Rynek rzepaku
Rzepak idzie na darmowy skład
Rolnicy przyzwyczajeni w poprzednim sezonie do mocnych wzrostów cen rzepaku, od początku tego sezonu decydują się swój rzepak składać na przechowanie. Coraz więcej firm handlowych posiadających swoje magazyny zachęca do tego umożliwiając nawet darmowe składowanie.
Jest to wyraźna gra z przetwórcami, którzy weszli w nowy sezon z marginalnie niskimi zapasami, a opóźnienie żniw jeszcze niedobory potęguje. Jednak czy ta gra może zakończyć się powodzeniem?
To powodzenie musi najpierw wyznaczyć zachowanie giełdy. A tu przy przełomie Matifu i przechodzeniu z sierpniowych notowań na listopadowe przez przetwórców już parę złotych uzyskaliśmy. Warto zauważyć też, że także lutowe notowanie jest o 6 euro droższe od listopadowego. Rynek papierowy pokazuje więc delikatną windę do góry.
Problemem jest jednak nastawienie przetwórców, którzy już od startu muszą się zapewne liczyć z ograniczonym zaopatrzeniem w stosunku do mocy przerobowych i mogą ustawić swoje tłocznie już na starcie np. na 90%. To ograniczy popyt. Na razie walki o surowiec jakoś nie widać, no może poza jednym przypadkiem, u przetwórcy na styku Dolnego Śląska i Wielkopolski.
Poza Matifem w rękach przetwórców jest jeszcze jedna broń, którą stanowią premie do Matifu. Z tej broni jak na razie za bardzo nie korzystają oferując cenę co najwyżej równą notowaniom. Trudno im się dziwić, wszak zaolejenie w tym sezonie też jak na razie nie dostarcza premii, więc nawet tłocząc tyle samo rzepaku, co w roku ubiegłym, oleju do sprzedaży może być 2–3% mniej. Warto te wszystkie informacje uwzględniać planując przechowywanie i grę na zmiany cen.
Rynek zbóż
W zbożach magazyn zapracuje
Przy tak mocnym zejściu z cenami, zwłaszcza u tych skupujących w niższych strefach cen wśród krajowych handlowców, możemy chyba utwierdzić się w przypuszczeniu, że magazynowanie zboża może przynieść korzyść. Tylko nie da się tej prawdy generalizować, bo przy negatywnej reakcji na warunki pogodowe na polach może być z tymi podwyżkami problem.
Jeśli jednak żniwa ruszą i nie spowodują jakiś bardziej masowych ubytków w parametrach, to pierwsze informacje ze zbieranej pszenicy dają nadzieje na bardzo ładne białko i pozostałe parametry. Okazuje się, że długość wegetacji w raz ze spokojnym dochodzeniem do dojrzałości i zaopatrzeniem w wodę i nawóz przygotowała solidne podstawy większości pszenic.
I jeśli deszcze tego nie spaskudzą, będziemy mieli sporo dobrego ziarna. Zwykle to powoduje schodzenie się cen konsumpcji i paszówki, ale w tym roku możemy mieć pszenicę konsumpcyjną z niewielkimi dopłatami do wyższego białka i zwykłą paszówke, w której skład wchodzić będą też gorsze jakości.
Tu jest pies pogrzebany, bo mając ładną pszenicę o doskonałych parametrach i jakąś kupkę tej gorszej aż kusić nas będzie, żeby pożenić jedną z drugą. Nie! Nie róbmy tego! Sprzedajmy szybko tę gorszą i jeśli już, to śpijmy raczej spokojnie na tej lepszej. Wszak Matif na Grudzień jest od września aż o 9 euro droższy i możemy już dziś spróbować zawrzeć kontrakt na część zebranej pszenicy z odbiorem późną jesienią, zanim zbiory kukurydzy popsują trochę rynek.
