StoryEditor

Duszyński: Ten budżet to ściema, a premier chyba ma coś obiecane, bo nic nie robi

– To wszystko oszustwo. Nie mają pieniędzy, więc wrzucają wszystko do jednego worka, żeby to ukryć - mówi Marek Duszyński, przewodniczący ZZR Samoobrona, komentując nowy budżet WPR.

21.07.2025., 19:51h

„Jeden worek, bo nie mają pieniędzy” 

– Propozycje Komisji Europejskiej są bzdurne i bardzo krzywdzące. Komisja chce, żeby było jak w PRL-u, żeby to był jeden worek czy jeden koszyk, w którym będą wszystkie pieniądze. A my żądamy, wraz z wszystkimi organizacjami w Copa-Cogeca, żeby pieniądze na rolnictwo były osobno wydzielone – mówi Marek Duszyński oceniając nowy budżet WPR zaproponowany przez komisarza Hansena.  

Dla Duszyńskiego "jeden worek" oznacza jedno: próbę ukrycia przez Komisję braku pieniędzy w budżecie. 

– Myślę, że Komisja wrzuca wszystko do jednego worka nie dlatego, że tak jest prościej, ale dlatego, że ten worek nie jest specjalnie pełny. Unia ma po prostu za mało pieniędzy. A w jednym worku łatwiej to ukryć. 

Przewodniczący Samoobrony uważa, że propozycja Komisji to próba oszukania rolników: 

– Wystarczy spojrzeć na ten budżet – niby 2 biliony euro, ale na rolnictwo o prawie 90 miliardów mniej. To na co więcej? Oni chcą nas po prostu oszukać. Przecież rolnictwo w UE to jedna z największych gałęzi gospodarki. I chyba ważniejsza od zbrojeń. 

„Politycy wciskają głupoty. Bo nie mają pojęcia o rolnictwie” 

Zdaniem Duszyńskiego w Brukseli brakuje elementarnego zrozumienia tego, czym naprawdę jest rolnictwo: 

– Jeśli się mówi, że nie trzeba więcej pieniędzy na rolnictwo, to się po prostu głupoty wciska. Politycy nie mają pojęcia o rolnictwie. Ale skąd mają mieć, skoro u nas nawet dzieci na wsi nie wiedzą już, skąd się bierze mleko? Jak nie pochodzą z gospodarstwa, gdzie są zwierzęta, to myślą, że mleko jest ze sklepu. I ci politycy w Brukseli też tak myślą. 

Brak elementarnej wiedzy o rolnictwie powoduje, że dla Komisji Europejskiej nie jest problemem importowanie żywności z Mercosur czy Ukrainy. 

– Oni myślą, że żywność z Mercosur czy z Ukrainy jest tak samo dobra jak nasza. A przecież tam są wielkie areały, a nie da się na areałach większych niż 300 ha produkować zdrowej żywności bez chemii. Tam jest taśmowa produkcja, czy trzody chlewnej, czy kurczaków, więc tam musi być chemia. Tu nikt mi nie powie. 

„Na proteście w Brukseli było nas tylko 600"

Przewodniczący Samoobrony jest wielkim zwolennikiem protestów rolniczych, ale z jego słów przebija gorycz: 

– Na proteście w Brukseli było w ogóle ok. 600 ludzi, a od nas, z Wielkopolski, Zachodniopomorskiego, Opolskiego, Świętokrzyskiego, Kujawsko-Pomorskiego – w sumie może ok. 40 ludzi. 

Duszyński przypomina, że w ubiegłym roku na prezydium Copa-Cogeca apelował o jeden europejski strajk rolników - w każdym kraju jednego dnia, o jednej godzinie. Na początku poparło go 17 państwa, potem 20, ale bardzo szybko poparcie stopniało do 12 państw.  

– Rozmawiałem z przewodniczącym niemieckich związków. Powiedział mi: „Marek, my nie chcemy tego, ale mamy tak uzgodnione, że oni nam wszystko dadzą, ale my, rolnicy niemieccy, mamy nie protestować”. Komisja jeździ po tych krajach i po prostu przekupuje, żeby nie protestować. 

image
Uczestnicy protestu rolników w Brukseli 16 lipca 2025 przed budynkiem Parlamentu Europejskiego. Rolnicy z Polski, w tym przedstawiciele ZZR Samoobrona, wyrażali sprzeciw wobec propozycji nowego budżetu WPR oraz polityki Komisji Europejskiej wobec sektora rolnego.
FOTO: ZZR Samoobrona

"Premier może coś ugrać, ale nie chce” 

Przewodniczący Samoobrony jest bardzo rozczarowany postawą premiera Tuska.  

– Pytanie tylko: dlaczego nie przyjeżdżają do Polski? Inne państwa coś dla siebie załatwiają, a my nic. Naprawdę, dziwię się Tuskowi, że on nie potrafi się postawić i załatwić czegoś dla nas. Strasznie jestem za to na niego wkurzony.  

W ocenie Duszyńskiego premier nie przejawia żadnej inicjatywy w sprawie obrony polskiego rolnictwa. 

– Nawet w sprawie Mercosuru – przecież mamy sprzymierzeńców: Francję, Austrię. Można by te 35% zorganizować. Ale trzeba chcieć. Powiem wprost- zachowanie premiera jest skandaliczne. Ja nie wiem, czy on jest czymś szantażowany, czy ma obiecaną jakąś posadę w Brukseli. Ale nic nie robi dla polskiego rolnictwa. 

Jesienią wielkie strajki?

Marek Duszyński deklaruje, że Samoobrona nie zgodzi się na zaproponowany przez Komisję budżet WPR. Przewodniczący zapewnia, że w Copa-Cogeca znów zaapeluje o jeden wielki, europejski strajk:

– Na pewno nie pozwolimy na to, żeby ten budżet zaproponowany został. Teraz są żniwa, nie możemy odejść z pola, ale na jesieni będą protesty konkretne – przeciwko rządowi. Bo premier Tusk nic nie robi dla rolnictwa. Gdyby się opowiedział za rolnictwem, to może nie byłoby tak, jak zaproponowała Komisja. Ale on się nawet nie odezwał. Pan minister Siekierski nie siedzi z tyłu, działa, ale na szczeblu ministra wiele nie może zrobić. Tylko premier może działać w imieniu państwa. 

„W Polsce ponad 100 organizacji. Każdy z parciem na lustro” 

Przewodniczący Samoobrony zwraca uwagę na fakt, że zarówno Komisja jak i premier Polski mogą nie przejmować się rolnikami, ponieważ rolnicy są ze sobą skłóceni.  

– U nas jest chyba ok. 132 organizacji rolniczych. I choćby były najmniejsze, to i tak się ze sobą kłócą. Proponowaliśmy kiedyś, żeby zrobić federację związków, żeby była jedna siła – ale gdzie tam. Każdy ma parcie na lustro - mówi Duszyński.  

Brak siły organizacji rolniczych jest, w opinii Marka Duszyńskiego, korzystny dla polityków. 

– Prawdę powiem – dobrze się rządzi krajem, który jest skłócony. Prawda?  

Albert Katana

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 15:52