StoryEditor

Inwestycja w polski rzepak

Wejście ORLEN Południe S.A. w przetwórstwo rzepaku poprzedzone było już zdecydowanie wcześniej podjętymi działaniami i inwestycjami zmierzającymi do regularnego poszerzania zaangażowania w produkcję oraz dystrybucję paliw pochodzących ze źródeł odnawialnych.

02.11.2025., 12:00h

Myśl o zaangażowaniu się w produkcję paliwa wytwarzanego z surowców odnawialnych polskiemu dostawcy paliw przyświecała od dawna. W pierwszych latach XXI wieku w rafinerii w Trzebini powstała instalacja do produkcji biodiesla, dlatego nowa inwestycja w powstającą na Mazurach tłocznię rzepaku jest konsekwentną kontynuacją dawno obranej drogi rozwoju.

Biopaliwa to już tradycja

Uruchomiona w 2004 r. w Trzebini instalacja była pierwszą w Europie Środkowej instalacją do produkcji biodiesla, której wydajność początkowo wynosiła 100 tys. estrów metylowych z oleju rzepakowego oraz 10 tys. ton gliceryny farmaceutycznej. W swym procesie rafineria wykorzystywała przede wszystkim olej rzepakowy.

– Cały olej rzepakowy do produkcji biodiesla będzie pochodził z Polski. Do tej pory rafineria podpisała długoletnie kontrakty na dostawę tego półproduktu z ok. 10 firmami go produkującymi – mówił wówczas urzędujący minister rolnictwa Wojciech Olejniczak. I tak się rzeczywiście przez lata działo.

Wokół procesu produkcyjnego zbudowano także w Trzebini zespół fachowców zajmujących się zakupami oleju rzepakowego na potrzeby rafinerii, którą bardzo szybko rozbudowano. W latach 2012–2014 zwiększono wydajność o 50%, do 150 tys. ton/rok estrów metylowych. A w założeniach było zwiększenie łącznych zdolności produkcyjnych rafinerii do 350 tys. ton estrów metylowych rocznie.

Surowcem nie tylko olej

Na samej produkcji biopaliw tradycyjnych polski lider paliwowy nie chciał jednak poprzestać. Już 2021 roku, wraz z rozwojem biopaliw drugiej generacji, w trzebińskiej spółce została podjęta decyzja o budowie instalacji do wytwarzania biokomponentów z olejów posmażalniczych i tłuszczów zwierzęcych. Na budowę instalacji wydano ok. 127,5 mln zł, a została uruchomiona już dwa lata później. Ta linia ma za zadanie produkować estry drugiej generacji, które są wykorzystywane jako domieszka do oleju napędowego. Efektem instalacji UCO FAME jest także wytwarzanie gliceryny technicznej wykorzystywanej do dalszej odsprzedaży.

Zobacz także: IGC znów podnosi szacunki zbiorów zbóż, kukurydza bez zmian

W prowadzonych na dużą skalę procesach wytwarzania biopaliw polski producent wykorzystuje olej kupowany od zlokalizowanych w kraju przetwórców rzepaku, a terminy przetargów na dostawy oleju na potrzeby trzebińskiej rafinerii wpisały się już na stałe w kalendarium handlowców pracujących w zakładach tłuszczowych.

Wiara w polskiego rolnika

W tych latach w pojawiały się także pomysły wejścia w przetwórstwo rzepaku. Zaraz na początku lat 20. XXI w. polski producent biopaliw zakupił w Kętrzynie na Mazurach grunty po starej cukrowni, zaznaczając jednocześnie, że jest to inwestycja, która ma zaowocować w przyszłości powstaniem tłoczni rzepaku na potrzeby olejowe firmy. Przez parę niezłych dla branży rzepakowej lat działo się w tym projekcie niewiele, a krajowy przerób rzepaku notował kolejne rekordy. I choć wydaje się, że przetwarzając 3,6–3,8 mln t rzepaku osiągamy już granicę wyznaczaną podażą surowca pochodzącego z polskich pól, to właśnie teraz prace nad inwestycją w zakład przetwarzający rzepak nabrały tempa.

Inwestor – ORLEN Południe S.A. – jako wieloletni lider polskich projektów biopaliwowych wierzy bowiem, że właśnie dzięki swojemu bezpośredniemu zaangażowaniu w sektorze przetwórstwa rzepaku jeszcze pobudzi zainteresowanie jego uprawą. Pomóc w tym może obecny rynek, gdy relacja cen pszenicy do cen rzepaku wyraźnie przemawia na rzecz rzepaku.

