Na styku sezonów w mocno rozwiniętym w ostatnich latach przetwórstwie rzepaku Polsce pojawia się realne zagrożenie przedłużającego się postoju zakładów i zdecydowanych korekt krajowego przerobu. Inaczej jest w krajach, które dopiero w tym segmencie przetwórstwa się rozwijają.
Przetwórcy mówią stop! Surowiec jest za drogi
Przez dużą część rzepakowego sezonu 2024/25 przetwórcy sporo przepłacali Matif, o marżach nawet już nie chcą rozmawiać, bo komuś, kto w tej branży siedział wiele lat już na pierwszy rzut oka widać, że marża w tym sezonie zasiada na ławce rezerwowych i czeka na regenerację.
Niestety nie przynosi to efektów w pobudzonym przerobie, bo najzwyczajniej w świecie przynieść nie może. Wszystko wskazuje na to, że przerób w 2024 r wynoszący 3,657 mln t rzepaku w Polsce na długo przejdzie do historii jako rekordowy.
Surowca jest za mało i jest za drogi, a produktów z niego wyprodukowanych nie da się drożej wcisnąć w rynek, bo trafiamy albo na barierę tańszych pasz, albo spadającej ceny paliw. A to przecież właśnie rynek bipoaliwowy jest największym konsumentem oleju rzepakowego w Polsce, a i klienci spożywczego oleju butelkowanego chcą korzystać ze spadającej inflacji.
Trudno się wiec dziwić, że część krajowych tłoczni odchodzi od lady zakupowej i mówi wprost już rzepaku starego nie kupujemy, bo musielibyśmy rywalizować o niego na zbyt wysokich pułapach cenowych, a oleju z niego wyprodukowanego w rynek w kolejnym sezonie nie da się już wpuścić, bez strat finansowych.
Więcej oleju rzepakowego z Rosji
Nieco inaczej dzieje się w krajach mniej rozwiniętych w produkcji rzepaku, dodatkowo jeszcze bazujących na polityce nakazowej.
Więcej o krajowym i światowym rynku oleistych i o prognozach dla rzepaku usłyszysz na Giełdzie. Tutaj sie zapiszesz!
Okazuje się bowiem, że Rosja w słynąca z dużej produkcji oleju słonecznikowego, w 2025 r. może pokusić się o 2,8% wzrost jego produkcji. Zdecydowanie większy procentowy wzrost produkcji ma być w pozostałych olejach roślinnych. Wolumen oleju sojowego ma podwyższyć się o 10% do 1,2 mln t, a oleju rzepakowego niemal o 30% do 2,1 mln t.
Wraz z rosnącą produkcją możemy mieć do czynienia z rosnącym eksportem. Według Unii Olejów i Tłuszczy eksport oleju słonecznikowego w kończącym się sezonie wyniósł 5 mln t, a prognoza na sezon 2025/26 obejmuje wzrost o 0,2 mln t. Eksport oleju sojowego wzrośnie o 0,3 mln t do 1 mln t. A olej rzepakowy jak zwykle pójdzie na eksport niemal w całej wyprodukowanej ilości i wzrastając o 0,5 mln t wyniesie 2,1 mln t.
