StoryEditor

Dlaczego jęczmień tak intensywnie żółknie tej jesieni?

Odnoszę wrażenie, że tej jesieni bardziej niż zwykle żółkną plantacje jęczmienia. Co jest tego przyczyną? Podejrzeń jest kilka, ale nie wszystkie są właściwe.

18.11.2025., 11:00h

W zeszłym roku zasialiśmy 421 tys. ha jęczmienia ozimego. W tym roku jest podobnie. Coraz częściej rolnicy sieją jęczmień później, niż wynikałoby to z utartych zaleceń odnośnie do terminu siewu. Niejednokrotnie jest to nawet druga połowa pierwszej dekady października. Takie podejście ma oczywiście swoje plusy w postaci mniejszego ryzyka porażenia chorobami już jesienią. Na myśli mam tutaj mączniaka prawdziwego, plamistość siatkową czy żółtą karłowatość jęczmienia wywoływaną przez wirusa przenoszonego przez mszyce.

Od czego żółknie jęczmień?

Najczęściej przyczyną żółknięcia jęczmienia jest wadliwe pH gleby. Jest to stosunkowo łatwe do zaobserwowania na stanowiskach słabszych, których w warunkach Polski nie brakuje. Placowe żółknięcie oznacza często zbyt niski odczyn gleby. Pamiętajmy, że jęczmień jest wrażliwy na pH gleby, a granicznym dla niego jest pH 6. Poniżej tej wartości zaczynają się problemy z krzewieniem, rozwojem systemu korzeniowego, a liście przebarwiają się na żółto. Warto jednak pamiętać, że gleby słabsze mają większą tendencję do zakwaszania się, a podnoszenie pH na nich jest trudniejsze i bardziej długotrwałe, niż na stanowiskach z lepszą glebą.

Niedobory składników

Za żółkniecie jęczmienia mogą odpowiadać niedobory składników pokarmowych: azotu i niektórych mikroelementów – manganu czy cynku. Generalnie jednak należy pamiętać, że w przypadku azotu jesienne pobranie przez jęczmień wynosi 10–20 kg/ha, w zależności od stopnia rozwoju roślin. Jeśli gleba i zastosowany ewentualnie azot w nawozach, np. wieloskładnikowych nie jest w stanie zapewnić takiej ilości, to oznacza stan krytyczny, jeśli chodzi o dostępność składnika. Nawet bez nawożenia taka pula powinna się znajdować w glebie i zapewnić niezakłócony rozwój roślin.

Zobacz także: Żółta karłowatość jęczmienia - objawy i zapobieganie chorobie zbóż

Jeśli chodzi o mikroelementy, to widoczne objawy są rzadkie i w ich przypadku również musiałoby dojść do silnego wyczerpania składników z gleby, żeby rośliny ucierpiały. Mogę się zgodzić z tym, że chłody pogarszają pobieranie składników, ale te nie występują najczęściej na początku wegetacji i rośliny są w stanie pobrać potrzebne składniki.

Od wirusów też żółknie

Często jako przyczynę żółknięcie jęczmienia uważamy choroby wirusowe. I może być to prawdą, ale praktycznie raczej nigdy jesienią! O tej porze roku choroba najczęściej przebiega w sposób utajony, a pierwsze objawy możemy zaobserwować na roślinach wczesną wiosną.

Dużo jest w ostatnich tygodniach postów w mediach społecznościowych właśnie o tym, że jęczmień żółknie od wirusów. Na dowód przedstawiane są zdjęcia placowo pożółkłych roślin. Na tym etapie wegetacji silne żółkniecie nie może być jeszcze spowodowane wirusami. Czasem wystąpić może ono późną jesienią, przy długo trwającej wegetacji. Zanim jednak dojdzie do zżółknięcia liści, najpierw stają się one chlorotyczne.

W przypadku wirusów najczęściej występującą chorobą jest żółta karłowatość jęczmienia, ale podobne objawy daje żółta mozaika jęczmienia, powodowana przez wirusy przenoszone przez glebowego pierwotniaka.

