Dymisje po skandalu
Zaczęło się od decyzji Komisji Europejskiej, która 11 czerwca 2025 r. ogłosiła, że Grecja straci 392,2 mln euro z funduszy Wspólnej Polityki Rolnej. Powód: brak należytego nadzoru nad agencją OPEKEPE i tolerowanie nieprawidłowości przy wypłatach dopłat bezpośrednich w latach 2016–2022. Europejska Prokuratura (EPPO) prowadzi dziesiątki spraw, w których Grecy otrzymali unijne fundusze rolnicze na pastwiska, których nie posiadali ani nie dzierżawili, lub na prace rolnicze, których nie wykonywali, pozbawiając tym samym prawowitych rolników należnych im środków.
EPPO przekazała greckiemu parlamentowi obszerne akta sprawy. Dokument zawierał informacje o możliwym udziale w procederze wysokich urzędników państwowych. Sprawa szybko przeniosła się z poziomu instytucjonalnego na polityczny. Greckie prawo przyznaje parlamentarzystom immunitet, który może być uchylony tylko przez głosowanie w parlamencie – dlatego, mimo szerokich kompetencji EPPO, sprawa trafiła do krajowych instytucji.
Reakcja była natychmiastowa – 27 i 28 czerwca 2025 r. do dymisji podało się pięciu urzędników greckiego rządu, których nazwiska pojawiły się w materiałach Europejskiej Prokuratury. Wśród nich byli: minister ds. migracji Makis Voridis (minister rolnictwa w latach 2021-2023), wiceminister spraw zagranicznych Tasos Chatzivasileiou, wiceminister rozwoju obszarów wiejskich Dionysis Stamenitis, wiceminister zarządzania cyfrowego Christos Boukoros oraz sekretarz generalny ds. rozwoju obszarów wiejskich i żywności Giorgos Stratakos. Premier Kyriakos Mitsotakis ogłosił nowy skład części gabinetu, próbując odzyskać kontrolę nad sytuacją, która szybko zaczęła przerastać wymiar samego resortu rolnictwa.
Makis Voridis - symboliczna dymisja, silne nazwisko
Dymisja Makisa Voridisa, ministra ds. migracji, który kierował resortem rolnictwa w latach 2021–2023, jest szeroko komentowana w mediach. To właśnie z nim wiąże się część działań, które dziś stanowią przedmiot śledztwa Europejskiej Prokuratury. Jego nazwisko pojawiło się w aktach sprawy przekazanych przez EPPO do greckiego parlamentu, co oznacza, że formalnie objęty jest podejrzeniem udziału w procederze wyłudzania środków z unijnych funduszy rolnych.
Voridis w liście do premiera podkreślił, że rezygnuje, by móc skoncentrować się na obronie swojego imienia. Zapewnił jednocześnie, że „nie popełnił żadnego przestępstwa” i nie ma nic wspólnego z nielegalnym przyznawaniem dopłat. Podkreślał, że to właśnie za jego kadencji wprowadzono limity na poziomie indywidualnych dopłat i zainicjowano rekordową liczbę postępowań kontrolnych.
Tyle że – jak zauważają jego krytycy – te działania mogą świadczyć raczej o tym, że Voridis miał świadomość istnienia nadużyć. Zarzuca się mu brak reakcji systemowej i tolerowanie patologii, które ostatecznie doprowadziły do uznania Grecji za państwo niestarannie zarządzające unijnymi środkami. Sam Voridis wciąż posiada mandat poselski, a ewentualne uchylenie immunitetu wymaga głosowania w parlamencie.
Polityczna waga dymisji Voridisa jest znacząca. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych konserwatywnych polityków Grecji, od lat związany z partią Nowa Demokracja, ale wcześniej – z radykalną prawicą. Choć w ostatnich latach Voridis próbował prezentować się jako umiarkowany liberał gospodarczy, jego dymisja pokazuje, że sprawa dopłat z WPR dotyka rdzenia establishmentu rządzącego Grecją – i nie ogranicza się do „techniczych błędów agencji płatniczej”. Tu chodzi o odpowiedzialność polityczną i systemową.
