Komisja konsultuje przepisy środowiskowe
Komisja Europejska prowadzi konsultacje społeczne w sprawie uproszczenia przepisów środowiskowych. Oficjalnie chodzi o redukcję biurokracji i poprawę skuteczności prawa, bez osłabiania poziomu ochrony środowiska. To część unijnego programu REFIT i tzw. przeglądu sprawności (Fitness Check).
Dla rolników to temat istotny – Zielony Ład wprowadził szereg obowiązków dotyczących produkcji i eksportu. Wpływają na to m.in. dyrektywy środowiskowe (ptasia, siedliskowa itp.) oraz przepisy o pestycydach, metanie i wodzie.
Emocję budzi rozporządzenie EUDR, które ma przeciwdziałać globalnemu wylesianiu. Obejmuje ono m.in. wołowinę, kukurydzę, drewno i soję – a więc produkty rolne eksportowane z Polski. Każdy eksporter będzie musiał udowodnić – na podstawie danych geolokalizacyjnych – że towar nie pochodzi z terenów odlesionych po 2020 roku. Dodatkowo wymagane będzie raportowanie i składanie tzw. deklaracji należytej staranności.
Apel o zaostrzenie przepisów środowiskowych
Do tej pory opublikowano już ponad 112 tys. opinii. W konsultacjach dominują mieszkańcy miast z całej Unii Europejskiej. Niezależnie czy są z Francji, Niemiec czy Rumunii - przedstawiają się jako "zatroskani obywatele UE" (choć UE nie jest organizacją państwową i nie przyznaje obywatelstwa). Komentatorzy ci przypominają, że "planeta płonie", apelują o odpowiedzialność wszystkich istot żywych, przyszłych pokoleń i niezbaczanie z drogi postępu:
– EUDR to dopiero pierwszy krok. Teraz trzeba go wdrożyć z pełną surowością – bez wyjątków i bez litości dla importerów, którzy próbują obchodzić przepisy. Jeśli UE chce być wiarygodna jako lider zielonej transformacji, musi traktować poważnie własne prawo. Tu nie chodzi o biurokrację, tylko o odpowiedzialność za świat, z którego żyjemy – pisze Lena Bilstein z Niemiec.
Surowe przepisy dla dobra planety
– Dowiedziałam się, że Komisja Europejska rozważa cofnięcie/osłabienie ważnych przepisów chroniących środowisko. (...) Jako świadoma i wykształcona Polka, chcę wyrazić głębokie zaniepokojenie, a nawet rozczarowanie takim zamiarem Komisji Europejskiej. Zdecydowanie sprzeciwiam się wszelkim próbom uproszczenia, a tym samym - osłabienia przepisów ochrony środowiska. (...) Trzeba walczyć o stan lasów, bagien i torfowisk, chronić nasze rzeki i jeziora oraz przywrócić naturalne ekosystemy Europy. Komisjo Europejska! Wszyscy jesteśmy cząstką przyrody. Wy też! Nie zbaczajmy z dobrej drogi mocnych, uzasadnionych przepisów prawa i norm ochrony środowiska! (...) skuteczna ochrona środowiska wymaga konsekwencji i terminowego wdrażania istniejących przepisów, a nie osłabiania wymagań środowiskowych. Dla dobra nas teraz, przyszłych pokoleń, dla dobra naszej planety! – apeluje Hanna Żelichowska z Warszawy.
Apel o ochronę lasów i rzek
Komentatorzy potępiają wprost Komisję Europejską:
– Potępiam działania Komisji zmierzające do uproszczenia przepisów dotyczących ochrony środowiska (...) Surowe przepisy są niezbędne do ochrony przyrody dla obecnych i przyszłych pokoleń. (...) Chcę, aby moje dziecko oddychało czystym powietrzem i mogło pływać w czystej wodzie (...) Kiedy przyroda kwitnie, ludzie również. Nasza przyszłość zależy od zdrowej i tętniącej życiem przyrody. (...) Musimy natychmiast powstrzymać wylesianie, chronić nasze rzeki i jeziora oraz przywrócić naturalne ekosystemy Europy – Jean-Michel Amiot z Francji.
Takich głosów są dziesiątki tysięcy i – jak mówiliśmy - z każdą minutą pojawiają się wciąż nowe. Warto zaznaczyć w tym miejscu, że propozycje Komisji Europejskiej komentują nie tylko obywatele państw UE, ale też obywatele Wielkiej Brytanii.
