Coraz więcej krytycznych głosów pojawia się wobec propozycji Komisji Europejskiej dotyczących nowego budżetu UE. Podczas sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu przed jego siedzibą protestowali rolnicy z wielu krajów Unii. Sprzeciwiają się oni planom reformy wspólnej polityki rolnej (WPR), obawiając się, że nowe rozwiązania doprowadzą do ograniczenia wsparcia dla wsi, zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego w Europie i pogłębienia różnic między krajami członkowskimi.
– Komisja Europejska proponuje rozmontowanie wspólnej polityki rolnej poprzez zamknięcie jej drugiego filaru, dzięki któremu możliwy był rozwój rolnictwa, wprowadzanie nowoczesnych technologii i urządzeń dla rolników. Komisja Europejska chce połączenia wspólnej polityki rolnej z polityką spójności, co oznacza niepewność dla beneficjentów. Społeczności lokalne i rolnicy będą walczyć o te same pieniądze, chociaż ich potrzeby są różne – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Siegfried Mureşan, poseł do Parlamentu Europejskiego z Rumunii, wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej i współsprawozdawca PE ds. wieloletnich ram finansowych.
Ograniczenie środków - propozycja KE
W obecnej perspektywie finansowej 2021–2027 wspólna polityka rolna pochłania ponad 386 mld euro – czyli jedną czwartą całego budżetu UE. Składa się ona z trzech elementów: płatności bezpośrednich, środków stabilizujących rynki oraz wsparcia rozwoju obszarów wiejskich (tzw. II filar).
To właśnie z tego drugiego filaru finansowane są inwestycje w modernizację gospodarstw, infrastrukturę wodno-melioracyjną, cyfryzację, OZE czy usługi publiczne na wsi.
Nowa propozycja KE przewiduje jednak ograniczenie środków – około 300 mld euro dla rolnictwa, z czego 6,3 mld ma stanowić rezerwę kryzysową. Według europarlamentarzystów może to utrudnić kontynuację wielu programów, zwłaszcza w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
Cięcia budżetowe WPR
Według COPA-COGECA Komisja „przekroczyła zbyt wiele czerwonych linii”. Organizacja określiła projekt jako „pierwszy w historii przypadek, gdy europejskie rolnictwo jednogłośnie mówi: to jest niedopuszczalne” i oceniła, że cięcia budżetowe WPR o 20 proc. grożą utratą bezpieczeństwa żywnościowego przez 450 mln Europejczyków.
– Zamiast wprowadzić politykę UE, która daje bezpieczeństwo wszystkim rolnikom w Europie, Komisja Europejska proponuje przekazywanie środków rządom krajowym, aby one decydowały o podziale tych środków pomiędzy politykę spójności a fundusze dla rolnictwa. To oznacza, że każde państwo członkowskie Unii Europejskiej będzie konkurować z pozostałymi – przekonuje Siegfried Mureşan.
„rolnicy, walczcie, ile sobie wywalczycie, tyle będzie”
Krytycy zmian obawiają się, że nowy mechanizm współfinansowania faworyzować będzie państwa z większymi budżetami. W efekcie rolnicy z krajów takich jak Polska, Rumunia czy Bułgaria mogą stracić konkurencyjność wobec zachodnich producentów.
– Do tej pory polityka rolna była samodzielna i nie musiała rywalizować o pieniądze z innymi zadaniami. Dzisiaj wrzucamy wszystko do jednego koszyka i „rolnicy, walczcie, ile sobie wywalczycie, tyle będzie”, a wiemy, że łącznie tych środków jest mniej. Ostatecznie na rolnictwo będzie mniej środków, będą również obarczone regułami praworządnościowymi, czyli może się okazać, że będą blokowane dla tego czy innego kraju – podkreśla Waldemar Buda, europoseł PiS z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Cięcia w finansowaniu unijnej polityki rolnej pojawiają się w czasie wyjątkowo trudnym dla sektora – przy wysokich kosztach energii, skutkach zmian klimatycznych i rosnącej presji regulacyjnej.
Według Europejskiego Trybunału Obrachunkowego wydatki związane z zieloną transformacją rolnictwa w UE mogą sięgnąć do 2030 roku aż 45 mld euro rocznie.
– Rolnicy mierzą się z większymi obciążeniami, dlatego będą potrzebować od nas większego wsparcia w przyszłości, a nie jego ograniczenia – podkreśla wiceprzewodniczący EPL.
– Jeżeli Europa wymyśliła i wdraża plan posiłkowania się żywnością z całego świata, bo to nie tylko Mercosur, ale również Meksyk, Indie, Australia, to oznacza, że w przypadku kryzysu albo jakiejś trudnej sytuacji geopolitycznej ta żywność może do Europy nie dopłynąć. (...) Nie wyobrażam sobie, żeby brakło żywności dla Europy, a tego rodzaju polityka może do tego doprowadzić – wskazuje Waldemar Buda.
Europosłowie podkreślają, że wspólna polityka rolna wymaga modernizacji, jednak nie kosztem stabilności finansowej. Ich zdaniem potrzebne są zmiany zwiększające konkurencyjność sektora i równowagę między bezpieczeństwem żywnościowym a wymogami środowiskowymi.
– Wyzwania, jeżeli chodzi o rolnictwo, też się zmieniają. (...) Wszystkie wymogi dotyczące rolnictwa europejskiego powinny być stawiane również tym krajom, z których importujemy żywność – podkreśla europoseł EKR.
– Rozwój obszarów wiejskich i wspólna polityka rolna muszą się rozwijać i być w większym stopniu ukierunkowane na przyszłość. Rolnicy są na to przygotowani, jednak Komisja Europejska powinna działać wspólnie z rolnikami, a nie przeciwko nim – dodaje Siegfried Mureşan.
oprac. Kamila Szałaj, źródło: Newseria
Fot: Siegfried Mureșan/Facebook
