Pod zboża jesienią składniki pokarmowe można podać w nawozach mineralnych i naturalnych. Najważniejsze, by wiedzieć w jakiej ilości. Można wyjść od samego pobrania składników jesienią. Jeśli założyć, że w zależności od stopnia rozwoju zboża ozime jesienią pobierają 5–30 kg/ha azotu, 5–8 kg/ha fosforu i do ok. 15 kg/ha potasu (przyjmuje się, że pobranie potasu kształtuje się na poziomie 60% pobrania azotu), to takie ilości można zastosować w nawozach. To byłaby jednak zbyt prosta kalkulacja. Rośliny, mając do dyspozycji tylko taką ilość składników, mogą nie rozwinąć się wystarczająco dobrze przed spoczynkiem zimowym.
Kiedy podać nawozy?
Coraz częściej zdarza się, że rolnicy decydują się na całkowite pominięcie nawożenia mineralnego pod zboża. Dzieje się to albo z powodu częstego i wysokiego nawożenia naturalnego w całym płodozmianie, albo zdarza się to jednorazowo, raz na kilka sezonów z powodu np. wysokiej zawartości składników w glebie. Zboża siane po gatunkach dwuliściennych z reguły bez większych problemów wykształcają sprawny system korzeniowy. Ponadto resztki pożniwne rzepaku, buraków, kukurydzy na ziarno i roślin strączkowych są bogatym źródłem składników pokarmowych.
Nie ulega jednak wątpliwości, że zboża wcześnie siane, jak jęczmień, żyto, czy wcześniej siana pszenica potrzebują zasilenia. Na pewno powinniśmy zastosować nawozy na stanowiskach, na których może dojść do przepłukania składników w głąb profilu, czyli na lżejszych glebach. Chodzi tu głównie o azot, bo potas, a szczególnie fosfor są mniej ruchliwe w glebie. Pozostaje jeszcze kwestia np. przedplonu, bo wysoko plonujący rzepak czy pszenica potrafią wyciągnąć sporo składników z gleby. Zawsze można pozostawić po nich słomę, jednak większość azotu, potasu i fosforu będzie z niej dostępne nie w pierwszym roku po wymieszaniu z glebą, ale w latach następnych (tab. 1.).
Widzimy, że w pierwszym roku mamy spory zastrzyk potasu, bo tego składnika najwięcej się w niej znajduje. To nie oznacza, że można zrezygnować z nawożenia nim. Z fosforem i azotem jest już gorzej, ponieważ pierwiastki te wynoszone są głównie z plonem (fosfor w ilości 75–85% całości), więc w słomie jest ich naturalnie mniej.
Zobacz także: Jak obliczyć normę siewu?
Ile azotu pobiera jęczmień?
U jęczmienia ozimego jesienią zaczyna się proces tworzenia zawiązków kłosów, który kończy się wiosną wraz z przejściem w fazę dnia długiego (początek kwietnia). Dlatego też jest on bardziej wrażliwy, np. od pszenicy na niekorzystne warunki podczas wegetacji jesiennej. Oznacza to, że rośliny muszą być dobrze zaopatrzone w składniki pokarmowe w tym okresie. Prawidłowo rozwinięta plantacja jęczmienia pobierze przed zimą ok. 15–30 kg/ha N. Jeżeli już na samosiewach zbóż widoczne były objawy niedoboru azotu, oznacza to, że wykorzystana została przez rośliny pula azotu dostępnego z gleby albo przemieścił się on ze strefy korzeniowej do głębszych warstw lub został związany w materii organicznej.
Co z potasem i fosforem?
Najlepiej oczywiście, żeby składniki te znajdowały się na średnim poziomie, jeśli chodzi o zasobność gleby, czyli ok. 20 mg/100 g gleby. Nie może jednak dojść do ich wyczerpania, bo potrzebne będą także wiosną. Dlatego też warto podać je już jesienią, chyba że zasobność gleby będzie wyższa. Mniej problematyczne będzie uzupełnienie potasu, bo ten sprawniej przemieszcza się w glebie. Fosfor się nie przemieszcza, więc to korzenie muszą rosnąć w jego kierunku. W systemie orkowym oba składniki można zastosować pod pług, czyli przed orką. Wtedy powinniśmy korzystać z nawozów łatwo rozpuszczalnych w wodzie, by składniki przeniknęły do roztworu glebowego. Dotyczy to szczególnie fosforu, bo jeśli znajduje się on w nawozie w formie rozpuszczalnej, np. w kwasach mineralnych, to jego udostępnianie wydłuży się w czasie (na rynku są nawozy, w których np. 40% fosforu rozpuszcza się w kwasach). W zasadzie jednak z nawozie NPK możemy liczyć na dobrą rozpuszczalność fosforu.
Nieco mniejsze znaczenie ten fakt ma w przypadku podawania składników w redlicy nawozowej podczas siewu. Zdeponowanie nawozu głębiej spowoduje, że korzenie będą rosnąć w jego kierunku. Jednak jesienne zapotrzebowanie zbóż na P i K nie jest wysokie, więc składniki podane pod pług czy podczas siewu będą w większości wykorzystywane na wiosnę, kiedy w sprzyjających warunkach korzenie będą rosnąć w głąb.
Uprawiając pszenicę w systemie bezorkowym, zwłaszcza na stanowisku po zbożach, warto rozdzielić jesienną dawkę startową P i K. Pierwszą część składnika stosuje się natychmiast po zbiorze przedplonu. Równie istotne jest bardzo dobre i jak najgłębsze wymieszanie nawozu z glebą. Drugą część w formie dobrze rozpuszczalnego nawozu stosuje się przed uprawą przedsiewną, np. DAP, siarczan potasu. Zaletą systemu orkowego jest możliwość uzupełniania składnika pod orkę.
Czym nawozić pod zboża?
Sprawdzą się nawozy naturalne, choć niekoniecznie w zmianowaniu stosowane są one pod zboża. Zawierają sporo składników (tab. 2. i tab. 3.). Najczęściej stosujemy je pod okopowe lub rzepak. Jeśli jednak zboże uprawiane będzie w drugim roku po oborniku, to możemy liczyć na dopływ ok. 30% ogólnej ilości składników.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 10/2025
czytaj więcej