Kolejne nazwiska w aktach. EPPO naciska na parlament
Makis Voridis nie jest jedynym politykiem szczebla ministerialnego, którego nazwisko pojawiło się w dokumentach śledczych Europejskiej Prokuratury (EPPO). Z informacji ujawnionych przez serwis Politico wynika, że drugim byłym ministrem rolnictwa objętym postępowaniem jest Lefteris Avgenakis, który kierował resortem w latach 2023–2024 (a jeszcze wcześniej był wiceministrem sportu). Obaj mieli – według prokuratorów – „pomagać i inspirować” nadużycia w związku z unijnymi funduszami rolnymi, działając w czasie pełnienia swoich obowiązków publicznych.
Zgodnie z komunikatem EPPO z 20 czerwca 2025 r., sprawa dotyczy nie tylko wyłudzania dopłat przez fałszywych rolników, ale także świadomego tolerowania fikcyjnych zgłoszeń i blokowania działań wewnętrznych audytorów w agencji OPEKEPE. W jednym z przypadków – jak twierdzi EPPO – sygnalistka zgłaszająca nieprawidłowości została odsunięta od obowiązków, a szefowie agencji, którzy próbowali zareagować, byli zwalniani przez ministra rolnictwa. Mimo to żaden z podejrzanych nie został objęty postępowaniem prokuratorskim, ponieważ chroni ich konstytucyjny immunitet poselski.
Pod presją opinii publicznej i instytucji unijnych EPPO przekazała pełne akta sprawy greckiemu parlamentowi, który jako jedyny może zdecydować o wszczęciu śledztwa wobec byłych członków rządu. Prokuratura jednoznacznie wskazała, że brak takiej możliwości narusza przepisy, na podstawie których została powołana, i zgłosiła tę sprawę Komisji Europejskiej jako przykład systemowego ograniczenia jej kompetencji.
Mimo powagi zarzutów, Avgenakis – w przeciwieństwie do Voridisa – nie złożył dymisji. Nie odpowiedział również na pytania dziennikarzy Politico. Tymczasem europejscy urzędnicy nie wykluczają, że lista polityków, wobec których mogą zostać wysunięte kolejne zarzuty, jeszcze się wydłuży.
Nowe twarze w rządzie, stare powiązania
W odpowiedzi na polityczne skutki afery dopłatowej premier Kyriakos Mitsotakis ogłosił zmiany kadrowe w kilku kluczowych resortach. Nowym wiceministrem ds. rozwoju obszarów wiejskich i żywności został Yiannis Andrianos, były minister ds. sportu, a także doświadczony polityk Nowej Demokracji z przeszłością sięgającą czasów rządów Kostasa Karamanlisa. Jego nazwisko nie jest nowe w greckiej polityce, ale też nie wolne od kontrowersji. Już w 2010 r. dziennik Ethnos określił go mianem „wielkiego właściciela ziemskiego z Epidauros”, ujawniając, że posiada 58 nieruchomości i ponad pół miliona euro na kontach bankowych. Według ówczesnych doniesień medialnych, część gruntów miała być nabyta po symbolicznych cenach, niekiedy niższych niż 1 euro za metr kwadratowy. Publikacje te pochodzą sprzed ponad dekady ale Andrianos nie komentuje dawnych zarzutów i jak dotąd nie odniósł się publicznie do pytań o swoje majątkowe zaplecze.
W tym samym czasie komentatorzy zwracają uwagę, że rząd – zamiast postawić na nowe nazwiska – postawił na polityków znanych z lojalności wobec partyjnej centrali. To ruch defensywny, który ma zapewnić kontrolę nad sytuacją, ale trudno go nazwać przełomem. Co więcej, jak zauważają greckie media, w publicznej debacie dominują dziś emocje związane z nominacją Thanosisa Plevrisa – postaci znanej z twardych poglądów i przeszłości związanej z ugrupowaniami skrajnej prawicy - na stanowisko ministra ds. migracji, podczas gdy to właśnie rolnictwo znalazło się w centrum największego kryzysu wiarygodności Grecji w relacjach z Brukselą.
