowych czy zalewowych). W tym przypadku istniejące rowy i zbieracze drenarskie powinny być w pełni funkcjonalne.

Zanim jednak te wyjaśnienia się pojawiły, wokół tematu konserwacji urządzeń melioracyjnych na GAEC2 narosło wiele niepotrzebnych nieporozumień.

Dr hab. prof. UP Bartłomiej Glina Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu – komentarz eksperta

Wbrew powszechnej opinii, przeważnie wynikającej z niedostatecznego poznania i zrozumienia założeń nowo wprowadzonej normy, GAEC2 to zbiór praktyk, który niesie ze sobą wiele korzyści dla sektora rolniczego. Oczywiście, należy zrozumieć rolników – po raz kolejny zostali postawieni przed faktem dokonanym, a wystarczyło lepsze przygotowanie i komunikacja ze strony instytucji wdrażających nowe regulacje.

Omawiając konkretne korzyści wynikające ze wdrożenia zalecanych praktyk, należy przede wszystkim podkreślić kluczową rolę ekosystemów torfowiskowych w retencjonowaniu wody, magazynowaniu węgla oraz ochronie bioróżnorodności. To właśnie mokradła i torfowiska – często wkomponowane w strukturę gospodarstw – stanowią naturalny rezerwuar tego drogocennego składnika środowiska.

Utwory torfowe, dzięki naturalnej porowatości, wynoszącej od 80 do 90%, są w stanie zatrzymać od 5 do nawet 20 razy więcej wody niż wynosi ich masa sucha. Niestety, sytuacja ta zmienia się drastycznie, gdy torfowiska zostają odwodnione. W wyniku procesu murszenia ich zdolność retencyjna może spaść nawet dwukrotnie. Również zakaz przekształcania trwałych użytków zielonych (TUZ) na grunty orne – choć pozornie ograniczający – może być korzystny z punktu widzenia długofalowego gospodarowania. Owszem, świeżo zaorany TUZ w pierwszych 2–3 latach potrafi dawać wysokie plony (np. kukurydzy) przy minimalnych nakładach na nawożenie – dzięki uwalnianiu składników pokarmowych w wyniku mineralizacji materii organicznej.

Przeczytaj także: Nowy termin naboru wniosków o dopłaty bezpośrednie! Rolnicy mają więcej czasu

Jednak rolnictwo wymaga myślenia długoterminowego, a w tym konkretnym przypadku wraz z upływem czasu postępująca degradacja gleby organicznej prowadzi do powstawania właściwości hydrofobowych – cząstki gleby stają się bardzo trudno zwilżalne, co ogranicza dostępność wody i składników pokarmowych dla roślin. W takich okolicznościach rolnicy coraz częściej decydują się na powrót do użytkowania TUZ. Droga ta nie jest jednak łatwa – choć trawy są mniej wymagające niż inne uprawy, również potrzebują odpowiednich ilości wody do prawidłowego wzrostu.

Mając to na uwadze, wytyczne zawarte w normie GAEC2 powinny być traktowane jako przepis na racjonalne i zrównoważone zarządzanie cennymi ekosystemami torfowiskowymi, których w Polsce nie ma wiele – zaledwie ok. 1,2–1,4 mln ha. Kluczem do tego jest właściwe gospodarowanie wodą, przede wszystkim poprzez umiejętne zarządzanie systemami melioracyjnymi.

Prawidłowe funkcjonowanie torfowiska nie wymaga zalewania terenu wodą, jak często twierdzą przeciwnicy tego podejścia. Podniesienie poziomu wody gruntowej do 40–50 cm (dzięki zjawisku podsiąkania kapilarnego) pozwala na nawodnienie powierzchniowych warstw gleby, a tym samym – ochronę zasobów materii organicznej, która nierzadko wynosi nawet 40–50%.

Skoro mowa o materii organicznej, warto również wspomnieć o kryteriach przyjętych do wyznaczenia obszarów objętych normą GAEC2. Jest to zagadnienie wymagające odrębnego omówienia – zwłaszcza w kontekście przejrzystości, zgodności z rzeczywistym użytkowaniem rolniczym oraz dostępności informacji dla rolników. Na potrzeby opracowania modelu przyjęto minimalną miąższość warstwy organicznej wynoszącą 40 cm oraz zawartość co najmniej 40% materii organicznej.

Kryteria te zostały zaczerpnięte bezpośrednio z międzynarodowej klasyfikacji gleb WRB (World Reference Base for Soil Resources), w której na tej podstawie wyodrębniono gleby organiczne (Histosols). Model wykonany przez IUNG w Puławach na tej podstawie wyznaczył ok. 400 tys. ha takich gleb. Gdyby jednak zastosowano kryteria obowiązujące w Systematyce Gleb Polski – tj. 30 cm miąższości i 20% zawartości materii organicznej – areał ten mógłby wynieść nawet 800–900 tys. ha, czyli niemal dwukrotnie więcej. Lokalizacja obszarów GAEC2 to efekt działania wspomnianego modelu, który – jak każdy – może być obarczony pewnym marginesem błędu. Warto jednak pamiętać, że lokalizację wyznaczonego obszaru można zakwestionować – składając odwołanie lub wniosek o weryfikację do IUNG – PIB.

image
Dr hab. prof. UP Bartłomiej Glina Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
FOTO:

WEBINARIUM: Co rolnik musi wiedzieć aby starać się o dopłaty bezpośrednie, płatności obszarowe i ekoschematy w 2025 roku?

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości tych, którzy już złożyli wniosek o tegoroczne dopłaty oraz pomóc je złożyć tym, którzy jeszcze tego nie zrobili i będą to robić na ostatnią chwilę organizujemy specjalne webinarium, podczas którego opowiemy o wszystkim tym co trzeba wiedzieć aby ubiegać się o płatności z Agencji. ZAPISZ SIĘ KONIECZNIE

Autorzy: Grzegorz Ignaczewski i dr Maria Walerowska

Maria Walerowska
Autor Artykułu:Maria Walerowska
redaktor naczelna top agrar Polska
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Grzegorz Ignaczewski
Autor Artykułu:Grzegorz Ignaczewski

redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 12:24