Grudniowa konferencja organizowana przez Stowarzyszenie Agroekoton to już tradycja. Tegoroczne wydarzenie nie tylko było okazją do podsumowania wszystkich projektów, działań i inicjatyw realizowanych w 2025 roku, lecz także okazją do szerokiej debaty o najważniejszych sprawach i wyzwaniach w sektorze agro i horti z udziałem polityków, naukowców, firm branżowych, członków organizacji pozarządowych i przede wszystkim praktyków - rolników, ogrodników i sadowników. W tym roku gośćmi konferencji byli m. in.: wiceminister rolnictwa Małgorzata Gromadzka, przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Mirosław Maliszewski oraz europoseł Krzysztof Hetman.
Agroekoton: od sadów i startupów do Horyzontu Europa i polityki w Brukseli
Prezes Stowarzyszenia Agroekoton dr inż. Mirosław Korzeniowski rozpoczął konferencję od przypomnienia, że siłą organizacji jest współpraca bardzo różnych środowisk – od startupów, przez instytuty naukowe, po duże firmy i NGO-sy.
– Współpracujemy z całą grupą różnych podmiotów: polskimi startupami i małymi firmami, partnerami komercyjnymi, jak Corteva czy Andermatt, partnerem medialnym AgroHorti Media, organizacjami pozarządowymi – jak Stowarzyszenie Liderki Innowacji Marii Sikorskiej czy Fundacja TimeCorp. Mamy też wsparcie European Climate Foundation i Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich. Jako klaster jesteśmy partnerem publiczno-prywatnym – wyliczał Korzeniowski.
W klastrze Ogrodnictwo Przyszłości współpracują zarówno jednostki naukowe (Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach, IUNG w Puławach, SGGW/Innotec for Life), jak i najlepsi producenci owoców – głównie z Lubelszczyzny, choć Agroekoton myśli o działaniach w skali całego kraju.
– To jest przykład działania, które przełamuje bariery. Jesteśmy w stanie współpracować z nauką, jako rolnicy i ogrodnicy rozwijać projekty i poszerzać dialog z administracją publiczną. To pokazuje, że można – podkreślał prezes.
Jako przykład udanej współpracy nauki i biznesu przywołał m.in. historię rodzinnej firmy Pawła Egerta, eksportującej soki aroniowe na kilkadziesiąt rynków świata.
– Zamiast narzekać na ceny aronii, można budować innowacyjny biznes. Można wysyłać swoje owoce nawet na bardzo trudne rynki poza Europę. Paweł Egert to przykład rodzinnej firmy, która pokazuje, że się da – mówił Korzeniowski.
MERCOSUR i Zielony Ład: nie „do kosza”, lecz do mądrej korekty
Od kilku lat Agroekoton ostrzegał przed zagrożeniami wynikającymi z umowy UE–Mercosur i sposobu wdrażania Zielonego Ładu – ale robił to inaczej niż głośne hasła ulicznych protestów.
– O Mercosur jako Agroekoton mówiliśmy już wielokrotnie. Na stuleciu SGGW w 2021 roku był wykład o Mercosur, na targach TSW prezentacja, wspólnie z Instytutem Ogrodnictwa publikowaliśmy raport, w którym pokazywaliśmy, że zrównoważony rozwój to nie tylko zagrożenia, ale i szanse. Łamaliśmy prostą narrację „Zielony Ład do niczego”. Tam jest wiele rzeczy niedobrych, ale są też obszary, w których jesteśmy dobrzy i warto to wykorzystać – wskazywał Korzeniowski.
Stowarzyszenie współtworzyło też merytoryczną listę postulatów protestujących rolników.
– Chcę przypomnieć, że jeden z głównych dokumentów protestów rolniczych był tworzony przy naszym udziale. Tam nie było hasła „Zielony Ład do kosza”. Było wiele tematów do punktowej modernizacji i poprawy. Gdyby to wtedy zrobiono, wielu dzisiejszych problemów by nie było – zaznaczył.
Agroekoton, wspólnie m.in. ze Stowarzyszeniem Pacjent Europa, przygotował też oficjalne stanowisko ws. umowy UE - Mercosur, adresowane zarówno do rolników, jak i do środowisk miejskich.
