Aktywność na zbożowym rynku spadła ostatnio na tyle, że magazyny i firmy handlowe nie są zmuszone do dalszej wzmożonej akcji skupowej.
Obawy usypiają skup
Pomimo wciąż sporych ilości zboża pozostającego w gospodarstwach handel jest mizerny i w skupach zapanowała kompletna cisza. Rolnicy widząc na polach efekty suszy częściowo wycofali się ze sprzedaży, oczekując na przyszłe wzrosty cen. Dlatego niektórzy przetwórcy, mając przed sobą perspektywy oczekiwania na dostawy i spoglądania na pustą wagę wstrzymali skup.
– U nas skup jest wstrzymany do 15 czerwca, zobaczymy co będzie potem – informuje pracownik młyna na wschodzie Polski. Nie tylko jednak tam skup zatrzymano, coraz więcej firm nie wystawia już swoich cenników. Tak się dzieje także w firmie handlowo-przetwórczej obsługującej region Wielkopolski i Kujaw, która dotąd oferowała dobre ceny, a teraz już drugi tydzień nic nie kupuje.
Niektóre elewatory już wcześniej informowały o zakończeniu akcji skupowej, dlatego dla okolicznych rolników nie będzie to zaskoczeniem. – Od 1 czerwca zamykamy skup i szykujemy się do żniw, w tym tygodniu jednak jeszcze kliku dostawców się obudziło i zwożą to co im w magazynach zostało. My musimy to zboże jeszcze sprzedać, a nie jest z tym tak łatwo – informuje kierownik elewatora z Pomorza.
Ceny stabilne, to i dostawy regularne
Firmy handlowe zachowują się bardzo różnie, jedni ze względu na pojawiające się trudności ze zbytem obniżyli ceny pszenicy, a inni widząc niewielkie dostawy cenniki pozostawili bez zmian.
Młynarze na brak dostaw jednak nie narzekają, do nich przyjeżdża obecnie głównie zboże z firm handlowych i ten obrót jest uregulowany. – Dostawy do naszego przymłyńskiego elewatora odbywają się na bieżąco. Nie mamy jakiś większych kolejek więc wszystko idzie płynnie – informuje pracownica młyna w Małopolsce.
Podobnie jest w innym młynie na południu kraju. – U nas ruch jest nawet większy niż w poprzednim tygodniu, a nawet na kolejny już się poumawiano – słyszymy z innego młyna.
I ta informacja potwierdza się także jeszcze w innej firmie młynarskiej która ceny nie zmieniła od dawna i obecnie ma dostawy zagwarantowane na tydzień do przodu. Zresztą wątek utrzymania stabilnych cen odgrywa tu chyba szczególna role, czego przykładem może być młyn z północy kraju, gdzie ceny pozostają bez zmian wręcz od marca.
Pszenica jednak do dołu?
Niestety stabilnych cenników nie są w stanie utrzymać wszyscy i pewnie dlatego, że mamy do czynienia z powolnym odstępowaniem od aktywnego skupu pszenica konsumpcyjna w tym tygodniu potaniała średnio o 7 zł, a pszenica paszowa o 5 zł/t.
O sytuacji na rynku pszenicy i pozostałych zbóż już niebawem podyskutujemy na VII Ogólnopolskiej Giełdzie Rzepaczano-Zbożowej
Na którą zapiszesz się klikając na ten baner!
Na te obniżki wpływa zapewne sytuacja z giełdowymi notowaniami. Na Matifie w czwartek (29.05.25 r.) na zamknięciu giełdy kontrakty pszenicy na wrzesień wyceniane są zaledwie na 202 €/t. W tydzień kursy pszenicy spadły aż o 7 euro.
Pszenicę o podstawowych parametrach konsumpcyjnych sprzedamy obecnie po 830–900 zł/t, a paszówka jest skupowana po 760–900 zł/t. Z ta najwyższą ceną powiązana jest także polityka zakupowa niektórych producentów pasz. – Do nas nikt pszenicy nie przywozi, bo paszowcy wokół nas kupują po 900 zł z odbiorem z gospodarstwa – informuje rolnik, który też sam prowadzi skup i od dłuższego czasu wystawia ceny 900 i 870 zł/t odpowiednio dla konsumpcji i paszy.
