Wapń to pierwiastek, którego rośliny uprawne, poza paroma wyjątkami, nie pobierają w większych ilościach (tab. 1.). Skoro już mowa o wyjątkach, to należy do nich chociażby rzepak, który potrzebuje ok. 40–50 kg wapnia na każdą tonę nasion wraz ze słomą. Za dobre odżywienie wapniem większym plonem odwdzięczą się też strączkowe. Rodzime gatunki potrzebują wapnia w ilości 20–40 kg/t nasion.
A co z ziemniakiem? Na tonę bulw i odpowiednią masę łęcin potrzebuje niewiele, bo ok. 0,75 kg wapnia. Kiedy jednak przełożymy to na plon z hektara, np. 60 t, okazuje się, że wychodzi już całkiem konkretna ilość tego składnika. Niektórzy producenci ziemniaka osiągają jednak dużo wyższe plony, więc tam zapotrzebowanie będzie jeszcze większe.
Pobranie wapnia nasila się w momencie dojrzewania bulw, bo więcej tego składnika znajduje się w skórce, niż w miąższu. Wapń odpowiada za odporność bulw na uszkodzenia mechaniczne, bezwzględnie zatem powinniśmy go dostarczać roślinom. Warto też pamiętać, że tylko ok. 10–15% całego wapnia kumulowanego w ziemniakach znajduje się w bulwach. Cała reszta to łęciny i stolony.
Zobacz także: W tym kraju rośnie areał uprawy ziemniaków. O kim mowa?
Ziemniak najwięcej wapnia pobiera na początku wegetacji, a najintensywniej pomiędzy 30. a 45. dniem po wschodach. Wtedy jedna roślina pobiera dziennie ok. 100 mg wapnia, azotu 200 mg, a potasu 300 mg.
Rzadkie niedobory
Zasadniczo w glebie o optymalnym odczynie znajduje się wystarczająca ilość wapnia odżywczego dla roślin, dlatego też objawy jego niedoboru u roślin rolniczych spotykamy niezwykle rzadko. Niekiedy pojawiają się w efekcie antagonizmu jonowego, np. z magnezem czy potasem (przy bardzo wysokich dawkach potasu w ziemniaku taka sytuacja może mieć teoretycznie miejsce).
Wapń pobierany jest w postaci jonu Ca2+ i bardzo słabo przemieszcza się w roślinie (przenoszony jest biernie z prądem transpiracji), dlatego objawy jego niedoboru najpierw pojawiają się na młodszych organach. Najmłodsze liście stają się jasnozielone, a ich wierzchołki i brzegi zwijają się do dołu. Na liściach mogą wystąpić brązowe plamy.
W przypadku ziemniaka niedobory wapnia mogą dać objawy podobne do niedoborów boru, czyli pęknięcia na bulwach, jednak mogą być one głębsze i obejmować także miąższ. Mogą się one zabliźnić, ale to i tak oznacza spadek jakości handlowej (podobne pęknięcia powoduje zbyt szybki wzrost bulw w wilgotnych warunkach i przy dużej podaży azotu). Ponadto w bulwach mogą tworzyć się puste przestrzenie z brązowym miąższem wokół nich.
Z czego wapń dla ziemniaka?
Najprościej dostarczać wapń, nie tylko zresztą ziemniakowi, w wapnie. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze wapń z takiego nawozu będzie odżywiać rośliny. Zależy to oczywiście od odczynu gleby. W pierwszej kolejności wapno będzie regulować odczyn gleby. Im niższe pH, tym więcej wapnia zostanie zużyte na neutralizację jonów zakwaszających, czyli wodorowych, glinu i manganu. Wapno musi sobie radzić także z zakwaszającym działaniem nawozów mineralnych, które są jednym z ważniejszych powodów spadku pH gleby. Do neutralizacji 100 kg konkretnego nawozu potrzeba konkretnej ilości nawozu wapniowego, np. węglanowego zawierającego 50% CaO:
- siarczan amonu – 168 kg wapna,
- mocznik – 184 kg wapna,
- saletra amonowa – 68 kg wapna,
- r.s.m. 28 – 84 kg wapna.
Należy przyjąć, że aby zrównoważyć zakwaszające działanie 1 kg azotu amonowego, trzeba zastosować 2 kg CaO.
Kiedy wapnować pod ziemniaki?
W praktyce przedplonem dla ziemniaków często są zboża i to przed ich uprawą powinno się stosować wapno. Ziemniak jako roślina niewymagająca jeśli chodzi o pH, dobrze czuje się przy odczynie 5,5–6. Efekt jego podniesienia do takiego odczynu osiągniemy już stosunkowo niewielkimi dawkami wapna. Warto posiłkować się zaleceniami stacji chemiczno-rolniczych, które dla danej kategorii agronomicznej gleby podają zakres dawki wapna przy danym pH. Jeśli zatem nasze stanowisko to np. gleba średnia o pH 5,1, wapnowanie jego jest potrzebne (nomenklatura stosowana w SCh-R) w dawce 1,7–3 t/ha CaO, co oznacza konieczność zastosowania ok. 4,5–9 t/ha wapna o zawartości 30% CaO. Rozważając jednak ziemniaki w płodozmianie, najlepiej zastosować ilość wapna z dolnego przedziału tych zaleceń.
Parch lubi wapń
Samo wapnowanie nie jest jedynym czynnikiem mogącym zwiększyć porażenie parchem. Dochodzi do tego jeszcze wilgotność gleby czy podatność odmiany. Przy niskiej wilgotności gleby i wyższym pH podatność na parcha wzrasta. Pomocna w walce z chorobą może być pogoda, a konkretnie deszcz. Jej pojawieniu się można też zaradzić poprzez nawadnianie. Najlepiej wykonać je 2 tygodnie przed i 2 tygodnie po zawiązaniu bulw. Kryterium parcha jest bardzo istotne przy ziemniaku jadalnym, przeznaczonym do pakowania do bezpośredniego spożycia.
W wapnowaniu ziemniaka najlepiej wykorzystywać wapno kredowe w niedużych dawkach 1–1,5 t/ha. Chodzi o podniesienie pH do poziomu np. 5,5, kiedy presja parcha nie jest aż tak wysoka. Najlepiej nie wykonywać go bezpośrednio przed ziemniakami, chyba że przeznaczamy pod nie nowe działki, o pH poniżej 5. Należy jednak wtedy pamiętać o porządnym wymieszaniu wapna z glebą podczas uprawy pożniwnej i dodatkowo orką.
Źródła wapnia
Wapń możemy dostarczyć nie tylko w nawozie wapniowym. Na rynku jest wiele produktów nawozowych zawierających wapń, zarówno mineralnych, jak i dolistnych. Praktyka wskazuje, że ziemniak nieco gorzej reaguje na nawożenie nalistne makroskładnikami niż mikroskładnikami. Wapń zaliczany do tych pierwszych najlepiej zatem podawać w nawozach mineralnych. Mogą to być np. saletrzaki lub saletry wapniowe, zawierające więcej wapnia, nawet do ponad 20% CaO. Te o najwyższej zawartości wapnia polecane są szczególnie do nawożenia niektórych warzyw oraz np. do sadów.
Ten artykuł pochodzi z wydania Top Ziemniaki 3/2025
czytaj więcej