Szkodniki glebowe

W przypadku łokasia garbatka możemy się spodziewać efektu żółknięcia liści, jeśli będzie ona żerować na zbożu. W tym roku można było się spotkać właśnie z takimi efektami jego obecności. W tym przypadku żółknięcie jest o tyle charakterystyczne, że obejmuje cały liść, na całej jego długości. Nadgryziony od dołu daje się wyciągnąć z pochwy liściowej. Często liście tylko na jednym lub dwóch rozkrzewieniach są żółte, a pozostała część rośliny nie. To pozwala celniej ocenić, że za objawy odpowiedzialny jest właśnie szkodnik glebowy. Larwa łokasia może także wciągać całe źdźbła do gleby. W tych miejscach w glebie są otwory, więc wtedy diagnoza, że chodzi o łokasia jest niemal pewna.

Plan działania

  1. Niskie ph – tutaj pomoże strategia długofalowa dla całego płodozmianu. Jeśli jednak mamy zbadaną glebę, nawet najprostszym ph-metrem, to możemy wapno zastosować pogłównie, najlepiej drobno mielone. Piszecie też w Internecie, że działa saletra wapniowa zastosowana nalistnie – na pewno nie zaszkodzi.
  2. Niedobory składników – w mojej opinii nalistne dostarczanie azotu jesienią nie jest konieczne. Może dodatkowo spowodować uwodnienie tkanek i pogorszyć i tak słabą zimotrwałość jęczmienia. Można podać mikroelementy, które ją poprawią, ale nie za późno. Obecnie taki zabieg nie przyniesie spodziewanego efektu, jest zwyczajnie za chłodno.
  3. Wirusy – z wektorami wirusów trzeba walczyć, jak tylko pojawią się na plantacji. Teraz zabiegi nic nie dadzą: po pierwsze zrobiło się chłodniej i aktywność mszycy spadła, a te, które były na roślinach wcześniej mogły już je zainfekować. Wirus zatem już się rozwija i można tylko czekać na wiosenne objawy. Do zwalczania jesienią mamy pyretroidy lub mieszaninę jednego z nich z acetamiprydem.
  4. Szkodniki glebowe – z łokasiem też będzie problem. Nie mamy bowiem skutecznego rozwiązania chemicznego do zastosowania na jesień. Kiedy jęczmień jest już na polu, to owad ma postać larwalną bytującą w glebie, którą trudno jest zniszczyć. Może pomogłoby połączenie wspomnianego acetamiprydu z pyretroidem, ale w jęczmieniu nie mamy takiej rejestracji (jest na łokasia, ale w miskancie). Łokasia trzeba ograniczać płodozmianem i zabiegami uprawowymi.
  5. Choroby grzybowe –Możliwe do ograniczania jesienią, groźne we wcześnie sianym jęczmieniu. Ten z października raczej nie choruje, więc nie będzie wymagał ochrony. Zabieg też nie może być za późny, bo substancje potrzebują wyższych temperatur, zwłaszcza triazole.

Choroby grzybowe

Jęczmień, szczególnie zasiany w terminie wczesnym lub optymalnym, może być jesienią atakowany przez choroby. Są to najczęściej mączniak i plamistość siatkowa. W miarę jednak spadku temperatury choroby spowalniają rozwój lub całkowicie go wstrzymują. Nie powodują najczęściej żółknięcia, o jakim rolnicy piszą w Internecie. Faktem jest, że silnie porażone liście mogą zmienić kolor, ale jeśli nie ma na nich typowych objawów czy obecności grzybni, jak w przypadku mączniaka, to za zmianę barwy liści ni możemy winić chorób grzybowych.

image

Zagrożenia dla upraw na nowy sezon. Na co muszą uważać rolnicy?

A może herbicyd?

Zastanawiacie się też często nad tym, czy to herbicyd mógł wywołać żółknięcie roślin. Chodzi generalnie nie o sam herbicyd, ale splot wydarzeń, kiedy to po zabiegu przyszedł przymrozek. Mogło się tak stać tej jesieni, bo fal przymrozków lokalnie było kilka. Sam herbicyd natomiast może przebarwiać rośliny najczęściej w miejscach nakładek cieczy. Te objawy mogą mieć postać blednięcia lub żółknięcia liści, ale np. stosowany jesienią bardzo często diflufenikan będzie raczej liście wybielał.

O odpowiednim stosowaniu różnych rozwiązań w agrotechnice i ochronie roślin, także herbicydów, będziemy mówić podczas sesji Uprawa 2 podczas naszego forum. To już 27 listopada i już teraz serdecznie na nie zapraszam!

Jacek Daleszyński
Autor Artykułu:Jacek Daleszyński

redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
12. grudzień 2025 11:10