StoryEditor

Codzienność polskich rolników w Zambii. Jak wygląda życie na afrykańskiej wsi?

Bracia Mariusz i Marcin Baścik, prowadzący kanał „Gospodarstwo w Afryce”, opowiedzieli, jak wygląda codzienność w ich gospodarstwie oraz życie na wsi w Zambii.

05.10.2025., 16:00h

W gospodarstwie rolnym Polaków w Zambii – Bio-Genesis Farm – każdy dzień pracy rozpoczyna się zbiórką pracowników. Pracownicy sprawdzani są obecnością, a następnie wszyscy razem modlą się, zanim rozejdą się do obowiązków. Jak zaznacza Mariusz Baścik: „Wprowadzili ją sobie (pracownicy – od red.) jako obowiązkowy element od początku dnia na farmie”.

Zobacz też: Jak sobie radzą polscy rolnicy w Afryce? Żniwa w Zambii to ręczna robota i prawdziwy maraton!

Rolnictwo w Zambii – skala i realia

Ponad połowa ludności Zambii utrzymuje się z rolnictwa, ale skala gospodarstw jest niewielka. Najczęściej to działki od 0,5 do 5 hektarów, uprawiane ręcznie lub z pomocą wołów. Rolnicy nastawiają się głównie na samowystarczalność, a nadwyżki sprzedają na lokalnych targach. Najważniejszą rośliną pozostaje kukurydza, bo to ona stanowi podstawę codziennej diety.

Jak zwraca uwagę prowadzący kanału „Gospodarstwo w Afryce”, zarobki w tym kraju są bardzo niskie. Minimalna płaca to równowartość około 250 zł miesięcznie, a wielu ludzi pracuje dużo ciężej i dłużej, by utrzymać rodzinę. Dzieci od najmłodszych lat pomagają w domu i na polu – widok kilkuletnich pasterzy kóz nikogo tam nie dziwi.

Ludzie na polskim gospodarstwie w Zambii

W gospodarstwie Bio-Genesis Farm w zależności od sezonu pracuje od kilkudziesięciu do kilkuset osób. W szczycie żniw liczba ta dochodziła do 430 pracowników dziennie. W ciągu kilku miesięcy do lokalnej społeczności trafiło w ten sposób około 600 tys. zł. Stali pracownicy zarabiają równowartość 800-1000 zł miesięcznie i dostają obiad.

Podczas zbiorów wprowadzono system akordowy – wynagrodzenie za zebrany worek. Trzeba jednak było pilnować jakości pracy, bo pogoń za ilością obniżała standard. Jak mówią Baścikowie, zatrudnienie ludzi nie jest trudne, problemem bywa raczej dyscyplina.

Społeczność i relacje z Europejczykami

Zambijczycy są otwarci i ciekawi obcokrajowców, ale „biała twarz” budzi także oczekiwania. – Jeśli ktoś widzi białego, zakłada, że prowadzi biznes i ma pieniądze – tłumaczy Mariusz Baścik. Bywa, że oznacza to dodatkowe koszty w postaci łapówek czy opłat, które sami określają jako „podatek od białej twarzy”.

Życie codzienne w zambijskiej wsi

Wieś w Zambii wygląda inaczej niż w Polsce. Tradycyjne chaty, parę sklepików, nieutwardzone drogi i ogromne problemy z wodą. Kobiety i dzieci często muszą pokonywać długie dystanse, by przynieść wiadro ze studni. Transport to zwykle piesza droga, czasem rower czy motocykl. Samochód to luksus, na który stać niewielu.

Pełen obraz życia w Zambii Baścikowie pokazali w dziewiątym odcinku na kanale „Gospodarstwo w Afryce”. To tam można zobaczyć więcej scen, których trudno się spodziewać. Jak wygląda życie codzienne w zambijskiej wsi? Czy ten region jest bezpieczny? Jakie kłopoty mieli polscy rolnicy z miejscowymi pracownikami? Czy bracia Baścik angażują się w sprawy lokalnej społeczności? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz tutaj:

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 17:06