Trzaskowski w niedzielnych wyborach prezydenckich zdobył 50,3% głosów, a Nawrocki 49,7% głosów (błąd oszacowania wyniku kandydata w badaniu exit poll to +/- 2 punkty procentowe). Frekwencja wyniosła 72,8%.
W alternatywnym sondażu DGB dla Telewizji Republika Trzaskowski wygrał z Nawrockim stosunkiem 50,17% do 49,83%.
Po godz. 23 pojawił się sondaż late poll i z niego wynika, że wybory wygrał Karol Nawrocki z wynikiem 50,7%, a Rafał Trzaskowski uzyskał 49,3%. Frekwencja wyniosła 71,7%.
Wieś nie poszła tłumnie na wybory
Pierwsze analizy pokazują, że mieszkańcy obszarów wiejskich mniej licznie uczestniczyli w głosowaniu niż mieszkańcy miast. Takie wnioski można wysnuć, analizując dane Państwowej Komisji Wyborczej.
Ogólnopolska frekwencja w ponownym głosowaniu do godz. 17 wyniosła 54,91%. Jeżeli chodzi o frekwencję w zależności od siedziby obwodu wyborczego to w miastach wyniosła 55,78%, a na wsi 53,63%.
– Bardzo niska frekwencja. Wydaje się, że jako wieś nie dowieźliśmy frekwencji dzisiaj – napisał w mediach społecznościowych Damian Murawiec z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników.
Nawrocki zdobył polską wieś
Według badania exit poll Ipsos Karol Nawrocki zwyciężył na wsi z poparciem 63,4%. Rafał Trzaskowski wygrał w miastach, uzyskując od 52,8% do 67,8% głosów (w zależności od wielkości).
Największe poparcie Rafał Trzaskowski uzyskał w dużych ośrodkach (powyżej 500 tys. mieszkańców): 67,8%. W miastach od 201 do 500 tys. mieszkańców wygrał Trzaskowski z wynikiem 66,2%.
W miastach od 51 do 200 tys. mieszkańców kandydat Koalicji Obywatelskiej wygrał z wynikiem 59,4%. W miastach liczących do 50 tys. mieszkańców na Trzaskowskiego zagłosowało 52,8 proc., a na Nawrockiego 47,7 proc.
Pierwsze słowa po ogłoszeniu wyników
– Zwyciężyliśmy – oświadczył Rafał Trzaskowski. – Do języka polskiej polityki na zawsze wejdzie sformułowanie "na żyletki". Serdecznie dziękuję Polkom i Polakom za każdy oddany na mnie głos – powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej w trakcie wieczoru wyborczego, który odbywa się w Warszawie.
– Chcę wyciągnąć rękę do wszystkich, także tych, którzy na mnie nie głosowali. Ślubuję, że będę także waszym prezydentem – zaznaczył.
Wyraźnie zawiedziony Karol Nawrocki nawoływaw swoich zwolenników, aby nie tracić nadziei. Sugerował, że wynik wyborczy może się jeszcze zmienić. – Dzisiaj w nocy zwyciężymy i ocalimy Polskę. Nie pozwolimy, aby domknął się system. Niech żyje Polska! – zakończył swoje wystąpienie.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że "tej nocy, która przed nami, wygramy wybory". – Wygramy dlatego, że mamy rację, bo mówimy prawdę o Polsce – zaznaczył były premier.
Na 4 godziny przed zamknięciem lokali wyborczych Kaczyński w mediach społecznościowych apelował o tłumny udział w wyborach: "Ostatnie godziny głosowania, które zdecyduje o przyszłości naszej Ojczyzny. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, to koniecznie idź i zagłosuj! Tylko tak możemy wspólnie budować dobrą przyszłość Polski. To jest ten moment!".
Trzaskowski wygrał na Mazowszu
Z badania exit poll przeprowadzonego przez Ipsos wynika, że Rafał Trzaskowski zwyciężył w województwie mazowieckim (zdobył 51,3% głosów). Na Karola Nawrockiego głosowało 48,7% wyborców.
Frekwencja na Mazowszu wyniosła rekordowe 77,6%.
Polonia postawiła na Nawrockiego
Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia w Stanach Zjednoczonych poinformował w mediach społecznościowych, że wybory w USA wygrał Karol Nawrocki – 56,65%. Rafał Trzaskowski otrzymał 43,35%. Głosowało prawie 49,5 tys. osób.
– Te wybory mają dwóch zwycięzców. Największym wygranym jest Paweł Szefernaker (szef sztabu wyborczego Karola Nawrockiego – red.). Obojętnie jak to się skończy, to zrobił mistrzostwo świata jeżeli chodzi o kampanię wyborczą. Drugim bohaterem tych wyborów jest Krzysztof Lisek, który w sztabie Rafał Trzaskowski odpowiadał za głosowanie poza granicami kraju. Ta rekordowa ilość głosujących i mobilizacja to jego zasługa – komentuje Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący zarządu Polska Platforma Zrównoważonej Wołowiny.
Słaba frekwencja na wsi to pewien znak
Damian Murawiec z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników w komentarzu dla top agrar Polska przyznaje, że na polskiej wsi wybory zawsze wygrywa prawica. – Niska frekwencja na terenach wiejskich może oznaczać, że elektorat prawicowy jest bardziej podzielony niż elektorat lewicowy, który przeważa w dużych miastach – podkreśla.
W jego ocenie, na ostateczny wynik wpływ miała także "brudna kampania wyborcza", która mogła zadziałać również negatywnie na frekwencję na wsi. – Jeśli finalnie potwierdzi się tak spora różnica we frekwencji pomiędzy wsią a miastem, to powinno nam być po prostu wstyd, że odpuściliśmy te wybory – mówi rolnik.
