Mięso i mleko bez cła
Porozumienie handlowe UE-USA wzbudza coraz więcej kontrowersji, głównie z powodu ogromnych dysproporcji we wzajemnym handlu - towary eksportowane z Europy będą objęte 15% cłem, a importowane z Ameryki będą miały zerową stawkę.
Złagodzenie wymogów sanitarnych dla żywności
Okazuje się jednak, że Bruksela zgodziła się również na inne ustępstwa. Jak informuje Komisja Europejska: - Unia Europejska i Stany Zjednoczone zobowiązują się do (...) do usprawnienia wymogów dotyczących certyfikatów sanitarnych dla wieprzowiny i produktów mlecznych.
W artykule opublikowanym na portalu Euractiv Adam Radoliński pisze: “W praktyce może oznaczać to, że europejskie standardy bezpieczeństwa żywności mogą zostać złagodzone, by ułatwić dostęp amerykańskim produktom rolnym do unijnego rynku”.
Import żywności bez opłat za emisję
Nie tylko mięso i mleko będą miały ułatwienia. Amerykańskie firmy mają też zostać częściowo zwolnione z przepisów klimatycznych, które obowiązują unijnych producentów. Chodzi m.in. o tzw. opłaty za emisję CO₂ przy imporcie towarów spoza Europy. Ten system — CBAM — ma dotyczyć unijnych przedsiębiorców, ale dla firm z USA Komisja Europejska przewiduje wyjątki.
Eksporterzy z Ameryki nie będą też musieli wykazywać, że ich produkcja spełnia zasady zrównoważonego rozwoju — mimo że w oficjalnych komunikatach cały czas mowa o „zrównoważonym handlu”.
Handel vs. klimat: 1:0
- “Mimo retoryki o Zielonym Ładzie, Bruksela jest gotowa poświęcić część swojej klimatycznej agendy na rzecz stabilności handlowej z największym partnerem gospodarczym - czytamy w Euractiv. - ”Ustępstwa w kwestii regulacji środowiskowych i zrównoważonego rozwoju wysyłają jasny sygnał: gdy presja gospodarcza jest wystarczająco silna, europejska agenda klimatyczna schodzi na dalszy plan”.
Albert Katana
