StoryEditor

Bez jakich systemów rolnicy nie wyobrażają sobie produkcji? Dzielą się swoimi opiniami!

Cyfryzacja wchodzi do polskich gospodarstw mlecznych na dobre. Systemy zarządzania stadem nie tylko ułatwiają pracę, ale też realnie zwiększają wydajność i opłacalność produkcji. Jak hodowcy wykorzystują dane w praktyce?

05.11.2025., 13:00h

Nowoczesne systemy komputerowe stają się dziś sercem wielu gospodarstw mlecznych. Monitorują zdrowie, rozród i produkcję mleka, a przede wszystkim – pozwalają hodowcom szybciej reagować, lepiej planować i efektywniej zarządzać stadem.

Cyfrowa obora, realne korzyści

image
Katarzyna i Marcin Żuraszek
FOTO: Zieja

Coraz więcej polskich hodowców inwestuje nie tylko w komfort krów i nowoczesne budynki, ale przede wszystkim w technologie. Systemy zarządzania stadem zbierają dane z czujników, responderów i pedometrów, by w czasie rzeczywistym przekładać je na praktyczne decyzje hodowlane. To właśnie umiejętna analiza informacji pozwala ograniczać choroby, poprawiać rozród i optymalizować koszty.

– Bez systemu nie sposób dziś prowadzić obory wolnostanowiskowej. W oborze uwięziowej można było codziennie obejrzeć każdą krowę, tu jest to niemożliwe  – mówi Marcin Żuraszek, właściciel gospodarstwa w Krotoszynie. Jego nowa obora na 110 krów, wyposażona w dwa roboty udojowe i program zarządzania Lely Horizon, kosztowała 3,5 mln zł, ale inwestycja szybko się zwraca.

Zdrowie pod stałą obserwacją

Systemy rejestrują m.in. przeżuwanie, pobranie paszy i aktywność krów. Dzięki temu hodowca może w kilka godzin wychwycić pierwsze objawy choroby. Horizon analizuje również przewodność elektryczną mleka – skuteczne narzędzie w walce z zapaleniem wymienia.

Żuraszek podkreśla, że technologia nie zastępuje człowieka, ale wspiera jego decyzje. – Komputer czasem coś przeoczy, ale dzięki połączeniu obserwacji i danych żadna ruja nie zostaje pominięta – dodaje. Dzięki analizie raportów udało mu się też ograniczyć zużycie paszy w robocie na każde wyprodukowane 100 kg mleka.

Rozród bez hormonów i stresu

image
Krzysztof Sałapa
FOTO: Zieja

W gospodarstwie Krzysztofa Sałapy z Bidzin (pow. opatowski), gdzie utrzymuje się 340 krów mlecznych, system Afifarm od Afimilk pomaga zarządzać całym cyklem rozrodczym bez stosowania hormonów. Pedometr na nodze każdej krowy rejestruje jej aktywność, a program automatycznie wskazuje zwierzęta, które wymagają kontroli.

– Dzisiaj tylko 10–15% kryć wykonujemy po hormonach, ale bez synchronizacji. Opieramy się na analizie wykresu i danych

w programie do zarządzania stadem – wyjaśnia właściciel. Nowoczesna obora z halą udojową 2×20 i mlekomierzami, które badają m.in. tłuszcz, białko i przewodność mleka, kosztowała 13 mln zł.

Technologia, która się opłaca

Dla obu gospodarstw cyfryzacja to nie tylko wygoda, ale i realne oszczędności. Szybsza diagnoza, mniejsze zużycie pasz, wyższa wydajność mleka – to wymierne efekty. Kluczem jest jednak umiejętne korzystanie z systemu i interpretacja danych. Sam program niczego za hodowcę nie zrobi, ale pozwala mu być o krok przed problemem.

Więcej o gospodarstwach i wykorzystaniu przez nie technologii przeczytasz w najnowszym wydaniu top bydło!

Dominika Zieja
Autor Artykułu:Dominika Zieja
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
12. grudzień 2025 21:32