W tym roku kukurydza ziarnowa plonowała nawet powyżej 20 t/ha, co prawda przy wysokiej wilgotności, ale jednak. To oznacza, że przynajmniej teoretycznie na polu pozostanie nawet do 30 t/ha słomy i korzeni. Taka masa stwarza już trudności podczas uprawy ścierniska.
Każdy rolnik uprawiający kukurydzę ma swój sposób na stanowisko po kukurydzy. Najczęściej jest to uprawa talerzówką. Przy dużej masie słomy jednak uprawa może pozostawiać wiele do życzenia, a najcięższe talerzówki potrafią się zapychać. Pomóc może mulczer, ale nie każdy ma do niego dostęp, a poza tym jest to zabieg czasochłonny. Warto jednak się nim zainteresować, bo oprócz rozdrobnienia słomy ułatwiającego jej mieszanie z glebą pozwala też na niszczenia gąsienic omacnicy, nawet w 70%.
Kukurydza nisko skoszona, mniej na ściernisku
Zapytaliśmy jednego z rolników na Dolnym Śląsku, jak radzi sobie ze ścierniskami po kukurydzy. Zaznacza, że odbywa się to już podczas koszenia.
– Swoją kukurydzą koszę tak nisko, jak jest to możliwe. Chodzi mi o pozostawieni jak najkrótszych odcinków łodyg, które są twarde i gorzej się rozdrabniają. Posiadam przystawkę, która radzi sobie dobrze ze słomą i póki co nie muszę stosować mulczera – mówi Piotr Break z miejscowości Roztocznik. Zaznacza jednak, że niskie korzenie w jego przypadku jest dość ryzykowne, bo pola są mocno zakamienione.
Więcej o doświadczeniach naszego reportażysty, nie tylko w zakresie uprawy ścierniska przeczytasz w najnowszym, grudniowym wydaniu top agrar Polska.
Ten artykuł pochodzi z wydania 12/2025
czytaj więcej