– Coraz więcej środowisk ma podobny głos. Spotkanie 4 kwietnia na SGGW, gdzie obecne były także środowiska spoza rolnictwa, pokazało, że można merytorycznie rozmawiać. Ludzie z miast zaczęli mówić: „Oni mają dużo racji”. Gdyby nas słuchali 2–3 lata temu, nie byłoby wielu dzisiejszych problemów – podkreślił Korzeniowski.
Edukacja, monitoring zapylaczy, agrofotowoltaika – konkretne projekty zamiast sloganów
W części poświęconej projektom praktycznym prezes Agroekotonu zaprezentował szereg inicjatyw, które łączą naukę z gospodarstwami i pokazują twarde dane, a nie tylko deklaracje.
1. Branżowe Centrum Umiejętności w Mokoszynie
Korzeniowski przypomniał nową inicjatywę w Sandomierskiem – Branżowe Centrum Umiejętności przy szkole rolniczej w Mokoszynie, współfinansowane przez MRiRW.
– To pierwsze takie centrum w Polsce. Będą tam nowe kwalifikacje: zrównoważone ogrodnictwo i winoogrodnictwo. W konsorcjum obok szkoły jest m.in. Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie i Stowarzyszenie Techników Ogrodnictwa. Poszły duże inwestycje w infrastrukturę, teraz będziemy ją wypełniać treścią – relacjonował.
2. Monitoring zapylaczy: „Nikt nie ma lepszych danych”
Jednym z najbardziej namacalnych efektów pracy Agroekotonu jest szeroko zakrojony monitoring zapylaczy w sadach, prowadzony z udziałem sadowników, pszczelarzy i naukowców.
– Nikt do tej pory w tej części Europy, a według naszej wiedzy nawet w całej Europie, nie robił na taką skalę monitoringu zapylaczy w sadach. W jednym z sadów koło Sandomierza stwierdziliśmy 23 gatunki dzikich zapylaczy – to rekord nie tylko dla sadownictwa, ale nawet w porównaniu z wieloma obszarami miejskimi – mówił Korzeniowski.
Przy gospodarstwie powstała ścieżka edukacyjna, otwarta dla zainteresowanych. Projekt będzie kontynuowany.
– Jeżeli ktokolwiek mówi, że polscy sadownicy trują pszczoły, to prosimy: pokaż dane lepsze niż nasze. My mamy twarde dowody, że sadownicy robią fantastyczną robotę. W obliczu dezinformacji to jest bardzo cenne – podkreślił.
3. Projekty Horyzont Europa: Living Soil i AgriSol
Agroekoton jest też partnerem w międzynarodowych projektach w ramach programu Horyzont Europa:
- Living Soil – dotyczący żywych laboratoriów glebowych w sadownictwie, regeneracji gleb i praktyk poprawiających ich żyzność;
- AgriSol – nowy projekt o agrofotowoltaice, realizowany przez konsorcjum 10 partnerów z 6 krajów UE, w którym Polska jest reprezentowana wyłącznie przez Stowarzyszenie Agroekoton.
– To świeżutkie projekty, ale pokazują, że polskie środowisko rolnicze może być pełnoprawnym partnerem w innowacyjnych przedsięwzięciach na poziomie europejskim – zaznaczył prezes.
„Zielony Ład nie może być łódką, która tonie”. Potrzebne strategie sektorowe
Kończąc swoje wystąpienie, Korzeniowski odniósł się do szerszego kontekstu – WPR po 2027 r., rosnących wymogów i ryzyk oraz konieczności pracy nad długoterminowymi strategiami.
– Na pewno WPR będzie okrojona, nie będzie łatwiej. Ale to nie znaczy, że mamy opuścić ręce. Musimy budować odporność naszych rynków, przewagi konkurencyjne i strategie sektorowe – dla różnych gałęzi rolnictwa, ale i dla obszarów wiejskich – mówił.
– Chcemy, żeby Zielony Ład nie był łódką, która tonie jako idea. Trzeba go inaczej przeformatować. I żebyśmy mniej gasili pożary, a więcej pracowali „na roboczo” nad konkretnymi projektami. W tym gronie – jeśli nie my, to kto? – podsumował prezes Agroekotonu.
