StoryEditor

Rolnikom to się nie spodoba, ale 300 mld na WPR musi wystarczyć

Komisja Europejska wygrywa w sporze o wysokość budżetu na rolnictwo. "Cięcia są nieuniknione. Koledzy błędnie ocenili rzeczywistość" – mówi członek Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego Niemka Maria Noichl.

12.08.2025., 13:40h

Sprzeciw wobec cięć w WPR 

Do tej pory wszelkie próby zmniejszenia budżetu WPR były stale krytykowane przez Komisję Rolnictwa PE. Posłom nie podobało się wszystko – to, że zamiast 386 mld euro będzie jedynie 300 mld; że pieniądze zostaną przekazane państwom do Planów Krajowych; i to, że Parlament nie będzie miał wpływu na budżet WPR.  

Wśród czołowych oponentów byli posłowie frakcji Socjaliści i Demokraci. Gdy 16 lipca 2025 r. komisarz UE ds. rolnictwa Christophe Hansen przedstawiał propozycje Komisji Europejskiej Włoch Dario Nardella grzmiał:  

– Powiedzieliśmy jasno: nie chcemy wspólnego funduszu łączącego spójność i WPR. Nie chcemy tego. Ta nowa WPR osłabia autonomię gospodarki regulowanej. Wspólny fundusz obsługuje zbyt wiele celów. Nie będziemy mogli zagwarantować tych, które są najważniejsze. To nie uproszczenie – to rozpad. 

Carla Tavares z S&D reprezentowała cały Parlament w negocjacjach nowego budżetu UE na lata 2028-2034. Komisarzowi ds. budżetu UE Piotrowi Serafinowi (KO, Polska) powiedziała krótko: "W żadnym wypadku nie zaakceptujemy drogi, którą chce obrać Komisja". I wyjaśniała, że nowa struktura budżetu podważa solidarność europejską i wciąga rolników w niepotrzebny konflikt. 

Budżet na rolnictwo - Socjaliści i Demokraci wpadli w szał? 

Teraz opór Socjalistów i Demokratów słabnie. 10 sierpnia posłanka S&D Niemka Maria Noichl w wywiadzie dla agencji prasowej Agrar Europe powiedziała: 

– Wiem, że rolnikom może się to nie spodobać, ale moim zdaniem pakiet 300 miliardów dla rolnictwa musi teraz wystarczyć – nie jesteśmy "marzycielami". 

Skrytykowała też wcześniejsze wypowiedzi frakcyjnych kolegów:  

–  Większość moich kolegów wpadła w szał, błędnie oceniając rzeczywistość. Chcieli więcej pieniędzy na dopłaty bezpośrednie, więcej pieniędzy na przygotowania kryzysowe, więcej pieniędzy na wszystko. W pewnym momencie zaczęli nawet w to wierzyć.  

Noichl do tej pory była znana z wypowiedzi w kwestiach środowiskowych, równościowych i społecznych w rolnictwie, ale nie uczestniczyła w ostrej krytyce cięć i renacjonalizacji WPR. Choć uważa, że zachowanie Komisji Europejskiej, która nie skonsultowała z Parlamentem projektu nowego budżetu było "wyjątkowo uwłaczające i poniżające", to broni tej propozycji.  

Więcej pieniędzy na zieloną transformację 

W ocenie Noichl należy zrezygnować z kierowania dużych pieniędzy na dopłaty bezpośrednie, natomiast trzeba zwiększyć finansowanie ekoprogramów: 

– Fakt, że znaczna część społeczeństwa domagała się większych subsydiów rolnych – na ochronę klimatu, środowiska i bioróżnorodności – był celowo ignorowany. Nie może być tak, że rekompensujemy wyłącznie dodatkowy nakład pracy na rzecz ekosystemów. Nie możemy sobie już pozwalać na rozdawnictwo. Potrzebujemy prawdziwej zapłaty za realną pracę dla dobra społeczeństwa – podkreśla Niemka.  

Trudno nie zauważyć, że Noichl powtarza argumenty znane z raportu z Dialogu Strategicznego oraz "Wizji dla rolnictwa i żywności UE" - dokumentów programowych Komisji Europejskiej, w których określono, że zasadniczym celem rolnictwa jest wspieranie "zielonej transformacji" przez realizację celów środowiskowych UE

Jednak posłanka Socjalistów i Demokratów krytykuje renacjonalizację budżetu WPR poprzez wcielenie go do Planów Krajowych. Jej zdaniem, skoro ekoprogramy nie są zdefiniowane na poziomie UE i każde państwo określa, jak mają wyglądać i ile pieniędzy na nie przeznaczyć, to wpłynie to niszcząco na Wspólny Rynek i wewnętrzną równowagę.  

Narodowa Polityka Rolna?  

W wywiadzie pada pytanie, czy w związku z renacjonalizacją "WPR powinna zostać przemianowana na Narodową Politykę Rolną?". 

Noichl odpowiada:  

Prawicowi radykałowie w komisji z pewnością byliby zadowoleni. Nawet jeśli nie potrafią lub nie chcą intelektualnie pojąć negatywnych konsekwencji dla każdego rolnika. Jeśli te propozycje zostaną wdrożone w obecnej formie, w niektórych regionach straty w wysokości dopłat będą wyraźnie większe niż gdzie indziej. Przede wszystkim wschodnie Niemcy należałyby do jednoznacznych przegranych – mówi Niemka i wskazuje, że może to przyczynić się do wzrostu popularności partii prawicowych w UE (jak AfD). 

Noichl wskazuje też, że ustanowienie Planów Krajowych to faktyczne pozbawienie Parlamentu Europejskiego wpływu na budżet Unii Europejskiej.  

– Jeśli propozycje zostaną wdrożone w obecnej formie, my, posłowie – a tym samym najbardziej demokratyczna część instytucji UE – stracimy znaczący wpływ – przyznaje Maria Noichl.  

Komisarz ds. rolnictwa UE przestaje być ważny 

Opinia Marii Noichl może być oczywiście jej prywatną opinią, ale może też być głosem całej frakcji S&D wypowiedzianym bez utraty wiarygodności przez takich posłów jak Nardella czy Tavares. W każdym razie jest to opinia członka Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego i trudno uznać, że nie ma znaczenia dla stanowiska tej komisji.  

Może to więc oznaczać, że sprawa wysokości budżetu Wspólnej Polityki Rolnej jest już przesądzona. Pozostaje tylko pytanie, ile pieniędzy z tego budżetu wydać na "zieloną transformację", młodych rolników i zwiększenie aktywności kobiet – zgodnie z zaleceniami Dialogu Strategicznego i "Wizji dla rolnictwa i żywności UE".  

Szczególnie, że, jak mówi Maria Noichl: "Niestety, wyraźnie widać, że czasy, w których komisarz ds. rolnictwa odgrywał w Brukseli znaczącą rolę, zdają się mijać".  

Albert Katana 

na podst.: topagrar.com 

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 20:59