EMA zatwierdziła nową szczepionkę przeciwko groźnej chorobie świń
Jak informuje Europejska Agencja Leków (EMA), wydano pozytywną opinię w sprawie dopuszczenia do obrotu nowej szczepionki Boibhyo, która ma chronić świnie przed dyzenterią – jedną z najbardziej problematycznych chorób układu pokarmowego u trzody chlewnej. To pierwszy taki preparat rekomendowany do stosowania na terenie całej Unii Europejskiej.
Według EMA nowa szczepionka została opracowana przez hiszpańską firmę biotechnologiczna Aquilón CyL i zawiera inaktywowany szczep bakterii Brachyspira hyodysenteriae – głównego czynnika wywołującego chorobę. Preparat podaje się w formie iniekcji, a odporność u świń rozwija się już po dwóch tygodniach od szczepienia i utrzymuje się przez kolejne 16-18 tygodni.
Zobacz też: ASF znów zaatakował w chlewni na Lubelszczyźnie!
Co to jest dyzenteria świń i jak się rozprzestrzenia?
Dyzenteria świń to wysoce zakaźna choroba układu pokarmowego, która – jak czytamy w komunikacie EMA – może dotyczyć nawet 90% zwierząt w zakażonym stadzie. Wywołuje ją krętek Brachyspira hyodysenteriae, który rozwija się w warunkach beztlenowych, przede wszystkim w jelicie grubym.
Jak podaje Gabinet Weterynaryjny Vet-Com, bakterie te są wyjątkowo odporne na niskie temperatury i mogą przetrwać w środowisku nawet do 112 dni. Do zakażenia dochodzi drogą pokarmową – poprzez kontakt z zainfekowanym kałem, ściółką, sprzętem lub paszą. Choroba bardzo łatwo przenosi się także przez gryzonie, muchy, psy, a nawet ludzi.
Objawy dyzenterii świń są groźne i długo się utrzymują
Typowe objawy to krwista i śluzowata biegunka, spadek apetytu, odwodnienie i szybka utrata masy ciała. W zaawansowanym stadium kał przybiera ciemny, smolisty kolor, a zwierzęta mają zapadnięte boki i oczy, są wyraźnie osłabione i wychudzone. U loch objawy mogą być niewidoczne, ale zwierzęta te mogą być nosicielami i zakażać prosięta.
Okres inkubacji choroby wynosi zwykle 7-14 dni, ale może wydłużyć się nawet do dwóch miesięcy. Jak podkreśla The Pig Site, choroba najczęściej atakuje tuczniki w wadze od 12 do 75 kg, ale może wystąpić także u loch i prosiąt ssących.
Śmiertelność w stadach sięga od 2 do 30%, ale najwięcej strat ekonomicznych wynika z zahamowania wzrostu, złego wykorzystania paszy i wysokich kosztów leczenia. Pisał o tym Tygodnik Poradnik Rolniczy.
Do tej pory walka z chorobą opierała się na antybiotykach i bioasekuracji
Dotąd – jak informuje portal agrosmartlab.pl – nie było dostępnej skutecznej szczepionki przeciwko dyzenterii, choć podejmowano próby stosowania autoszczepionek. Hodowcy musieli więc polegać na bioasekuracji, ograniczaniu kontaktów między grupami wiekowymi i długotrwałym leczeniu antybiotykami, m.in. tiamuliną i tylwalozyną. Terapia taka jest kosztowna i czasochłonna, a coraz częściej obserwuje się też antybiotykooporność bakterii.
W niektórych przypadkach, jak wskazuje weterynarz Michał Kajko na portalu vet-com.pl, jedynym skutecznym rozwiązaniem bywała pełna depopulacja stada i ponowne zasiedlenie chlewni po gruntownej dezynfekcji.
Szczepionka Biobhyo może pomóc w ograniczeniu strat i zużycia antybiotyków
Nowa szczepionka Biobhyo, jak czytamy na stronie EMA, przeszła badania skuteczności w dwóch krajach UE na fermach komercyjnych. Zwierzęta szczepiono w 5. i 8. tygodniu życia. Wyniki badań wykazały wyraźne ograniczenie występowania biegunek u zwierząt zaszczepionych w porównaniu do grupy kontrolnej.
Europejska Agencja Leków podkreśla, że preparat nie stanowi zagrożenia dla ludzi, środowiska ani innych zwierząt, pod warunkiem stosowania zgodnie z ulotką. Pozytywna opinia Komitetu ds. Produktów Leczniczych Weterynaryjnych została już przekazana Komisji Europejskiej, która podejmie decyzję o dopuszczeniu szczepionki na rynek UE.
Na podst. EMA, The Pig Site, vet-com.pl, agrosmartlab.pl