Wiceminister Gromadzka: integracja, przetwórstwo, huby i „nic o was bez was”
Gościem specjalnym konferencji była wiceminister rolnictwa Małgorzata Gromadzka, która od lat współpracuje ze środowiskiem Agroekotonu – najpierw jako posłanka, dziś jako członek kierownictwa MRiRW.
– Jestem zaszczycona, że jestem w tak doborowym gronie. To, co tutaj widzę, to jest model, którego chcielibyśmy dla polskiego rolnictwa: współpraca producentów rolnych ze światem nauki, praktyki, organizacji działających na rzecz rozwoju i ochrony produkcji dzisiaj, ale i w przyszłości – podkreśliła Gromadzka.
Wiceminister przypomniała, że zanim objęła funkcję w rządzie, współtworzyła w Sejmie Zespół Parlamentarny ds. Ochrony i Rozwoju Polskiej Produkcji Rolnej.
– Jako posłanka, mieszkanka wsi, chciałam mieć możliwość realnego działania. Wspólnie z rolnikami udało nam się przeprowadzić nowelizacje ustaw – m.in. w obszarze prawa wodnego. Teraz kontynuujemy tę filozofię w ministerstwie: nic o was bez was – zaznaczyła.
Strategia MRiRW: integracja rolników, przetwórstwo, huby i jakość
Gromadzka nakreśliła główne filary swojej strategii dla polskiego rolnictwa:
- Integracja rolników – organizowanie się producentów w większe struktury, zdolne konkurować na rynku krajowym i zagranicznym.
- Budowa przemysłu przetwórczego – rozwój przetwórstwa rolno-spożywczego w oparciu o kapitał rolniczy.
- Huby magazynowe – zapewnienie infrastruktury do przechowywania nadwyżek, tak aby nie być zależnym wyłącznie od terminów i warunków narzucanych przez duże firmy.
- Jakość żywności – w tym wsparcie rolnictwa ekologicznego oraz innowacyjnych, nowatorskich produktów.
– Bez integracji, bez pójścia w kierunku konkurencyjności, nasze rynki nie będą w stanie konkurować ani z Zachodem, ani globalnie. Budowanie zintegrowanych rynków, przetwórstwa, hubów magazynowych – z udziałem producentów, podmiotów prywatnych i państwowych – może w przyszłości przynieść pozytywny efekt – mówiła Gromadzka.
Obowiązkowe oznaczanie rzeczywistego producenta i „półka regionalna”
Jednym z najbardziej konkretnych zapowiedzi wiceminister była praca nad nową legislacją dotyczącą znakowania żywności w sklepach.
– Tworzymy w Ministerstwie legislację, która ma wprowadzić obowiązek oznaczania przy każdym produkcie rzeczywistego producenta – tego, kto faktycznie go wytworzył. Chodzi o to, żeby konsument widział, czy to produkt polski, i mógł świadomie wybierać. Nie może być tak, że klient musi się domyślać i szukać po opakowaniu informacji, skąd pochodzi żywność – mówiła.
Resort rozważa także:
- wprowadzenie półek regionalnych, skracających łańcuch dostaw i zmniejszających ślad węglowy;
- możliwość dodatkowej informacji o cenie skupu – choć tu, jak przyznała wiceminister, są jeszcze wątpliwości prawne i mieszane doświadczenia z Francji.
– Chciałabym, żeby te rozwiązania były obligatoryjne. Liczę, że w przyszłym kwartale uda nam się przekonsultować z Państwem projekty przepisów i wprowadzić je w życie. Młode mamy czy zabiegani konsumenci nie mają czasu podnosić każdej skrzynki i szukać drobnego druku – podkreśliła Gromadzka.
Afera z fałszywym „produktem polskim” i wzmocnienie IHARS
Wiceminister odniosła się też do niedawnej afery znakowania mięsa z Hiszpanii jako „produkt polski”.
– Zaraz po pojawieniu się tej informacji zleciliśmy kontrole IHARS. Ustalany jest stan faktyczny, ale można już powiedzieć, że do nadużycia doszło. Nie możemy tolerować fałszowania znaku „produkt polski”. Muszą być wyciągnięte konsekwencje, żeby nikomu w przyszłości nie przyszło do głowy, że takie praktyki są dopuszczalne – zaznaczyła.
