StoryEditor

Sarny, dziki, żubry. MRiRW uruchamia monitoring zwierząt w związku z pryszczycą

Ministerstwo rolnictwa wprowadza nowe procedury w związku z zagrożeniem pryszczycą. Tym razem uwaga służb kieruje się na dziką zwierzynę – od żubrów po dziki.

30.04.2025., 12:24h
Z tego artykułu dowiesz się:
  • Ruszy monitoring dzikiej zwierzyny pod kątem obecności pryszczycy
  • Jakie dzikie zwierzęta zostaną objęte monitoringiem pryszczycy?
  • Rolnicy ostrzegali: dzika zwierzyna podchodzi zbyt blisko gospodarstw
  • Czy taka procedura badania żubra była bezpieczna? Kontrowersyjne odkrycie rolnika z Podlasia

Zagrożenie pryszczycą nie tylko od strony granicy. Teraz na celowniku dzika zwierzyna

Pryszczyca nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem ministerstwo kieruje uwagę na dzikie zwierzęta – od żubrów i jeleni po dziki. Jak poinformował MRiRW w komunikacie z 29 kwietnia, Główny Inspektorat Weterynarii przekazał wojewódzkim lekarzom weterynarii procedurę zwalczania i monitorowania choroby u zwierząt dzikich oraz przebywających w ośrodkach odizolowanych.

Sprawdź też: Pryszczyca na Węgrzech: dramat hodowców i milionowe straty gospodarstw rolnych

Dokument opracowano wspólnie z Polskim Związkiem Łowieckim oraz Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Jego wdrażanie rozpocznie się już w maju – po spotkaniach informacyjnych w województwach.

Które zwierzęta objęto procedurą?

Wśród dzikich gatunków wrażliwych na pryszczycę wskazano: sarny, jelenie, daniele, łosie, muflony, dziki i żubry. Choć wirus nie stanowi dużego zagrożenia dla populacji dzikiej zwierzyny, to – jak zaznacza ministerstwo – padłe osobniki mogą stać się rezerwuarem choroby.

Badaniami mają zostać objęte wszystkie osobniki z wymienionych gatunków w promieniu 10 km od ewentualnego ogniska, a także z terenów przyległych – nawet do 60 km od strefy zapowietrzonej. W grę wchodzą zarówno osobniki padłe, jak i odstrzelone lub potrącone.

Polski Związek Łowiecki już wystosował apel do kół łowieckich, by dokładnie obserwowały swoje obwody łowieckie i zgłaszały przypadki upadków zwierząt z grupy ryzyka.

Rolnicy ostrzegali: dzika zwierzyna podchodzi blisko gospodarstw

Wielu rolników sygnalizowało wcześniej, że zwierzęta takie jak żubry, sarny czy dziki podchodzą pod zabudowania, depczą uprawy, wyjadają kiszonki i pasze. Ich zdaniem, to kolejne zagrożenie, które może doprowadzić do zawleczenia pryszczycy do gospodarstw.

Czy taka procedura badania żubra była bezpieczna? Kontrowersyjne odkrycie rolnika z Podlasia

Obawy rolników nasiliło też nagranie opublikowane pod koniec marca przez Huberta Ojdana, rolnika z woj. podlaskiego. Pisał o tym Tygodnik Poradnik Rolniczy. Na krótkim filmie widać padłego żubra z odciętą głową – wokół rozlana krew, brak zabezpieczeń. Miało to być pobieranie materiału genetycznego od żubra potrąconego przez samochód.

- Czy taka procedura ucinania głowy w dobie pryszczycy, która szaleje w Europie i w dobie niebieskiego języka jest prawidłowa? – pyta Hubert Ojdana cytowany przez Tygodnik Poradnik Rolniczy. – Przecież to jest jawne roznoszenie tej choroby. Zamiast to wziąć, zutylizować, to leży sobie to truchło. Zaraz sroki, wrony przylecą i będą to roznosiły. Daj Boże, żeby ten żubr był zdrowy. Ale wyobraźcie sobie, co by było, gdyby ten żubr był chory

image

Pryszczyca za progiem, a przed hodowcami bydła spore wyzwania. Agro komentator odc. 5

Jak relacjonował rolnik, żubry regularnie niszczą jego pola, a procedury badania padłych osobników budzą poważne zastrzeżenia. Instytut Biologii Ssaków z Białowieży, który prowadził operację, na razie nie odniósł się publicznie do sprawy.

Na podst. MRiRW, Tygodnik Poradnik Rolniczy

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
05. grudzień 2025 03:23