Jeszcze kilkanaście lat temu o zgniliźnie twardzikowej w ziemniaku mało kto mówił. Choć wiadome było, że sprawca tej choroby jest w stanie porażać ziemniaka (jak inne gatunki z rodziny psiankowatych, np. paprykę, pomidora czy tytoń), to w praktyce nie obserwowano jej na polach. Co się stało, że zaczyna ona coraz częściej zagrażać uprawie ziemniaka? Otóż równolegle zachodzą dwa zjawiska – przyrodnicze i rolnicze.
Co sprzyja zgniliźnie twardzikowej?
Pod względem przyrodniczym ociepla się klimat. Sprawca choroby, grzyb Sclerotinia sclerotiorum rozwija się w umiarkowanych temperaturach rzędu 5–25°C, a najlepiej w 16–22°C, czyli takich, z którymi mamy częściej do czynienia. Chorobie sprzyjają też poboczne zjawiska towarzyszące ociepleniu, jak długie okresy suszy, gwałtowne ulewy z gradobiciem, a nawet późne przymrozki. Zjawiska te sprzyjają uszkodzeniom mechanicznym (fizjologicznym) pędów, a to pośrednio sprawcy choroby.
Zmiany rolnicze mają także kilka wymiarów wpływających na większe zagrożenie plantacji ziemniaka przez zgniliznę twardzikową. Po pierwsze mamy większą specjalizację, a zatem łany są lepiej prowadzone, a przez to bu...
