
Glifosat dla wielu rolników jest nieodzownym narzędziem w agrotechnice roślin uprawnych. Najczęściej służy jako element walki z chwastami po żniwach na ściernisku lub po siewie, ale jeszcze przed wschodami roślin uprawnych. Zdarza się też, że stosowany jest do desykacji. Tę jednak trzeba wykonywać tylko w określonych okolicznościach i zgodnie z zasadami przewidzianymi przez producenta środka ochrony roślin.
Kwestia desykacji bowiem jest dość kontrowersyjna, bo zachodzi podejrzenie, że glifosat w niej zastosowany może przedostawać się do ziarna i nasion, i być tam wykrywany w postaci pozostałości. Te są badane np. przez olejarnie skupujące rzepak. Jest to z jednej strony słuszna obawa, ale z drugiej podczas rejestracji środki są nadzwyczaj skrupulatnie badane, a dopuszczenie jakiejś substancji np. do desykacji oznacza właśnie, że jest ona bezpieczna i nie zagraża konsumentom.
Ile substancji zużywa się rocznie w Polsce?
Sytuacja glifosatu nie przedstawia się w różowych barwach. Jego los rozstrzygnie się pod koniec przyszłego roku, do tego momentu jest on bowiem dopuszczony do użytkowania. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nadmierna chemizacja rolnictwa nie jest niczym dobrym. Polska jednak pod tym względem wypada dobrze na tle innych krajów Europy.
Zobacz także: Sklejanie łuszczyn rzepaku - czym i kiedy wykonać zabieg?
Rocznie w naszym kraju zużywa się około 2,5 kg/ha substancji czynnych we wszystkich rodzajach środków ochrony roślin, podczas gdy np. w Niemczech 4,5 kg/ha, Portugalii 6 kg/ha, Włoszech 6,5 kg/ha, a w Niderlandach 8 kg/ha. Już samo to zestawienie pokazuje, że nasze uprawy są znacznie mniej traktowane środkami ochrony roślin niż na zachodzie Europy, zatem można się spodziewać, że poziom pozostałości w polskiej żywności jest niewielki.
Walka do końca - odnowienie zezwolenia glifosatu
W Europie powstała Glyphosate Renewal Group (GRG). To grupa firm (m.in. Bayer, Syngenta, Ciech Sarzyna), których celem jest odnowienie zezwolenia glifosatu w 2022 r. Firmy połączyły swoje zasoby oraz wiedzę i przygotowały jeden zestaw dokumentacji, zawierającej wszystkie badania naukowe oraz informacje dotyczące bezpieczeństwa stosowania glifosatu. Dokumentacja to ponad 180 tys. stron, na których opisano m.in. 1507 badań, mówiących o tym, że stosowany zgodnie z wytycznymi producenta produkt z glifosatem jest bezpieczny dla ludzi i środowiska. Dokumentacja jest publiczna i każdy ma do niej dostęp.
Glifosat - do 2033 r.
Istnieje realna perspektywa, że rolnicy, szczególnie ci uprawiający bezorkowo, od początku 2023 r. mogą nie mieć możliwości stosowania glifosatu, co jest ważnym elementem strategii odchwaszczania. W całej Europie trwa publiczna debata nad jego przyszłością. W Szwajcarii sprawy zaszły tak daleko, że 13 czerwca odbyło się referendum na temat całkowitego zakazu stosowania pestycydów. O jej wynikach poinformujemy.
Desykacja czasem konieczna
– Desykacja jest dopuszczona, gdy pogoda uniemożliwia naturalne osiągnięcie fazy dojrzałości zbóż czy rzepaku do zbioru lub w łanie występuje zachwaszczenie, utrudniające zbiór. Przekropna pogoda z okresami wysokich temperatur nie sprzyja równemu dojrzewaniu roślin i wtedy desykacja ma sens – mówi dr hab. Łukasz Sobiech z UP w Poznaniu.
Po analizie etykiet rejestracyjnych można odczuć zamęt odnośnie do karencji, tzn. czasu między zabiegiem a zbiorem. Po analizie etykiet to okno czasowe waha się między 7 a 21 dni. Pamiętajmy, że optimum działania glifosatu wynosi ok. 14 dni, ale wyższe temperatury lub susza przyspieszają ten proces.
– Do desykacji powinniśmy stosować wysokie dawki wody, ok. 200–300 l/ha. Stosujemy rozpylacze średniokropliste, a belka opryskiwacza powinna być ustawiona 50 cm nad łanem – co wcale nie jest łatwe. Aby wzmocnić działanie, można dodać adiuwanty przeznaczone do glifosatu lub surfaktanty, ale nie można dodać oleju. Sprawdzi się też siarczan amonu w dawce 1–2 kg na 100 l wody (stężenie do 2%). Istotne, by nie zwiększać dawki siarczanu – dodaje.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 6/2025
czytaj więcej