Nowoczesne systemy komputerowe stają się dziś sercem wielu gospodarstw mlecznych. Monitorują zdrowie, rozród i produkcję mleka, a przede wszystkim – pozwalają hodowcom szybciej reagować, lepiej planować i efektywniej zarządzać stadem.
Cyfrowa obora, realne korzyści
Coraz więcej polskich hodowców inwestuje nie tylko w komfort krów i nowoczesne budynki, ale przede wszystkim w technologie. Systemy zarządzania stadem zbierają dane z czujników, responderów i pedometrów, by w czasie rzeczywistym przekładać je na praktyczne decyzje hodowlane. To właśnie umiejętna analiza informacji pozwala ograniczać choroby, poprawiać rozród i optymalizować koszty.
– Bez systemu nie sposób dziś prowadzić obory wolnostanowiskowej. W oborze uwięziowej można było codziennie obejrzeć każdą krowę, tu jest to niemożliwe – mówi Marcin Żuraszek, właściciel gospodarstwa w Krotoszynie. Jego nowa obora na 110 krów, wyposażona w dwa roboty udojowe i program zarządzania Lely Horizon, kosztowała 3,5 mln zł, ale inwestycja szybko się zwraca.
Zdrowie pod stałą obserwacją
Systemy rejestrują m.in. przeżuwanie, pobranie paszy i aktywność krów. Dzięki temu hodowca może w kilka godzin wychwycić pierwsze objawy choroby. Horizon analizuje również przewodność elektryczną mleka – skuteczne narzędzie w walce z zapaleniem wymienia.
Żuraszek podkreśla, że technologia nie zastępuje człowieka, ale wspiera jego decyzje. – Komputer czasem coś przeoczy, ale dzięki połączeniu obserwacji i danych żadna ruja nie zostaje pominięta – dodaje. Dzięki analizie raportów udało mu się też ograniczyć zużycie paszy w robocie na każde wyprodukowane 100 kg mleka.
Rozród bez hormonów i stresu
W gospodarstwie Krzysztofa Sałapy z Bidzin (pow. opatowski), gdzie utrzymuje się 340 krów mlecznych, system Afifarm od Afimilk pomaga zarządzać całym cyklem rozrodczym bez stosowania hormonów. Pedometr na nodze każdej krowy rejestruje jej aktywność, a program automatycznie wskazuje zwierzęta, które wymagają kontroli.
– Dzisiaj tylko 10–15% kryć wykonujemy po hormonach, ale bez synchronizacji. Opieramy się na analizie wykresu i danych
w programie do zarządzania stadem – wyjaśnia właściciel. Nowoczesna obora z halą udojową 2×20 i mlekomierzami, które badają m.in. tłuszcz, białko i przewodność mleka, kosztowała 13 mln zł.
Technologia, która się opłaca
Dla obu gospodarstw cyfryzacja to nie tylko wygoda, ale i realne oszczędności. Szybsza diagnoza, mniejsze zużycie pasz, wyższa wydajność mleka – to wymierne efekty. Kluczem jest jednak umiejętne korzystanie z systemu i interpretacja danych. Sam program niczego za hodowcę nie zrobi, ale pozwala mu być o krok przed problemem.
Więcej o gospodarstwach i wykorzystaniu przez nie technologii przeczytasz w najnowszym wydaniu top bydło!
Ten artykuł pochodzi z wydania 11/2025
czytaj więcej
