StoryEditor

Czy dobrostan w polskich gospodarstwach jest wystarczająco chroniony?

Tworzymy nowe przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt, bo presja społeczna jest coraz większa.
Pytanie brzmi, czy prawa zwierząt w zakresie dobrostanu są dostatecznie chronione?

19.11.2025., 17:00h
Z tego artykułu dowiesz się:
  • Dochowujemy dobrostanu?
  • Kontrola wewnętrzna
  • Dobrostan a choroby zakaźne zwierząt

Do niedawna wiele mówiliśmy o zdrowiu zwierząt, ale teraz ich dobrostan fizyczny, a nawet psychiczny, wysuwa się na prowadzenie. A to za sprawą nacisków organizacji chroniących praw zwierząt, trendów konsumenckich, ale też chęci produkcji na wysokim poziomie, bo każdy, kto ma do czynienia z hodowlą, wie, że tylko dobrze traktowane i odżywione zwierzęta ujawnią swój potencjał genetyczny.

image
prof. Roman Kołacz, UMK w Toruniu
FOTO: Kurek

– Tematyka dobrostanu jest wciąż aktualnym zagadnieniem dyskursu publicznego oraz wśród polityków, prawników, zaangażowani są też lekarze weterynarii i hodowcy, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych. Ale czy polskie prawo w wystarczającym stopniu chroni dobrostan zwierząt? – pytał podczas inauguracji XXII Konferencji Etyczne i Prawne Aspekty Ochrony Dobrostanu Zwierząt jej organizator prof. Roman Kołacz.

Dodawał też, że w KE rozpoczęto już dyskusję nad nowymi propozycjami nowelizacji dyrektyw unijnych w zakresie utrzymania i transportu zwierząt. Najprawdopodobniej zostaną one przyjęte w przyszłym roku, bo nacisk ze strony unijnego społeczeństwa jest potężny.

Dochowujemy dobrostanu?

– Wachlarz zadań realizowanych przez Inspekcję Weterynaryjną jest ogromny, od bezpieczeństwa żywności, pasz, po bezpieczeństwo i ochronę zdrowia zwierząt i ochronę samych zwierząt. Do tego dochodzą zadania zlecone. Wiele zależy od konkretnego powiatu, ale kontrole dobrostanu w gospodarstwach rolnych, określone normami wypracowanymi przez głównego lekarza weterynarii sięgają 3–5% w skali roku – mówił Jakub Kubacki, zastępca głównego lekarza weterynarii. Z przykrością stwierdził też, że uchybień w tym zakresie jest niemało.

– Polska jest liderem w produkcji drobiarskiej. W kontekście dobrostanu branża ta musiała zrobić i zainwestować wiele środków. Jakie jest dziś jej postrzeganie? – pytał Karol Bujoczek z AgroHorti Media.

– Drobiarstwo to dziś blisko 7 mld wartości eksportu. Jako producenci zwierząt i żywności jesteśmy ofiarami ochrony praw zwierząt towarzyszących, bo prawo ustanawiają osoby, które w produkcji nie biorą udziału. Polskie przepisy dobrostanowe są już dziś dobre, oczywiście, można je poprawić, ale przede wszystkim powinniśmy egzekwować prawo, które już dziś obowiązuje, a nie tworzyć następne – wskazywał Władysław Piasecki z KRD.

Mówił też, że jesteśmy w szczególnym momencie, kiedy w UE narzuca się rolnikom coraz wyższe wymagania dobrostanowe, a z drugiej strony podpisuje się umowy z Mercosur, Koreą, czy Japonią, gdzie obowiązują inne standardy. Na polskich stołach pojawią się więc produkty, które nie podlegają żadnym europejskim przepisom. Jego zdaniem świadomość krajowych producentów zwierząt jest wysoka, bo musieli się dostosować do wymagań rynkowych. Dlatego spełniają nie tylko polskie, ale też zagraniczne normy dobrostanowe.

Kontrola wewnętrzna

– Dobrostan jest bardzo ogólnym, ale mierzalnym pojęciem. Jego przestrzeganie zaczyna się od wylęgu, czy narodzin, po dystrybucję mięsa. Widać korelację dotyczącą przestrzegania dobrostanu, podwyższonego stresu, z jakością mięsa. Dlatego mamy własną politykę, która opiera się na tych 5 wolnościach (patrz ramkę niżej). Kontrolujemy naszych hodowców pod względem dobrostanu – mówiła Joanna Zaziębło, koordynatorka ds. dobrostanu w Animex Foods.

