W połowie września do Komisji Rozwoju Gospodarczego, Infrastruktury i Przeciwdziałania Bezrobociu Sejmiku Województwa Mazowieckiego trafiła petycja, w której 56 właścicieli nieruchomości objętych Programem Dobrowolnych Nabyć (PDN) wytknęło nieprawidłowości w realizacji PDN prowadzonego przez spółkę CPK.
Poważne nieprawidłowości w realizacji programu?
Kamil Szymańczak, sołtys wsi Skrzelew podkreśla, że część osób – pomimo poparcia dla treści petycji i doświadczania identycznych form traktowania – odmówiła złożenia podpisu w obawie, że ich sytuacja w PDN zostanie potraktowana jeszcze gorzej przez spółkę i jej pracowników.
– Jest to dowód na to, że obecne działania CPK i jej kierownictwa wywołują w społeczności lokalnej poczucie strachu i braku bezpieczeństwa, pomimo publicznie deklarowanego przez spółkę zrozumienia i empatii – co można uznać za działanie wprost sprzeczne z deklaracjami i wprowadzające opinię publiczną w błąd – informuje Szymańczak.
Autorzy petycji podkreślają, że nieprawidłowości w realizacji Programu Dobrowolnych Nabyć CPK mają wpływ na negatywną ocenę tej inwestycji.
Co warto podkreślić, wolę realizacji CPK deklaruje obecnie zarówno rząd, jak i opozycja. – Składając petycję, chcemy zwrócić uwagę na to, iż spór decydentów o kształt projektu zagłusza jego wymiar społeczny. CPK już zmienia życie bardzo wielu konkretnych mieszkańców naszego regionu. Niestety, jest to zmiana negatywna – choć inaczej jest to przedstawiane, tym bardziej że tak być nie musi i nie powinno być – tłumaczy Kamil Szymańczak.
Potrzebna przestrzeń do bezpośredniej rozmowy
Mieszkańcy gmin Baranów, Teresin oraz Wiskitki domagają się od samorządu Mazowsza zorganizowania wysłuchania publicznego lub posiedzenia komisji, na którym mieszkańcy będą mogli osobiście przedstawić, jak są traktowani przez spółkę CPK. Proszą, aby w posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele zarządu spółki CPK oraz pełnomocnika rządu ds. CPK.
– Zależy nam, aby osoby odpowiedzialne za zarządzanie projektem CPK mogły wysłuchać naszych świadectw i zarzutów, dając im możliwość podjęcia prawidłowych działań naprawczych – wyjaśnia Kamil Szymańczak i dodaje: – Wierzymy, że stworzenie przestrzeni do bezpośredniej rozmowy jest kluczowe dla rozwiązania bardzo delikatnych problemów, które dotykają naszą społeczność i mają fundamentalny wpływ na życie i jego jakość dla bardzo wielu rodzin.
Wszystko jest sztucznie przeciągane?
Co można przeczytać w petycji? "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni sposobem, w jaki spółka, reklamując się jako podmiot działający prospołecznie i etycznie, postępuje z mieszkańcami. Zamiast dialogu i sprawnego działania, spotykamy się ze złym traktowaniem: systematycznym lekceważeniem, obstrukcją i nękaniem. Procesy nabycia nieruchomości, które powinny być transparentne i szybkie, są sztucznie przeciągane" – twierdzą sygnatariusze apelu.
Główne argumenty i zarzuty wobec PDN
1. Przeciąganie procedur i sposób traktowania. Zgłosiliśmy się do PDN, rozumiejąc konieczność i nieuchronność zbycia nieruchomości. Wybraliśmy tryb dobrowolny – zanim obejmie nas przymus w postaci procedury wywłaszczeniowej. Niestety, nie udało się nam porozumieć ze spółką. Nieefektywne kontakty z przedstawicielami spółki CPK trwają miesiącami. Wbrew doniesieniom medialnym, przedstawiane przez spółkę oferty nie są satysfakcjonujące: nie dają szans na odtworzenie podobnej nieruchomości w nowej lokalizacji. Dodatkowe problemy stwarza sposób traktowania nas w procesie negocjacji: na przemian składane są nam obietnice bez pokrycia, to znowu insynuuje się, że zbywane przez nas nieruchomości nie są nic warte. Złym standardem w komunikacji z pracownikami spółki są manipulacje i zastraszanie. Nie jesteśmy traktowani jak równorzędny partner, lecz jak petent, a czasem wręcz natręt.
2. Opieszałość. PDN, realizowany od prawie pięciu lat, wykonał zaledwie połowę założonych celów. Takie tempo jest nie do zaakceptowania, biorąc pod uwagę, że projekt CPK uważany jest za inwestycję strategiczną, kluczową dla rozwoju regionu i kraju.
3. Negatywne skutki dla mieszkańców. Przedłużające się procedury, wymagania stawiane przez pracowników spółki CPK np. ciągłe żądanie nowych dokumentów, których okres ważności jest krótki, wprowadzają właścicieli nieruchomości w stan permanentnej niepewności. Uniemożliwia to im planowanie przyszłości, podejmowanie decyzji życiowych oraz swobodne dysponowanie swoją własnością. Działania te są sprzeczne z podstawowymi zasadami państwa prawa i godzą w godność mieszkańców.
4. Koszty dla Skarbu Państwa. Spowolnienie procesu PDN przekłada się na wzrost kosztów dla państwa. Od chwili powołania PDN w grudniu 2020 r. w program zaangażowano liczną grupę wysoko opłacanych pracowników. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że celowe przeciąganie procedur stanowi działanie na szkodę interesów publicznych, natomiast jest zyskowne dla osób zatrudnionych na etatach: obecna sytuacja gwarantuje im wysokie zarobki w dłuższym horyzoncie czasowym.
5. Brak transparentności i etyki. Działania spółki dotyczące procesu nabywania nieruchomości w ramach PDN są sprzeczne z oficjalnie deklarowanymi zasadami. Spółka nie tylko nie działa prospołecznie, ale jej pracownicy w sposób systematyczny ignorują, a nawet szykanują mieszkańców. Jest to postawa, która w naszym przekonaniu podważa zaufanie do instytucji publicznych i spółek państwowych.
Poważny problem społeczny i gospodarczy
Mieszkańcy obszaru, gdzie ma powstać gigantyczne lotnisko, zwracają uwagę, że działania spółki CPK stanowią "poważny problem społeczny, gospodarczy i wizerunkowy", który wymaga "natychmiastowej interwencji".
W związku z tym zaapelowali, aby PDN był realizowany w sposób transparentny i etyczny.
"Prawidłowa realizacja PDN jest w interesie mieszkańców, ale także całego regionu oraz Skarbu Państwa. Jesteśmy przekonani, że tylko zdecydowane działania radnych mogą położyć kres tym szkodliwym praktykom" – napisali mieszkańcy z terenów objętych Programem Dobrowolnych Nabyć CPK.
Krzysztof Zacharuk
