Należy pamiętać, że chociaż wybory parlamentarne odbyły się 15 października 2023 roku, to rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony dopiero dwa miesiące później (cała procedura była sztucznie przedłużana do 13 grudnia).
W trakcie dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie minister rolnictwa został zapytany przez dziennikarzy, jak ocenia blisko dwa lata rządów koalicji. Co udało się zrobić, a z czym jest problem?
– Ja mogę odnieść się przede wszystkim do działań Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zablokowanie napływu produktów z Ukrainy, z którym spotkaliśmy się, kiedy przejmowaliśmy władzę, kiedy mieliśmy blokady i protesty na granicach. To uporządkowanie kwestii Europejskiego Zielonego Ładu. Te zapisy, które wprowadził były komisarz związany ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości, udało się zmienić – wyjaśnił Krajewski.
Podkreślił, że resort rolnictwa przygotowuje ważne rozwiązania systemowe. – Rozpoczeliśmy pracę nad tzw. aktywnym rolnikiem, nad zachowaniem funkcji produkcyjnej wsi, czy też uregulowaniem dzierżaw. Na sercu leży nam kwestia zablokowania sprzedaży polskiej ziemi w obce ręce, ale też uporządkowanie działania instytucji – zaznaczył.
Jedną z najgorzej ocenianych instytucji miała być Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która – jak powiedział minister – zamiast sprawnie wydawać środki, bawiła się w politykę. – Zajmowano się wysłuchiwaniem kolejnych polityków, którzy na kolejnych konferencjach opowiadali ciągle o sukcesach, których nie było – przyznał Stefan Krajewski.
Zamiast doradców, przyszedł prokurator
– Dzisiaj słyszymy ten ciągły atak, chociażby w kwestii trudnej sytuacji na rynkach. Pamiętajmy, kto miał zablokować rozwój sklepów wielkopowierzchniowych i ile przez te 8 lat sklepów w Polsce powstało. Co miało się zadziać na rynkach? Kiedy oddawaliśmy władzę w 2015 roku, mieliśmy 1400 grup producenckich po to, żeby zarządzać, sprzedawać, wspólnie kupować. Niestety nasi następcy uznali, że trzeba z nimi walczyć, a nie ich wspierać – mówił szef MRiRW.
Krajewski podkreślił, że aktualnie mamy 700 grup, z czego 1/3 to te grupy, które powstały właśnie przed 2015 r. – Zamiast wysłać do nich doradców, ekspertów, wysłano prokuratorów. Dzisiaj wiele grup producenckich jest zawieszonych, nie może działać ze względu na postawione zarzuty, które dalej nie były kontynuowane od wielu lat – stwierdził minister.
– Za takie zachowanie dzisiejszej opozycji kiedyś w szkole zostaliby postawieni do konta albo musieliby klęczeć na grochu. Wiemy, że to są niewychowawcze metody, więc mówimy: milczcie, nie kompromitujcie się i nie kłamcie dalej – zaznaczył Stefan Krajewski.
Czy PSL ma poczucie, że Prawo i Sprawiedliwość już dziś próbuje rozliczyć rząd z obietnic? – Czuję niedosyt, że za mało rozliczeni zostali właśnie politycy Prawa i Sprawiedliwości za te lata, gdzie pamiętamy i Ostrołękę i wiele miejsc, gdzie pieniądze polskich podatników były rozgrabione, zmarnowane i dzisiaj one powinny wrócić do polskich podatników – odpowiedział minister Krajewski.
Opozycja przed resortem rolnictwa
Warto w tym miejscu poinformować, że od poniedziałku politycy PiS pojawiają się przed kolejnymi ministerstwami i recenzują dwa lata rządów Koalicji 15 października.
Przed gmachem resortu rolnictwa w poniedziałek, 13 października pojawił się między innymi poseł Krzysztof Ciecióra (PiS), który w przeszłości był wiceministrem rolnictwa. Polityk stwierdził, że ostanie dwa lata to czas chaosu, który wyjątkowo mocno dotknął sektor rolny.
– Nie ma dziedziny produkcji rolnej, gdzie nie występuje dramatyczny kryzys. Na polskich polach niszczone są uprawy – kapusta, ziemniaki, pomidory, owoce, które nie zostały zebrane. Jest ogromny problem ze zbożami, które w tym momencie nie mają kupca. Okazuje się, że porty, które miały być otwarte na transport, zostają zamykane. Nie ma w tym momencie portu zbożowego, a nabrzeża, które miały służyć polskim firmom i rolnikom, zostały wydzierżawione za bezcen zagranicznym podmiotom – mówił Ciecióra.
Z kolei poseł Paweł Szrot (PiS) przyznał, że obecnie domykana jest umowy z krajami Mercosur. – Ta umowa to program śmierci polskiego i europejskiego rolnictwa. Rządzący mówią, jak bardzo są przeciw, ale nic nie robią, żeby polskich rolników przed tym uchronić i nie starali się o uzyskanie mniejszości blokującej. Z polskich rolników nie wolno robić idiotów i oni dobrze wiedzą, na co się zanosi. Ta umowa jest o krok od ostatecznej realizacji i musimy zrobić wszystko, żeby nie weszła w życie – apelował.
Poseł Robert Telus (PiS), były minister rolnictwa w gabinecie Mateusza Morawieckiego powiedział, że od 2023 r. relatywnie najwięcej stracili polscy rolnicy. – To dotyczy wielu sektorów: zboża, owoców, warzyw, trzody chlewnej. Ten rząd zaniedbał polskie rolnictwo. Gdy rządziliśmy, mieliśmy ciężkie sytuacje w rolnictwie, ale gdy potrzeba było interwencji polskiego rządu, my byliśmy z rolnikiem. Odpowiedzialny rząd musi być z polskim rolnikiem. Jeżeli nie jest, to znaczy, że lekceważy polskiego rolnika – grzmiał Telus.
Krzysztof Zacharuk
