Liczba loch w Holandii drastycznie spadnie w najbliższe pięć lat
Jak podaje portal topagrar.com, do końca obecnej dekady – do 2030 roku – stado loch może się skurczyć z obecnych 670 tys. sztuk w tym kraju do 530 tys. sztuk. To oznacza spadek o prawie 25% – alarmuje firma Topigs Norsvin. Eksperci holenderskiej agencji doradztwa podatkowego przewidują, że liczba świń trafiających co tydzień do rzeźni spadnie w tym czasie nawet o 30%. W praktyce oznacza to zmniejszenie pogłowia tuczników z 280 tys. do 200 tys. sztuk tygodniowo.
Programy wycofania gospodarstw zmieniają strukturę hodowli
Powodem tych zmian są miliardowe programy wycofania z produkcji wdrożone przez holenderski rząd, o których opowiadaliśmy na naszym portalu wielokrotnie. Haga przejmuje gospodarstwa o wysokiej emisji amoniaku, szczególnie te położone w pobliżu obszarów Natura 2000. W zamian rolnicy otrzymują wysokie rekompensaty – nawet 100% kosztów związanych z likwidacją hodowli. Jak przypomnieliśmy na naszym portalu, tylko do stycznia 2025 roku ponad 1500 gospodarstw zgłosiło się do tego programu. To oznacza, że co piąty hodowca rozważa całkowite wycofanie się z rynku.
Brakuje prosiąt. Niemcy i Polska coraz bardziej zależne od importu
Zmniejszające się stado loch w Holandii już teraz wpływa na rynek prosiąt. Wg topagrar.com w 2024 roku eksport prosiąt z Holandii do Niemiec spadł o 200 tys. sztuk względem roku poprzedniego. Zdaniem dr Alberta Hortmanna-Scholtena, ta tendencja się utrzyma. Niemiecki deficyt prosiąt rośnie, a lukę próbują wypełnić inne kraje – w tym Dania i Hiszpania.
Zmiany na rynku unijnym są odczuwalne również w Polsce. W 2024 roku do naszego kraju trafiło rekordowe 7,3 mln duńskich warchlaków – o 1 mln więcej niż rok wcześniej. Całkowity import warchlaków w 2024 roku osiągnął poziom 16,6 mln sztuk, co oznacza, że każdego dnia do Polski wjeżdżało średnio ponad 45 tys. prosiąt.
Polska coraz bardziej uzależniona od zagranicy
Rosnący import to bezpośredni efekt dramatycznego spadku pogłowia loch w naszym kraju. Jeszcze w 2004 roku w Polsce utrzymywano 1,7 mln macior, dziś jest ich niecałe 600 tys. – trzykrotnie mniej. Jak wynika z raportu GUS, tylko w pierwszych jedenastu miesiącach 2024 roku import prosiąt i warchlaków wzrósł o 13,5% względem roku poprzedniego. Przeciętna waga jednej sztuki to 32,4 kg, co oznacza, że większość importu stanowią młode zwierzęta przeznaczone do dalszego tuczu.
Wszystko to sprawia, że Polska – choć wciąż zajmuje czwarte miejsce w UE pod względem produkcji wieprzowiny – coraz bardziej uzależnia się od zewnętrznych dostawców. Z około 18–19 mln tuczników, które co roku trafiają do polskich ubojni, aż 40% pochodzi z importu. Więcej informacji przeczytasz w artykule:
Ceny ziemi rosną, a hodowla znika
Programy likwidacji hodowli w Holandii wpływają nie tylko na liczbę zwierząt, ale też na sytuację na rynku gruntów. Jak pisaliśmy wcześniej, ceny hektara ziemi rolniczej w tym kraju przekroczyły już 91 tys. euro, a w niektórych prowincjach osiągają nawet 184 tys. euro. Do presji cenowej przyczyniają się nie tylko programy środowiskowe, ale również... armia, która planuje przejąć 1000 ha ziemi pod cele wojskowe.
Ziemia staje się dziś w Holandii „narzędziem przetrwania” – inwestują w nią rolnicy, ale też firmy energetyczne i inwestorzy niezwiązani z rolnictwem. To jeszcze bardziej ogranicza możliwości rozwoju hodowli.
na podst. topagrar.com
