StoryEditor

Kto zarabia najwięcej na polskich producentach świń?

Import świń do Polski wciąż w zdecydowanej większości pochodzi z jednego źródła – Danii, która od lat jest głównym dostawcą warchlaków na polski rynek. W 2024 roku ponad 95% wszystkich importowanych świń, czyli przeszło 8 mln, sprowadziliśmy właśnie z tego kraju. Sprawdź ile zapłacili rolnicy za te warchlaki.

03.07.2025., 16:00h

W 2024 r. Polska zaimportowała ponad 8,4 milionów żywych świń, co oznacza wzrost o prawie 900 tysięcy w porównaniu do roku 2023. To niestety kolejny dowód na rosnące uzależnienie krajowej produkcji wieprzowiny od zagranicznych dostaw. W 2023 roku  z Danii trafiło do Polski niespełna 6,9 milionów świń, wynika z danych Rynku Mięsa Wieprzowego z marca 2025 roku. Taka koncentracja importu na jednym kierunku dostaw budzi coraz większe zaniepokojenie branży.

Obecnie stado podstawowe w Polsce liczy około 600 tys. macior, wynika z danych GUS z grudnia 2024 roku. Niestety wartość produkcyjna loch, niska plenność oraz duże rozdrobnienie powodują, że brakuje nam aż  40% warchlaków do tuczu. Oznacza to, że z około 19 mln ubijanych świń w naszym kraju, właśnie 8 mln trzeba zaimportować, w większości, jako warchlaki do tuczu.      

Jesteśmy bardziej niż uzależnieni!

– Sytuacja producentów świń w Polsce jest niestabilna i mocno uzależniona od dostaw warchlaków właśnie z Danii. Import zwierząt do dalszego tuczu w ostatnich 20 latach wzrósł o ponad 5000%, z niespełna 135 tysięcy w 2004 roku do ponad 7 mln w 2024 – tłumaczy Jacek Jagiełłowicz, prezes Gobarto Hodowca.

– Rządzący na przestrzeni lat nie stworzyli odpowiednich warunków rozwoju dla sektora gospodarki, szczególnie w obszarze produkcji prosiąt. Sektora, który nie tylko daje miejsca pracy, ale także po części żywi ponad 38 milionowy naród – wyjaśnia Jagiełłowicz. Jego zdaniem dzisiaj producent świń, chcąc się rozwijać, musi stawić czoło nie tylko globalnym warunkom rynkowym, ale przede wszystkim uwikłać się w kilkuletnie batalie administracyjne, które często kończą się w sądzie. Z sytuacji korzystają przede wszystkim duńscy farmerzy, duńscy i polscy pośrednicy, a także przewoźnicy, generując godziwe zyski dzięki potężnemu deficytowi prosiąt i warchlaków. Gdy każdego roku brakuje 7 mln warchlaków, a pogłowie loch utrzymuje się na niebezpiecznie niskim poziomie, wpływ polskich rolników na ceny jest żaden. Ekspert przypomina, że polscy hodowcy wydają rocznie ponad 3,5 mld zł na zagraniczne warchlaki.

W tle dominacji Danii pojawiają się również inni eksporterzy, którzy chcą zarobić na niewystarczalności Polski pod względem produkcji warchlaków. Niemcy pozostają drugim co do wielkości dostawcą świń, jednak ich udział w rynku jest znacznie mniejszy i w 2024 roku wyniósł niespełna 139 tys. Import z Litwy utrzymał się na umiarkowanym poziomie – około 58 tysięcy, co potwierdza stabilne, choć niewielkie znaczenie tego kierunku. Zaskakująco wyraźny wzrost zanotowała Republika Czeska – z nieco ponad 19 tys. świń w 2023 roku do ponad 43,9 tys.  w 2024. Co istotne, rosnące znaczenie innych kierunków, takich jak Czechy, nie zmienia strukturalnej zależności od duńskiego kapitału – wiele z tych dostaw to de facto warchlaki wyprodukowane na terenie tych państw w fermach należących do Duńczyków.

Kto zarabia na polskich producentach świń?

Dania, będąca niekwestionowanym liderem eksportu świń do Polski, sprzedała w 2024 roku zwierzęta za 3,28 miliarda złotych. Na drugim miejscu znalazły się Niemcy, które z eksportu świń do Polski uzyskały 116,9 mln zł. Litwa sprzedała do Polski świnie za 49 mln zł, Republika Czeska za 27,7 mln zł, Holandia za 24,7 mln zł, a Łotwa za 22,2 mln zł, podają autorzy Rynku Mięsa Wieprzowego. Warto nadmienić, że nie tylko zagraniczni rolnicy zyskują na słabości polskiej produkcji. Są to też firmy pośredniczące, zajmujące się handlem, logistyką i dystrybucją.

Powyższe dane dotyczące importu świń do Polski jasno pokazują, że krajowy sektor produkcji trzody chlewnej opiera się dziś w dużej mierze na materiale pochodzącym z zagranicy, w szczególności z Danii. Taka dominacja i uzależnienie się od jednego kierunku importu to nie tylko kwestia ekonomiczna – to również istotne wyzwanie dla bezpieczeństwa żywnościowego i biologicznego, logistyki oraz przyszłości rodzimej hodowli. Zależność od jednego dostawcy ogranicza konkurencyjność rynku zarówno w obszarze cen jak i jakości sprowadzanego materiału.

Wielu pośredników

Eksperci zauważają, że bez odbudowy wewnętrznego potencjału produkcyjnego trudno mówić o niezależności i odporności sektora na kryzysy, a na polskich rolnikach zarabiać będą dalej zagraniczne firmy i zagraniczni rolnicy. Polski rolnik znajduje się w łańcuchu zarobku na produkcji trzody na końcu, narażony na duże wahania cen żywca i pasz – co skutkuje niepewnym zyskiem lub bardzo poważnymi stratami finansowymi. Najpierw zarabiają duńscy producenci warchlaków, następnie eksporterzy i pośrednicy oraz firmy transportowe – i tu zysk jest pewny.

– Polska ma tradycyjnie bardzo silny fundament do tego, żeby być jednym z wiodących producentów wieprzowiny w Europie. Mamy bardzo dobrych specjalistów, bazę surowcową, dobre warunki przestrzenne i klimatyczne – uważa Jacek Jagiełłowicz. – Niestety mamy nasilające się od wielu lat protesty blokujące rozwój gospodarstw produkujących świnie. Zazwyczaj protestują mieszkańcy wsi nie będący rolnikami, skutecznie podsycani przez organizacje ekologiczne "zawodowo" zajmujące się blokowaniem budowy, czy też rozbudowy już istniejących budynków inwentarskich. Jak nałożymy na to pozorowane działania, a raczej bierność polityków na szczeblu ogólnokrajowym oraz asekurację i bojaźliwość wójtów czy burmistrzów to mamy odpowiedź, dlaczego zarabiają duńscy, a nie polscy rolnicy na ponad 7 mln zwierząt. Często chcąc mieć chlewnię i produkować żywność na wsi, rolnicy muszą iść do sądu – podsumowuje prezes Gobarto Hodowca.

Anna Kurek
Autor Artykułu:Anna Kurek

redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
08. lipiec 2025 12:40