Gromadzka przypomniała, że z środków KPO wzmocniono zaplecze laboratoryjne IHARS oraz Okręgowych Stacji Chemiczno-Rolniczych, a także uruchomiono bezpłatną aplikację do planowania nawożenia na podstawie badań gleby.
– To polski produkt naszych instytucji, który może pomóc zmniejszyć koszty produkcji i ograniczyć przenawożenie. Warto z tego korzystać – zachęcała.
Zapowiedziała również spotkanie w MRiRW ze wszystkimi inspekcjami kontrolującymi żywność.
– Chcemy zintegrować działania, usprawnić je i mieć pewność, że na rynek nie trafiają produkty niedozwolone, zawierające substancje zakazane w Polsce. Codziennie odkrywam przynajmniej jedną rzecz do zmiany, ale musimy myśleć długofalowo – mówiła.
Ustawa o funkcji produkcyjnej wsi i art. 144 KC: „top of the top” w MRiRW
Podczas sesji pytań z sali Damian Murawiec (Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników) zapytał o realną ochronę rolników przed roszczeniami sąsiadów, na tle art. 144 Kodeksu cywilnego i konfliktów „wieś–nowi mieszkańcy”.
– Odbędę – i częściowo już odbyłam – robocze spotkania w Ministerstwie Sprawiedliwości w sprawie ustawy o funkcji produkcyjnej wsi. Chcemy, aby mieszkańcy, którzy przeprowadzają się na wieś, mieli świadomość, że wieś ma swoje funkcje: zapach, hałas, normalną działalność rolniczą. Nie chcemy, by rolnicy byli obciążani roszczeniami za to, że produkują żywność – odpowiedziała Gromadzka.
Wspólnie z wiceministrem Stefanem Krajewskim i ministrem Arkadiuszem Myrchą resort pracuje nad:
- rozwiązaniami w zakresie art. 144 KC,
- zmianami w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego (m.in. oświadczenia nowych nabywców nieruchomości co do świadomości funkcji produkcyjnej wsi).
– To jest jedna z ustaw „top of the top” Ministerstwa Rolnictwa, mocno pilnowana przez wszystkich ministrów. Projekt jest praktycznie „na wyciągnięcie ręki”. Chcemy jak najszybciej skierować go do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji, tak by przepisy szybko weszły w życie – zapowiedziała.
Plany ogólne, odrolnienia i inwestycje na wsi
Grzegorz Majewski (Ruch Młodych Farmerów) zwrócił uwagę na problem bardzo ograniczonych obszarów, które w nowych planach ogólnych gmin będą przeznaczone na zabudowę gospodarczą.
Gromadzka przyznała, że temat jest dobrze znany resortowi i był już omawiany w sejmowej Komisji Rolnictwa.
– Plany ogólne muszą wejść w każdej gminie w połowie przyszłego roku i wiemy, że to może być problematyczne dla rolników. Chcemy jak najbardziej upowszechnić wiedzę o możliwościach zmian w planach miejscowych, ale patrzymy szerzej – nad przyszłą strategią dla rolnictwa dyskutujemy także w kontekście odrolnień – mówiła.
Resort rozważa otwarcie „okienka” na odrolnianie gruntów wyłącznie dla celów rolno-spożywczych – tak, by ułatwić budowę:
- magazynów,
- przetwórni,
- obiektów wspierających funkcje produkcyjne wsi.
– Nie chcemy blokować inwestycji rolników, spółdzielni czy grup producenckich, gdy pojawiają się środki europejskie i potrzeba szybkiej reakcji. Zmiana planu to często 3–5 lat. Musimy znaleźć rozwiązania, które pozwolą rozwijać funkcję produkcyjną wsi, a jednocześnie nie otworzą furtki dla dowolnej zabudowy – podkreśliła Gromadzka.
KGS a przejęcie sieci handlowej: „rozważane, ale bez decyzji”
Prezes AgroHorti Media Adam Paradowski zapytał o głośno komentowaną możliwość przejęcia jednej z francuskich sieci handlowych przez Krajową Grupę Spożywczą.