Przecież wiele lat rolnicy oczekiwali, by rzepak kosztował dwa razy tyle co pszenica, potem nieco te oczekiwania się zmieniały, pojawiały się życzenia 2,3–2,5 t pszenicy za tonę rzepaku. Dziś przy średniej cenie pszenicy konsumpcyjnej wynoszącej 715 zł/t, a cenach rzepaku u przetwórców wynoszących ok. 2000 zł/t mamy relację zdecydowanie bardziej korzystną na rzecz rzepaku, bo proporcja wynosi 2,8: 1.

image
Budowa tłoczni rzepaku ORLEN Południe S.A. w Kętrzynie (stan na 19.09.2025 r.).
FOTO: Fot. ECM Group Polska dla ORLEN Południe S.A.

Orła cień nad rzepakiem

Nowy zakład jest budowany w Kętrzynie w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie rzepaku produkuje się ok. 350 tys. t, a jego areał w strukturze zasiewów stanowi aż 9,6%, dlatego ORLEN Południe S.A. stawia na partnerstwo z lokalnymi producentami rolnymi. Wydaje się jednak, że krajowy producent paliw wchodząc w przetwórstwo rzepaku będzie musiał uczestniczyć także w zakupach z mniej bogatych w rzepak województw ościennych, a nawet całego kraju.

Powszechną wśród przetwórców praktyką jest, że po podsumowaniu poczynionych w żniwa zakupów, chcąc oszczędzać na kosztach transportu odsprzedają oni partie surowca kupione zbyt daleko od siebie. Natomiast często w zamian tego kupują rzepak zmagazynowany w okolicy swojej olejarni. Takie okazje pomnażać może chociażby zlokalizowany także w Kętrzynie duży elewator, niedawno przejęty przez światowy koncern przerabiający rzepak w Polsce.

image

Kukurydza rusza na rynku z przeszkodami. Jakie są ceny i prognozy? Podcast "Czekał(a) na Urbana" odc. 53

Zarówno Mazury, ze względu na istnienie niezbyt odległego innego przetwórcy na Pomorzu w Czerninie k. Malborka, jak i cała Polska staną się więc polem jeszcze większej rywalizacji o rzepak. Pojawiający się jednak, jak występujący w piosence Varius Manx tytułowy "orła cień", może krajowych producentów rzepaku zachęcić do dalszego rozwoju tej uprawy. Zwłaszcza tam, gdzie stanowi on w strukturze zasiewów zdecydowanie poniżej 5%, a do takich należy np. przylegające do Mazur Podlasie (2,7%), czy też sąsiedzkie Mazowsze (4,1%).

Spora skala produkcji

Tłocznia oleju rzepakowego u w Kętrzynie jest budowana przez ORLEN Południe S.A., do którego należą rafinerie w Trzebini (woj. małopolskie) i Jedliczu (woj. podkarpackie), więc ten lider produkcji biodiesla na polskim rynku o zbyt oleju martwić się nie musi. Wyprodukowany w Kętrzynie olej ma za zadanie zasilać tę pierwszą rafinerię. Do Trzebini olej rzepakowy będzie transportowany drogą kolejową, na terenie inwestycji powstaje więc także bocznica kolejowa. A tego oleju będzie całkiem sporo, bo zakład ma mieć moce przerobowe osiągające 500 tys. t rzepaku, czego efektem będzie produkcja ok. 200 tys. t oleju i 300 tys. t śruty rzepakowej.

Inwestycja, która potencjał zlokalizowanych w Polsce zakładów zwiększy natychmiast do ok. 4,5 mln t, musi sporo kosztować. Budowana na obszarze 16 ha fabryka będzie składać się z kompleksu 40 różnego przeznaczenia obiektów, których budowa i wyposażenie pochłonie środki o łącznej wartości ok. 850 mln zł. Ta ze wszech miar nowoczesna inwestycja ma zatrudniać ok. 100 pracowników i spełniać standardy Przemysłu 4.0.

Najważniejszą chyba dla dostawców rzepaku informacją jest planowany okres rozruchu tłoczni, wyznaczony już na koniec przyszłego roku, więc śmiało można powiedzieć, że do Kętrzyna będzie dostarczany rzepak, który już teraz rośnie na polach. Dlatego warto się już dziś powstającym zakładem zainteresować i trzymać rękę na pulsie, śledząc, co się wokół procesów zaopatrzenia zaczyna dziać.

Juliusz Urban
Autor Artykułu:Juliusz Urbanekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
13. grudzień 2025 17:06