– Wówczas ruszy proces ratyfikacyjny. We wniosku Komisji Europejskiej najprawdopodobniej zostanie zawarty tryb ratyfikacji tej umowy – wyjaśnia w rozmowie z top agrar Polska Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji.
Co to dokładnie oznacza? – To oznacza i to jest moja wiedza, którą pozyskałam z różnych źródeł, że umowa z blokiem krajów Mercosur będzie ratyfikowana w tzw. trybie mieszanym – precyzuje parlamentarzystka.
– Część handlowa zostanie wyłączona i będzie głosowana kwalifikowaną większością na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Więc to, co się wydarzy w środę, 3 września, to będzie wniosek o ratyfikację i dopiero odbędzie się głosowanie podczas posiedzenia Rady UE nad tą umową – zaznacza Anna Bryłka.
– To wcale nie jest tak, że wszystko jest już przyklepane. Nie, dopiero będzie głosowanie na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Sprawa nie jest wcale przegrana – przekonuje.
Francja bardzo głośno protestuje
Dlaczego wokół umowy Mercosur jest tyle niedomówień i wzajemnie sprzecznych informacji?
– Komisja Europejska nie może zrobić tego w sposób prosty i jasny, bo jest weto ze strony Francji. Generalnie co do zasady w przeszłości umowy handlowe były podejmowane jednomyślnie, ale teraz wszystko się zmieniło. Umowa z krajami Mercosur również powinna być głosowana jednomyślnie, ale z racji tego, że Komisja Europejska wie, że będzie francuskie weto, ponieważ tam cała klasa polityczna jest przeciwna tej umowie, odsuwa temat – zaznacza europosłanka Konfederacji.
Bryłka zarzuca Komisji Europejskiej brak transparentności. Przypomina, że zapisy umowy publikowano niechętnie, twierdząc, że nie można ujawnić całości, ponieważ umowa nie jest wynegocjowana, więc nie warto rozmawiać o czymś, co jest nieustalone.
– Ostatecznie opublikowano umowę w częściach, w języku angielskim w grudniu 2024 r., natomiast niedawno odbył się przegląd prawny umowy. Dokonano ujednolicania pod kątem prawnym, żeby nie było nieścisłości w tłumaczeniu na języki narodowe – zaznacza Bryłka i dodaje: – Największym problemem jest to, że wspólna polityka handlowa jest wyłączną kompetencją UE i tak naprawdę Komisja Europejska w imieniu państw członkowskich może robić, co chce.
KE będzie odwlekała kluczowe głosowanie?
Czy jest jeszcze szansa na utworzenie tzw. mniejszości blokującej? Europosłanka przypomina, że potrzeba grupy państw, które odpowiadają za 35% populacji UE. Do Francji i Polski musiałby dołaczyć jeszcze Włochy i np. Austria oraz Węgry.
– Wiem, że we Włoszech tamtejszy minister rolnictwa jest przeciwny tej umowie. Rząd jest jednak za i ja to właściwie rozumiem, ponieważ Włosi dużo eksportują i wszystko dokładnie policzyli. W ich przypadku umowa z blokiem Mercosur wychodzi na plus – tłumaczy europosłanka.
– To nie jest tak, że ta sprawa jest na pewno przegrana. Bo być może to jest moment, w którym jakieś państwo członkowskie zechce pokazać Komisji Europejskiej, a konkretnie jej przewodniczącej, że to nie jest tak, że ona ma niepodzielną władzę w tej sprawie – prognozuje Bryłka.
– Cała sprawa potrwa jeszcze wiele tygodni. Być może zakończy się dopiero pod koniec roku, ale to wcale nie jest pewne. Wiem, że KE ma swoją strategię działania. Będzie tak długo odwlekać głosowanie na Radzie Unii Europejskiej, żeby mieć pewność, że umowa zostanie przegłosowana. Jednak tak jak wspomniałam wcześniej, nic nie jest pewne i wiele się może jeszcze wydarzyć – dodaje.
Polska sprzeciwia się umowie
Swoje weto zapowiedział także nasz kraj. Premier Donald Tusk zapewnił niedawno, że Polska dołączy do Francji w staraniach o zablokowanie umowy UE–Mercosur.
We wtorek, 2 września polskie stanowisko potwierdził rzecznik rządu Adam Szłapka. – Polska stanowczo sprzeciwia się podpisaniu umowy handlowej między Unią Europejską a Mercosur w jej dotychczasowym kształcie – zaznaczył.
Z kolei minister rolnictwa Stefan Krajewski zapewnił, że cały czas stara się o przekonanie kolejnych państw do weta wobec umowy z krajami Ameryki Południowej. Przyznał, że jest to karkołomne zadanie: – Szukamy mniejszości blokującej, ale to nie jest takie proste, jak może się wydawać.
Krzysztof Zacharuk