Rolnicy anonimowo za uproszczeniem przepisów
Bardzo trudno znaleźć wśród komentarzy głosy rolników. Jeśli jednak pojawiają się, są to argumenty za uproszczeniem przepisów - i są anonimowe...
– Jako rolnicy pragniemy odnieść się do inicjatywy Komisji Europejskiej dotyczącej uproszczenia wymogów administracyjnych w prawie ochrony środowiska. Doceniamy dążenie Komisji do zmniejszenia biurokracji, ponieważ gospodarstwa rolne, zwłaszcza rodzinne, często zmagają się z nadmierną liczbą formularzy, sprawozdań i procedur. Każde uproszczenie, które pozwoli nam skupić się na prowadzeniu produkcji rolnej, będzie krokiem w dobrym kierunku. (…) Obowiązek raportowania emisji CO₂ jest dziś bardzo szczegółowy i czasochłonny dla rolników, podczas gdy wiele krajów, z których importujemy produkty rolne, nie podlega tym samym restrykcjom ani testom środowiskowym. Skutkuje to sytuacją, w której europejscy rolnicy muszą ponosić ogromne koszty i czas administracyjny, aby wykazać, że działają zgodnie z zasadami ochrony klimatu, podczas gdy konkurencja z krajów trzecich nie ma takich obowiązków. Taki wymóg wydaje się nie tylko nadmiernie skomplikowany, ale wręcz absurdalny w kontekście globalnego handlu – pisze anonimowy rolnik z Polski.
– Najwyższy czas, aby UE uprościła i złagodziła przepisy dotyczące ochrony środowiska, które ograniczają nas, obywateli UE. Zbyt wiele przepisów dotyczących ochrony środowiska ogranicza nam, konsumentom, wybór i firmom możliwość wdrażania rozwiązań. To po prostu zbyt kosztowne – mówi anonimowy również rolnik ze Szwecji.
EUDR – biurokracja, która nic nie wnosi
Fakt, że obecne przepisy środowiskowe obciążają zbędną biurokracją, jest natomiast podnoszony przez firmy i organizacje działające w UE. Polska firma meblarska Skalik pisze:
– EUDR jest kolejnym biurokratycznym obowiązkiem, który nie wnosi nic. Nie ma realnej możliwości wskazania, z jakiego pnia została wyprodukowana dana komoda. Drewno z różnych partii miesza się na produkcji. Jest to więc czysta fikcja, którą wymyślili ludzie nie mający żadnej wiedzy o technologii i przebiegu procesu produkcyjnego mebli z drewna. (…) W Europie, a na pewno w Polsce, nie ma żadnego wylesiania, więc obowiązek EUDR jest tylko po to, aby utrudnić prowadzenie działalności, lub nawet do niej zniechęcić – argumentuje Skalik.
Podobnie argumentuje niemiecka Forstbetriebsgemeinschaft – organizacja zrzeszająca prywatnych właścicieli lasów:
– Nowe rozporządzenie EUDR oznacza dodatkową biurokrację, która jest niewykonalna w praktyce. Wymóg dokładnej geolokalizacji i obowiązek składania deklaracji należytej staranności sprawiają, że wielu mniejszych producentów może zostać wykluczonych z rynku. W obecnej formie EUDR nie uwzględnia realiów pracy w lesie ani nie zapewnia proporcjonalności kosztów i korzyści – zwracają uwagę Niemcy.
Rolnicy oddają pole...
Konsultacje prowadzone przez Komisję Europejską pod hasłem: „Uproszczenie obciążeń administracyjnych w przepisach dotyczących ochrony środowiska” mają na celu ocenę całego unijnego prawa środowiskowego. Prawa, które dotyczy także rolników, które wpływa nie tylko na ich codzienną pracę, ale też na perspektywę opłacalności działalności rolniczej. Szczególnie chodzi tu o takie akty prawne jak:
- Ramowa Dyrektywa Wodna,
- Dyrektywy: siedliskowa i ptasia,
- Rozporządzenie w sprawie emisji przemysłowych,
- Rozporządzenie EUDR (o produktach wolnych od wylesiania),
- Regulacje dotyczące chemikaliów i odpadów,
- Inne przepisy powiązane z Zielonym Ładem.
Tymczasem to, co miało dać Komisji Europejskiej uzasadnienie do uproszczenia przepisów, przekształciło się w masowy atak na Komisję i zbiorową listę żądań dalszych zakazów. Rolnicy prawie nie uczestniczą w tej debacie, a to oznacza, że głos w sprawie ich przyszłych obowiązków oddają innym – często tym, którzy z produkcją rolną nie mają nic wspólnego.
Albert Katana