Pięć wolności Brambella

Konferencja odbywała się w 60. rocznicę powstania koncepcji tzw. 5 wolności Rogera Brambella. Są one nazywane kodeksem dobrostanu:

  • wolność od dyskomfortu,

  • wolność od niedożywienia, głodu i pragnienia,

  • wolność od bólu, urazów i chorób,

  • wolność do wyrażania normalnego behawioru,

  • wolność od strachu, stresu i cierpienia.

– Na pytanie, czy polskie prawo dostatecznie chroni dobrostan, odpowiadam: dobrze, ale mogłoby być lepiej – mówił Lech Walkiewicz, wojewódzki lekarz weterynarii z Krakowa.

Uwrażliwienie na kwestie dobrostanowe są wysokie, szczególnie, kiedy rolnikom odbiera się zwierzęta. Przypadki takie są odosobnione i patologiczne. Nie powinny być podstawą do dalszego zaostrzania przepisów.

– Prawo i przepisy są wypośrodkowaniem pomiędzy interesami różnych grup. Pod uwagę muszą być brane interesy rolników, ale również innych grup społecznych. Ponieważ nasza organizacja zajmuje się tylko zwierzętami gospodarskimi, otrzymujemy takie zgłoszenia. Wyjątki potwierdzają regułę, że prawo nie jest dostatecznie dobre dla zwierząt hodowlanych – zauważała Małgorzata Szadkowska, prezeska CIWF.

– Wśród rolników zdarzają się sytuacje, kiedy nie przestrzega się praw zwierząt i to eksperci powinni być tu arbitrami po to, by sytuacje te nie były sztucznie nagłaśniane i przez to uderzały w całą branżę – podsumował Karol Bujoczek.

image

Rolnicy: „Zwierzęta są nam odbierane bez nakazu. Kto nam tym zarabia?”

Dobrostan a choroby zakaźne zwierząt

Większość chorób, w tym te zwalczane z urzędu, powoduje większy lub mniejszy ból, w związku z czym wpływają na brak wolności od bólu. Apatia powoduje utratę wolności do wyrażania normalnego behawioru. Z wystąpienia chorób zakaźnych wynika również utrata wolności od stresu i cierpienia.

image
Jakub Kubacki, zastępca głównego lekarza weterynarii
FOTO: Kurek

– Na dobrostan wpływają same objawy chorobowe jak np. gorączka, duszność, niedowłady, kulawizny, utrata łaknienia i pragnienia. Ale przede wszystkim choroby prowadzą do zwiększonej śmiertelności – mówił Jakub Kubacki, zastępca głównego lekarza weterynarii i dodawał, że procedury dotyczące chorób zakaźnych zwalczanych z urzędu nie dają możliwości podjęcia leczenia ani żadnych działań poza uśmierceniem całego stada. Tak dzieje się zawsze, w każdym ognisku. Pamiętajmy, że mamy też gospodarstwa kontaktowe do ognisk, gdzie prowadzone jest uśmiercanie albo ubój prewencyjny w związku z potrzebą zatrzymania łańcucha epizootycznego na danym obszarze.

Dodatkowo jeszcze jednym z podstawowych nakazów, które wydaje IW w przypadku podejrzenia wystąpienia choroby zakaźnej, jest nakaz izolacji zwierząt i utrzymywania ich w zamknięciu, co ogranicza ich przestrzeń bytową. U zwierząt, które pozostają w tych gospodarstwach, wywołuje się stres, bo IW jest zobligowana do wizytacji stad, pobierania próbek lub, jeżeli zachodzi taka konieczność i możliwość, przeprowadzenia szczepień.

image
Tab 2. Choroby zwalczane z urzędu
FOTO: Top Agrar Polska
image
Tab. 1 Pogłowie zwierząt gospodarskich w Polsce (IX.2025 r.)
FOTO: Top Agrar Polska
 

– Tylko w ciągu 5 lat z powodu dwóch chorób: grypy i rzekomego pomoru zlikwidowaliśmy ok. 40 mln szt. drobiu. ASF spowodował uśmiercenie 162 tys. świń, a gdyby dodać do tego dziki, liczby byłyby druzgocąco wyższe. Coraz poważniejszym zagrożeniem jest gruźlica bydła – wskazywał Kubacki.

Anna Kurek
Autor Artykułu:Anna Kurek

redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
13. grudzień 2025 00:01