Przebieg pogody od początku wegetacji, w okresie sadzenia kwietniowego, był sprzyjający agrotechnicznie na większości terenów naszego kraju. Niestety, anomalia pogodowa w postaci bardzo zimnego maja (z niskimi temperaturami oraz przymrozkami w nocy) oraz braku wody w glebie – spowodowała, że wschody ziemniaków znacznie się opóźniały.
Zaatakowała rizoktonioza
– Był to też często okres ataku rizoktoniozy ziemniaka w jej pierwszej aktywnej formie wiosennej (zgnilizny kiełków), głównie przez przedłużające się zimno w fazie wschodów roślin – mówi dr Tomasz Erlichowski z IHAR o. Bonin. – Długo nie było słychać o presji zarazy ziemniaka, poza wyjątkowymi miejscami lokalizacji (nagromadzenie i koncentracja uprawy ziemniaka w centralnej części kraju, uprawa pod osłonami).
Jednak wystąpienie przekropnych dni, przy wysokiej wilgotności w nocy i częstej rosie w godzinach porannych, sprzyjało pojawieniu się zarazy w innych rejonach, nie tyle formy liściowej, ale bardziej formy łodygowej, która jest aktywniejsza i trudniejsza do...

