W 52 odcinku naszego podcastu Czekał(a) na Urbana, poza bieżącymi informacjami rynkowymi, znów zagości ten Trzeci rozmówca, którego tożsamość autorzy podcastu trzymają w tajemnicy, aż do rozpoczęcia trzeciej rundy.
Runda pierwsza
W pierwszej rundzie, nasz rynkowy ekspert odpowiada bowiem na pytanie: Co się w tym tygodniu wydarzyło z notowaniami pszenicy i kukurydzy, a także jak kształtują się ceny skupu zbóż na krajowym rynku?
– Ten tydzień w kontraktach pszenicznych na giełdach przynosił niewielkie reakcje. Jednak w czwartek (9.10.25 r.) mamy 2,5-eurowy wzrost, który powoduje, że pszenica na grudzień wyceniana jest na 190, 50 €/t, czyli właśnie o 2,5 euro drożej niż przed tygodniem. Natomiast kukurydza na paryskiej giełdzie jest wyceniana na 186,75 €/t, aż o 5 euro drożej niż tydzień temu – mówi dr Juliusz Urban, omawiając sytuację notowań zbożowych na giełdzie MATIF
Analizując natomiast sytuację na krajowym rynku wskazuje na chwilową stabilizację cen
– Na krajowym rynku natomiast w cenach zbóż mamy zastój, który powodują mniejsze dostawy i wyczekiwanie na pełne ruszenie z kukurydzianymi żniwami. I tak pszenica konsumpcyjna w tym tygodniu średniej ceny praktycznie nie zmieniła i jest skupowana po 650–780 zł, a średnia ze wszystkich punktów skupu wynosi 706 zł. Gdyby zbilansować dwa tygodnie to mamy spadek średniej o 7 zł.
Nieco inaczej jest z paszówką, bo pszenica z przeznaczeniem na paszę w tym tygodniu podrożała o 5 zł, ale że poprzedni tydzień poskutkował spadkami o 4 zł, to bilans dwutygodniowy jest bliski zero i mamy średnią 651 zł/t, a punkty skupu proponują 590–730 zł/t – informuje ekspert ds. rynków rolnych top agrar Polska.
Omawia on także, co się dzieje z cenami pozostałych zbóż, szczególną uwagę zwracając na kukurydzę.
– Oczywiście największe zmiany cen notuje kukurydza sucha, chociaż ten tydzień dla niej był w miarę łaskawy, bo średnia spadła tylko o 5 zł, do 678 zł/t, to w dwa tygodnie zjazd ceny mamy aż o 56 zł/t. Handlowcy i paszowcy obecnie kukurydzę suchą kupują po 630–780 zł/t.
Wyczekiwanie na wreszcie większą podaż kukurydzy mokrej poskutkowało jednak jej stabilnymi cenami. Choć w tym tygodniu średnia spadła o 2 zł, to w poprzednim również o tyle poszła do góry. Mamy więc jak na razie stabilną średnią 413 zł/t i ceny w skupach wynoszące 380–490 zł/t – kończy ten wątek Juliusz Urban.
Po czym rozmówcy przechodzą do rynku rzepaku, i tutaj również zaczynają od omówienia paryskiej giełdy, a kończą na cenach krajowych
– W rzepaku w tym tygodniu wreszcie giełda MATIF zaczęła pracować nad odbudową notowań rzepaku. W efekcie niemal codziennych wzrostów kursów notowania znów przekroczyły 470 euro/t. W czwartek (9.10.25 r.) na zamknięciu dnia rzepak drożeje na tyle, że na listopad kosztuje 471,75 euro/t, a lutowe kontrakty są wyceniane na 473,75 euro/t.
...Warto powiedzieć, że na bieżąco przetwórcy na warunkach krajowych oferują 2000–2060 zł/t. Te najwyższe poziomy są oczywiście już bez żadnych dopłat – mówi ekspert topagrar.pl.
Druga runda
Runda druga jak zwykle dotyczy autorskich prognoz naszego eksperta i tym razem te prognozy sięgają horyzontu końca tego roku kalendarzowego
– Tak, to wydaje się dość przewidywalny horyzont, z takim zastrzeżeniem, że jest to horyzont dla naszego krajowego rynku. A tę granicę czasową zaznaczy mocniej zakończenie żniw kukurydzianych. Z jednej strony masa towarowa, która w tym okresie pojawia się na rynku jest nieunikniona, a opóźnienie zbiorów tylko tę granicę przesuwa w czasie.
Dla zbóż paszowych to oznacza stagnację, a dla pszenicy konsumpcyjnej wciąż brak premii za lepszą jakość, bo takie jest oczekiwanie kupujących, że w tym sezonie pszenica ma być grubsza i zawierać więcej białka – taki standard – mówi dr Urban.
Jego zdaniem ceny kukurydzy suchej będą pływać pomiędzy pszenicą konsumpcyjną i paszową. Jeśli dziś średnie jednej i drugiej wyznaczają wartości ok. 700–650 zł/t, to kukurydza sucha może zbliżyć się do tej niższej półki
– To raczej rynek kukurydzy, mokrej wyznacza aktualny standard cenowy, a ofert na suche ziarno jest naprawdę niewiele. Jest jeszcze jeden aspekt tego sezonu, którym jest ograniczone miejsce na kukurydzę już wysuszoną – zwrócił uwagę ekspert, który zaraz wyjaśnił powyższą kwestię.
– Jest obawa, że suchego ziarna nawet przy nikłej podaży rynek może nie wchłonąć, bo podobnie jak ze żniwami zbożowymi, przesuwanie terminu rozpoczęcia zbiorów w różnych regionach oznaczać może kumulację w gruncie rzeczy w całym kraju – wyraził swoje obawy Juliusz Urban.
Analizując natomiast, to co się już wydarzyło na rzepakowej giełdzie zwrócił uwagę na to, że październikową odbudowę kursów powyżej 470 €/t przepowiadaliśmy już wcześniej i kontynuował prognozę
– Największy dostawca rzepaku do UE, którym jest Ukraina pierwszy raz w historii więcej przerabia u siebie, niż eksportuje. We wrześniu Ukraina przerobiła u siebie ćwierć miliona ton rzepaku, a wyeksportowała tylko 236 tys. t. Jeśli dodamy do tego typową giełdową walkę na znikające już za chwilę listopadowe kontrakty i z trudem odbudowującą się soję, to mamy najważniejsze powody do wzrostu kursów rzepaku – wymieniał ekspert i dalej kontynuował rzepakową prognozę, którą wraz z rozmową w tajemniczym Trzecim możecie wysłuchać poniżej.
Dowiemy się jeszcze, co będzie z rzepakiem.
Runda trzecia
W ttrzciej rundzie dowiemy się, kto jest rozmówcą autorów podacstu i usłyszymy w niej:
- Co należy zrobić żeby wygrać bardzo ciekawy konkurs?
- Co było w nim nagrodą?
- I wreszcie jak Laureat konkursu sprzedaje kukurydzę, zboża i rzepak?
