Nowy minister rolnictwa – komentarz przewodniczącego Komisji Rolnictwa
Dziś nastąpiła zmiana na stanowisku ministra rolnictwa - Czesława Siekierskiego zastąpił jego dotychczasowy współpracownik w randze wiceministra, Stefan Krajewski. Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do Mirosława Maliszewskiego, wieloletniego prezesa Związku Sadowników RP, od czterech kadencji posła PSL, obecnie także przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
– Chciałbym przede wszystkim podziękować ministrowi Siekierskiemu za aktywne działania w dwóch najważniejszych problemach, które stały przed rolnictwem w momencie, kiedy obejmował funkcję. Oba były przyczynami ogromnej fali protestów rolników. Jeden, czyli Zielony Ład, udało się wyhamować, a w przypadku drugiego, czyli importu z Ukrainy, wprowadzić czasowe ograniczenia – mówi Maliszewski.
Zdaniem Maliszewskiego cenną cechą ministra Siekierskiego było nastawienie na dialog:
– Chciałbym też w imieniu organizacji, którą reprezentuję, czyli Związku Sadowników RP, ale myślę też, że w imieniu wielu innych branżowych związków, podziękować za to, że minister był cały czas otwarty na dialog, na merytoryczną dyskusję – dodaje.
Nowy minister, Stefan Krajewski, to, jak podkreśla Maliszewski, polityk młodszy i bardzo energiczny.
– To ważne, ponieważ wyzwania stojące przed nim są nie mniejsze. Cały czas jest w grze sprawa umowy z Ukrainą, porozumienia z Mercosur. I oczywiście sprawa budżetu WPR – w jakiej będzie wysokości, gdzie będzie ulokowany? – wylicza.
W tym wszystkim ważne będzie to, czy nowy minister otrzyma wsparcie rządu:
– Jest pytanie, czy minister Krajewski otrzyma wsparcie ze strony premiera czy ministra spraw zagranicznych – bo przecież umowy handlowe nie są w kompetencjach ministra rolnictwa. Dla rolników oczywiście to minister Krajewski będzie odpowiedzialny za te umowy, każde niepowodzenie będzie szło na jego konto – mówi przewodniczący Komisji Rolnictwa.
Rzecznik Rolników – po co?
Bardzo gorąco dyskutuje się w środowisku rolniczym projekt powołania urzędu Rzecznika Rolników. Kontrowersje wzbudza kwota, którą na ten urząd przeznaczają projektodawcy – 9 mln rocznie. Rolnicy pytają też, dlaczego rzecznikiem miałby zostawać "z automatu" prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Mirosław Maliszewski jest wnioskodawcą projektu ustawy o rzeczniku z ramienia PSL. W rozmowie z nami wyjaśnia, co jest zasadniczą ideą powołania tego urzędu.
- Celem rzecznika rolników ma być pomoc rolnikom – rzecznik ma stać po stronie rolników, przewidywać, co może się wydarzyć, ale także interweniować wówczas, gdy rolnik zostanie pokrzywdzony przez jakiś organ administracji państwowej czy sąd. Ma badać, które przepisy są niekorzystne dla rolników, wskazywać ministrowi rolnictwa rozwiązania korzystne i oczekiwać, że takie rozwiązania zostaną wprowadzone - tłumaczy Maliszewski.
Czy rzecznikiem będzie prezes KRIR?
Rzecznikiem z mocy ustawy ma być prezes KRIR. Izby Rolnicze są samorządem rolniczym, więc z definicji prezes jest już rzecznikiem rolników. Czy dotychczasowe kompetencje i działania prezesa KRIR nie są wystarczające?
- Rzecznik będzie miał większe kompetencje niż prezes KRIR – na przykład prawo do składania skargi nadzwyczajnej w orzeczeniach sądowych. Ale chciałbym podkreślić, że wskazanie w projekcie ustawy, zaznaczam – w projekcie – prezesa KRIR jako rzecznika "z automatu" nie znaczy, po pierwsze, że takie rozwiązanie zostanie przyjęte, a po drugie - że rzecznikiem będzie Wiktor Szmulewicz - mówi Mirosław Maliszewski.
Powierzenie funkcji rzecznika prezesowi KRIR było motywowane chęcią wzmocnienia samorządu rolniczego, który obecnie ma ustawowe umocowanie jako organ opiniodawczy. Izby mają swoje struktury, wojewódzkie i powiatowe, łatwo więc byłoby przenieść kompetencje rzecznika na najniższy poziom administracji i umożliwić w ten sposób dostęp do rzecznika tym rolnikom, którym nie jest łatwo dotrzeć do Warszawy.
- Nie chodzi tu o powielanie struktur Izb, ale o ich wzmocnienie. W projekcie zarezerwowane są na ten cel pieniądze. Chodzi o to, by ułatwić rolnikom poszkodowanym w jakichś sprawach kontakt z rzecznikiem na poziomie powiatu.
Czy rzecznik nie powinien być prawnikiem?
Zadaniem Rzecznika ma być opiniowanie aktów prawnych dotyczących rolników, udział w postępowaniach sądowych, skargi nadzwyczajne. Czy Rzecznik Rolników nie powinien być prawnikiem?
- Przypominam – nie jest powiedziane, że rzecznikiem będzie prezes KRIR. Jest pomysł, żeby Krajowa Rada wskazywała kandydata na rzecznika. Ale też trzeba pamiętać, że prawnik, który nie zna problemów rolnictwa, byłby mniej skuteczny niż rolnik, w którego biurze pracują prawnicy - mówi Maliszewski.
Wyjaśnia też, że postulat organizacji rolniczych, by konsultować z nimi projekt tej ustawy, jest już realizowany, ponieważ dyskusja się odbywa. To ważne, ponieważ wielu rolników nie utożsamia się z Izbami Rolniczymi.
Czy będzie większość sejmowa dla tego projektu?
Pomysł urzędu Rzecznika Rolników jest autorstwa PiS. Teraz "pałeczkę" przejęło PSL i Polska 2050. Jakie jest poparcie polityczne dla tego projektu i kiedy możemy spodziewać się powołania Rzecznika?
- Większość uważa, że rolnicy powinni być chronieni także w nadzwyczajnych sytuacjach, wtedy, kiedy trzeba im pod względem prawnym pomagać. Natomiast jaki będzie ostateczny kształt i czy w ogóle dojdzie do powołania rzecznika rolnika jako oddzielne instytucje? Mam nadzieję, że ten projekt niedługo trafi pod obrady Sejmu i będziemy mogli rozpatrywać nasz projekt równolegle z projektem złożonym przez PiS - mówi wnioskodawca projektu ustawy o rzeczniku rolników Mirosław Maliszewski.
Albert Katana
materiały źródłowe: Tygodnik Rolniczy, Sejm RP