– Będąc lojalna wobec ministra, mogę powiedzieć tyle: taki zakup jest rozważany. Nie ma jednak jeszcze konkretnej decyzji. To temat wymagający uzgodnień międzyresortowych, więc na tym etapie nie mogę powiedzieć ani „tak”, ani „nie” – odpowiedziała wiceminister.
Jagody i inne sektory: przewagi konkurencyjne w horyzoncie 10 lat
Dominika Kozarzewska (Polskie Jagody) zapytała, gdzie w perspektywie 10 lat wiceminister widzi największe szanse budowy przewag konkurencyjnych dla sektora jagodowego.
– Sektor jagodowy jest niezwykle wymagający. Wymaga inwestycji: osłony, nawadnianie, strategia wody. Ale przewagi widzę przede wszystkim w zrzeszaniu się producentów, w rozwoju przetwórstwa rolno-spożywczego i skracaniu łańcucha dostaw – odpowiedziała Gromadzka.
Wiceminister wskazała trzy kluczowe elementy:
- magazynowanie – brak infrastruktury to dziś bariera także w innych sektorach (jak ziemniak w regionie koszalińskim);
- możliwość przetwarzania nadwyżek, gdy sprzedaż w formie nieprzetworzonej jest trudna;
- stabilność warunków kontraktacji i walka z nieuczciwymi praktykami.
– Rewidujemy przepisy dotyczące umów kontraktacyjnych, cen dumpingowych i wzmocnienia ochrony producenta rolnego. Chodzi o to, by rolnik mógł zaplanować, co posadzi, co zbierze, gdzie sprzeda i za ile. Dziś jest zbyt wiele nieuczciwych praktyk, co dotyka szczególnie najmniejszych. Sama jako producentka jagodowa doświadczyłam takich sytuacji – przyznała.
W kontekście nadwyżek Gromadzka podkreśliła rolę rynków eksportowych i współpracy z innymi resortami.
– Rozmawiamy z wiceministrem Marcinem Bosackim, żeby ambasady i KOWR pomagały otwierać rynki eksportowe tam, gdzie jest potencjał na polskie produkty. Do tego dochodzą kwestie portów, logistyki – to łańcuch naczyń połączonych – zaznaczyła.
Żłobki, szkoły i lokalny patriotyzm konsumencki
Na koniec wiceminister wskazała na konieczność budowania popytu na polskie produkty w instytucjach publicznych.
– W dwóch samorządach będziemy uruchamiać pilotaż dostarczania produktów rolnych bezpośrednio do żłobków. Chcemy, aby posiłki dla dzieci były przygotowywane z polskich produktów, od producentów z odległości 100–150 km. W przyszłości chcemy objąć tym także szkoły i inne placówki – zapowiedziała.
Jej zdaniem kluczem jest:
- promocja polskiej żywności,
- świadomość konsumentów,
- lokalny patriotyzm przy wyborze produktów.
– Konsumpcja w Polsce nie spada, tylko rośnie. Musimy zrobić wszystko, żeby na półkach – i w żłobkach, i w szkołach – było jak najwięcej produktów od naszych rolników. Promocja, promocja i jeszcze raz promocja – podsumowała Małgorzata Gromadzka.
Nowa WPR po 2027 r. będzie inna. Hetman: „Polska musi przyjechać z własnym planem do Brukseli”
Zdaniem europosła Krzysztofa Hetmana w ciągu najbliższych 9–10 miesięcy rozstrzygnie się jak będzie wyglądać Wspólna Polityka Rolna na lata 2028–2034.
– Komisja zmieniła całkowicie paradygmat myślenia. Nie będzie osobnego PROW i odrębnych programów. Każde państwo ma przygotować jeden, własny plan. Jeśli polskie rolnictwo nie zgłosi jasno swoich potrzeb, nikt tego za nas nie zrobi. Komisja wrzuciła wszystko do jednego worka. Wspólną Politykę Rolną i politykę spójności, czyli pieniądze dla przedsiębiorców i samorządów. Jest jeden wielki fundusz o bardzo długiej nazwie, ponad 800 mld euro – tłumaczy eurodeputowany.
Z tej kwoty ok. 300 mld euro to odpowiednik dzisiejszego I filaru WPR (płatności bezpośrednie + fundusz kryzysowy 6,3 mld euro), a 218 mld euro ma trafić do słabiej rozwiniętych regionów.
