Kapryśna wcześniej pogoda, w tym tygodniu wreszcie praktycznie w całym kraju umożliwiła znaczne zaawansowanie zbiorów zbóż.
Żniwa na finiszowej prostej
W większości regionów kraju w ten weekend żniwa mogą się zakończyć. – U nas zbieramy już zupełne końcówki, resztę pól rolnicy skoszą do niedzieli – mówi właściciel skupu na Podkarpaciu.
Podobnie jest na Kujawach. – Mamy teraz duże postępy prac żniwnych, jeśli pogoda wytrzyma, to w tym tygodniu skończymy – mówi pracownica elewatora z tego rejonu.
Czasem tylko słychać, że zbiory mogą się przeciągnąć do połowy następnego tygodnia.– U nas większość zbóż jest już pokoszona i koniec tego tygodnia zbliży nas do dożynek, ale niektórzy jeszcze będą musieli kosić w następnym tygodniu – mówi kierownik elewatora na Mazurach.
Największy problem wciąż jest na Żuławach. – Tam wciąż jest na polach błoto i kombajnem nie da się wjechać. Stoją w polach nie tylko zboża, ale i rzepaki – mówi handlowiec operujący w tym rejonie.
Magazyny zapełnione
Duża koncentracja dostaw spowodowała spore natężenie dostaw i zasypanie części magazynów skupowych. – W tym tygodniu mocno się ruszyło, rolnicy wyraźnie chcą w tym roku sprzedawać – mówi przedstawicielka młyna na Śląsku. Jednak taka duża podaż pszenicy do młynów u niektórych przetwórców spowodowała konieczność okresowego wstrzymania się ze skupem. – Musieliśmy przerwać skup, bo chwilowo nie mamy miejsca, ale od poniedziałku ruszamy – informuje nas pracownica dużego młyna w Małopolsce.
Duże zapełnienie magazynów dotyczy jednak nie tylko młynarzy. Od paru firm paszowych, także tych wielooddziałowych słyszymy o konieczności wstrzymania skupu. – Informujemy, że skup zbóż do 22 sierpnia 2025 r jest wstrzymany. Dotyczy wszystkich lokalizacji – możemy wysłuchać w komunikacie nagranym na serwisie informacyjnym jednej ze sporych firm paszowych z Wielkopolski i Mazowsza.
Nie jest to pojedynczy przypadek, o konieczności zatrzymania skupów dowiadujemy się także od innych, także mniejszych firm paszowych. Problemy z miejscem pojawiają się także w firmach handlowych. – Pszenicę jeszcze kupuję, ale na pszenżyto już nie mam miejsca. Od 4 lat nie było takich żniw, żeby tak dużo zboża trafiało do skupów prosto z pola – mówi właścicielka skupu z Centrum kraju.
Skupujący w celach handlowych chcąc skupić zboża ile tylko się da radzą sobie na rożne sposoby. – W ostatnie 10 dni kupiłem więcej niż w 8 miesięcy ubiegłego sezonu. Swój magazyn szybko zasypałem, dodatkowo wynająłem już dwa magazyny, a teraz zdecydowałem o pakowaniu zboża do worków. Na szczęście większość towaru mam już sprzedane na kontraktach, bo ceny mocno lecą do dołu – mówi handlowiec z woj. łódzkiego.
Jakość pół na pół,
Początkowo do skupów trafiało ziarno z bardziej zagrożonych pól i obraz jakości pszenicy mógł być niepełny. Teraz mamy więcej informacji z których wynikają ciekawe wnioski. – Początkowo rolnicy sprzedawali prawie wszystko co skosili, bo zboża było mokre. Pojawiało się sporo porośniętego ziarna. Teraz jakość się poprawiła, ale też sporo trafia na magazyny gospodarstw – mówi handlowiec operujący w rejonie północnej Wielkopolski i Kujaw.
Właśnie, co do tej jakości pojawiają się też ciekawe spostrzeżenia. – Aktualnie przywożone zboże jakość ma bardzo różną. Z porostem już nie ma takiego problemu jak na początku, a konsumpcja jak przyjeżdża to ma białko 14–16%, liczby opadania 250–300 sek., gęstość często jest na granicy 77–78 kg/ha, ale zdarzają się też takie 80. – mówi przedstawiciel dużej firmy dystrybucyjnej zajmującej się też skupem.
