StoryEditor

Nietypowy system sprzedaży mleka "prosto od konkretnej krowy". Na czym polega?

W tym kraju rolnicy wprowadzają nietypowe rozwiązanie dla mleka butelkowanego i ciekawy pomysł na biznes na wsi. Kto z tego skorzysta i czy przyjmie się na większą skalę?

24.08.2025., 10:00h

Holenderska mleczarnia ElkeMelk poszła o krok dalej w przejrzystości: na każdej butelce świeżego mleka umieszcza imię krowy, od której ono pochodzi. To nie tylko marketingowy chwyt, ale zupełnie nowy sposób myślenia o relacji między rolnikiem, zwierzęciem i konsumentem.

Zobacz też: Mleko i mięso z jednej krowy? Coraz więcej gospodarstw idzie w tym kierunku

Każda butelka mleka jest imienna i ma swoją historię

W Holandii powstał wyjątkowy system sprzedaży mleka. Jak wspomina portal Infagro, na farmie ElkeMelk każda krowa jest traktowana indywidualnie, a jej mleko nie trafia do wspólnego zbiornika, tylko od razu do osobnej butelki. To oznacza, że kupując w supermarkecie butelkę z napisem „Elkje 3” albo „Floortje 36”, pijemy mleko od jednej, konkretnej krowy.

W świecie, w którym większość produktów spożywczych staje się anonimowa, takie podejście budzi ciekawość i zaufanie. Konsument nie kupuje już „kolejnego litra mleka”, ale produkt z imieniem (a jednocześnie pyskiem) i historią. Rolnik odzyskuje dumę z pracy, a klient ma poczucie, że sięga po coś autentycznego.

Jak działa system mleka od jednej krowy?

Podstawą systemu jest robot udojowy, który, jak mówi sama mleczarnia, pracuje przez całą dobę. Krowy same decydują, kiedy podejść do doju – średnio robią to trzy razy dziennie. Zaraz po udoju mleko trafia do pasteryzatora. Cały proces – od sprawdzenia jakości po rozlanie do butelek – zajmuje około dziesięciu minut. Dzięki temu mleko może trafić na półkę jeszcze tego samego dnia.

ElkeMlek podkreśla, że różnica jest ogromna. W innych gospodarstwach mleko czeka dzień lub dwa w zbiorniku, zanim ruszy w drogę do przetwórni. Tu łańcuch dostaw został skrócony o co kilka dni. To przekłada się na smak – świeży, naturalny, z warstwą śmietanki, która pojawia się na powierzchni już po jednym dniu.

Etykieta na mleku podaje nie tylko imię krowy. Co jeszcze na niej znajdziesz?

Największą ciekawostką jest sama etykieta. To nie tylko imię krowy, ale także wskazówka smakowa oraz parametry mleka – zawartość tłuszczu, białka i laktozy. Na butelce umieszczony jest także kod QR, który pozwala zajrzeć wprost do obory. Po jego zeskanowaniu można zobaczyć zdjęcie krowy, dane hodowlane, a nawet komentarze innych konsumentów.

Na stronie ElkeMelk znajduje się prawdziwa galeria krów – https://elkemelk.nl/vind-je-koe/. Każda ma swój profil – z datą urodzenia, rodowodem i średnią wydajnością mleczną. Niektóre krowy doczekały się już własnych „fanów”, którzy chwalą smak mleka w komentarzach. To buduje więź między klientem a gospodarstwem, której próżno szukać przy zwykłym mleku w kartonie.

Dobrostan i środowisko również w centrum uwagi

Cały projekt opiera się też na trosce o zwierzęta i środowisko. Według producenta krowy mają dostęp do czystej wody ze źródła, pasz z własnych łąk i mogą swobodnie decydować o swoim rytmie dnia. Obora jest wyposażona w wentylatory i czochradła, a podłoga jest czyszczona co dwie godziny. Dzięki temu zwierzęta żyją w komforcie, co przekłada się na jakość mleka.

Dodatkowo każdy dój jest osobno badany pod kątem zdrowia wymion. Jeśli wyniki nie spełniają standardów, mleko nie trafia do butelki. To nie tylko zwiększa bezpieczeństwo żywności, ale pozwala też rolnikom szybciej reagować na problemy zdrowotne zwierząt i ograniczać stosowanie preparatów weterynaryjnych. 

Ile kosztuje mleko z imieniem krowy na etykiecie?

Za taką świeżość i transparentność trzeba jednak zapłacić więcej. Podczas gdy zwykłe mleko w supermarketach kosztuje około 1,20-1,40 euro za litr (ok. 5,10-5,96 zł/l), mleko ElkeMelk sprzedawane jest w butelkach 0,8 l w cenie 2,19 euro – czyli około 2,74 euro za litr, czyli ok. 11,65 zł/l. Różnica jest spora, ale klienci płacą nie tylko za mleko, lecz także za pewność co do jego jakości i poczucie wyjątkowości.

Holendrzy porównują to do zakupu chleba z piekarni – wiesz, że zapłacisz więcej niż za bochenek z dyskontu, ale masz gwarancję smaku, świeżości i rękodzielniczego podejścia. 

image

Tarcza Wschód: czy będą wywłaszczenia gospodarstw rolnych na Podlasiu i Mazurach?

Regionalna moda czy obiecujący początek trendu?

Holandia jest jednym z największych eksporterów mleka na świecie. Jednak tamtejsi rolnicy od lat borykają się z problemem niskich cen i coraz większych wymagań ze strony konsumentów. Te problemy zresztą są znane w całej Europie, w tym w Polsce. ElkeMelk pokazuje, że odpowiedzią może być innowacja: skrócenie łańcucha dostaw, przejrzystość i powrót do osobistego kontaktu z klientem.

To rozwiązanie, które może dać rolnikom większą kontrolę nad rynkiem i cenami. Zamiast anonimowo oddawać mleko do wielkiej mleczarni, można opowiedzieć historię każdej butelki. A konsumenci coraz częściej chcą płacić właśnie za taką autentyczność.

Na podst. infagro.com.ua, elkemelk.nl

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 14:53