Partia rządząca pod presją. Dymisje także w Nowej Demokracji
Afera dopłatowa szybko przestała być problemem wyłącznie rządowym i zaczęła uderzać w struktury samej partii Nowa Demokracja. Dzień po ogłoszeniu dymisji ministrów, rezygnację złożyli dwaj kluczowi działacze polityczni odpowiedzialni za rolnictwo w strukturach ND.
Pierwszym z nich był Andreas Karasarinis, sekretarz ds. organizacji rolniczych partii rządzącej. Drugim – Yiannis Troullinos, członek komitetu politycznego ND. Obaj zostali wymienieni w aktach sprawy przekazanych przez EPPO do greckiego parlamentu, choć nie pełnili funkcji ministerialnych. Kierownictwo partii natychmiast przyjęło ich dymisje, próbując ograniczyć straty wizerunkowe i zatrzymać rozprzestrzenianie się kryzysu na poziomie lokalnym.
Ruch ten jednak nie wystarczył. W przestrzeni medialnej i politycznej pojawiły się głosy, że Nowa Demokracja nie tylko nie przeciwdziałała nadużyciom, ale wręcz budowała sieć klientelistycznych powiązań z beneficjentami unijnych dopłat – traktując je jako instrument mobilizacji elektoratu. Zarzuty te nabierają szczególnego znaczenia w kontekście zbliżających się wyborów lokalnych, które będą pierwszym testem politycznej wiarygodności rządu po wybuchu afery.
Warto dodać, że skala problemu może wykraczać poza samą administrację OPEKEPE. Fakt, że w dokumentach śledczych pojawiły się osoby bez formalnego związku z systemem dopłat, sugeruje szerszą sieć wpływów – sięgającą różnych obszarów administracji i partii. Biogramy wysokich urzędników zaangażowanych w aferę pokazują przy tym zaskakującą elastyczność greckiej klasy politycznej: wśród podejrzanych znalazł się m.in. były minister rolnictwa, który w momencie wybuchu skandalu kierował resortem migracji, a także były wiceminister kultury i sportu.
Grecja gubi wiarygodność. Komisja Europejska nie składa broni
Dla Komisji Europejskiej afera dopłatowa w Grecji nie jest już tylko kwestią błędów księgowych, lecz dowodem na istnienie głębokich, strukturalnych zaniedbań w zarządzaniu środkami Wspólnej Polityki Rolnej. Już 11 czerwca 2025 r. Bruksela ogłosiła decyzję o nałożeniu korekty finansowej w wysokości 392,2 mln euro – największej w historii Grecji, obejmującej cięcia na poziomie 5% wszystkich płatności oraz 10% w przypadku dopłat dla młodych rolników.
Oficjalnie zastosowano mechanizm tzw. flat-rate correction, ale nie pozostawiono wątpliwości, że chodzi o sygnał polityczny – wyraźne ostrzeżenie dla państwa członkowskiego, które przez lata tolerowało nieprawidłowości w systemie wypłat. W dokumencie Komisji wskazano wprost, że Grecja nie zapewniła „właściwego funkcjonowania i nadzoru” nad agencją płatniczą OPEKEPE, a system był obciążony „strukturalnymi brakami” uniemożliwiającymi dalsze uznawanie wydatków za kwalifikowalne.
Komisja zapowiedziała dalsze kontrole – nie tylko w Grecji, ale również w innych państwach, które objęto korektą w ramach tej samej decyzji. Grecja pozostaje jednak przypadkiem szczególnym: zarówno ze względu na skalę nieprawidłowości, jak i liczbę powiązanych z aferą nazwisk osób publicznych.
Dla unijnych instytucji to sprawdzian skuteczności całego systemu kontroli nad funduszami rolnymi. Dla greckiego rządu – test wiarygodności, który trudno będzie zdać bez radykalnych działań. Likwidacja OPEKEPE i reformy w resorcie rolnictwa to dopiero początek. Prawdziwe pytanie brzmi: czy greckie państwo jest gotowe zrezygnować z politycznej ochrony układów, które przez lata żywiły się funduszami przeznaczonymi dla prawdziwych rolników?
Źródła: Komisja Europejska, EPPO, Politico, ABC News Australia, Xinhua/China.org.cn, Newsbomb.gr (Grecja).