Zdaniem europosła zmiana jest fundamentalna:
– Dotychczas to Komisja wskazywała obszary, sektory, cele tematyczne, na które powinniśmy wydawać środki. Dzisiaj mówi: nie chcemy osobnego PROW, osobnych programów sektorowych z polityki spójności, nie chcemy oddzielnej WPR. Każde państwo członkowskie przygotuje jeden plan, z którym przyjedzie negocjować z Komisją.
W tym „narodowym planie” mają się zmieścić zarówno środki rolne, jak i te dla samorządów czy przedsiębiorstw. Kluczowy wniosek z tej zmiany jest dla Hetmana jasny:
– Nie czekamy na to, co zostanie zaproponowane. Nikt nam niczego nie przyniesie z Brukseli. To my w Polsce mamy wypracować nasz plan. Moją rolą jest o niego walczyć – mówi i dodaje bez ogródek:
– Dzisiaj macie nieprawdopodobną możliwość wpływu na to, co będziemy mogli finansować po 2027 roku, bo odwrócono całkowicie rolę. To my mamy powiedzieć, co chcemy z tymi pieniędzmi zrobić. Każda branża, każdy sektor ma ten sam problem – będzie dostrzeżony tylko wtedy, gdy będzie o swoje walczył. Ten, kto siedzi cicho, nie gra, nie mówi o swoich potrzebach, po prostu nie istnieje.
Hetman zachęca rolników i organizacje branżowe do aktywnego zgłaszania propozycji:
– Mam własny pomysł, co powinniśmy finansować i jak wspierać polskie rolnictwo, także w kontekście Ukrainy czy Ameryki Południowej. Ale chciałbym, żebyście to państwo wychodzili z propozycjami – do ministerstwa rolnictwa i w rozmowie ze mną oraz moimi koleżankami i kolegami w Parlamencie Europejskim. Musimy wiedzieć, o co walczymy - podsumowuje eurodeputowany.
Puławy: miejsce, gdzie łączą się dane, praktyka i legislacja
V Konferencja Partnerów Agroekoton w Puławach pokazała, że dyskusja o przyszłości rolnictwa może wyglądać inaczej niż gorące spory w sejmowej Komisji Rolnictwa: mniej „show”, więcej konkretu.
Z jednej strony – dane, projekty i przykłady przedstawione przez dr. Mirosława Korzeniowskiego: monitoring zapylaczy, Horyzont Europa, ścieżki edukacyjne, klastry, współpraca z nauką i środowiskami miejskimi. Z drugiej – deklaracje i zapowiedzi zmian ze strony wiceminister Małgorzaty Gromadzkiej: ustawa o funkcji produkcyjnej wsi, nowe zasady znakowania produktów, pilotaże lokalnych łańcuchów dostaw i wzmocnienie ochrony producentów w kontraktacjach.
Obie strony były zgodne co do jednego: rolnictwo nie może ograniczyć się do gaszenia pożarów i doraźnych dopłat. Bez strategii, integracji i innowacji – także tych „oddolnych”, jak te rozwijane przez Agroekoton – trudno będzie odnaleźć się w bardziej wymagającej, okrojonej WPR po 2027 roku.
Podczas konferencji odbyły się 2 sesje tematyczne. Pierwsza z nich dotyczyła innowacji i poprowadził ją Bartłomiej Czekała z AgroHorti Media.
W sesji 2 zatytułowanej "Przyszłość rolnictwa i WPR. Tworzymy realną strategię dla rolnictwa i obszarów wiejskich na trudne czasy. Jak interesariusze mogą wspólnie wpływać na jej kształt? " odbyły się trzy debaty strategiczne:
- Debata strategiczna 1: Co proponują naukowcy? Prowadzenie: prof. Marzena Brodowska
- Debata strategiczna 2: Co proponują politycy? Prowadzenie: Adam Paradowski, prezes AgroHorti Media
- Debata strategiczna 3: Czego oczekują i co proponują rolnicy? Prowadzenie: Prof. Marzena Brodowska, Agroekoton i Maria Walerowska, Redaktor Naczelna TopAgrar Polska
