StoryEditor

Nieistniejące pola, pożyczone krowy – czy rolnikom grozi zaostrzenie kontroli dopłat?

System dopłat rolniczych w UE jest dziurawy jak sito. Prokuratura Europejska ujawniła przypadki fikcyjnych gospodarstw, nieistniejących pól i pożyczanych stad bydła. Pojawia się groźba zaostrzenia kontroli dopłat. Rolnicy ostrzegają: ucierpią wszyscy – także ci uczciwi.

10.10.2025., 07:00h

Unijne dopłaty pod kontrolą prokuratury 

Skala fałszowania dokumentów w celu wyłudzenia dopłat z budżetu WPR jest ogromna. Wyłudzają nie tylko rolnicy (a może w najmniejszym stopniu rolnicy) ale również (a może przede wszystkim) politycy i urzędnicy. Kolejne śledztwa Europejskiej Prokuratury (EPPO) ujawniają nie tylko miliardowe kwoty wyłudzeń, ale też niezwykłą pomysłowość oszustów.  

Rzecz dzieje się w słynnej już z tej afery Grecji. Prokuratorzy odkrywają nieistniejące pola, sady, stada bydła – to wszystko na masową skalę i pod osłoną odpowiednika polskiej ARiMR, czyli zlikwidowanej już agencji płatniczej OPEKEPE.

"Chwilówka" na krowy 

Grecy przodują w Unii Europejskiej w wymyślaniu sposobów na ominięcie unijnych przepisów. Potrafią postawić plastikowe oliwne gaje, które dla przelatujących samolotami urzędników UE wyglądają jak prawdziwe. Potrafią "lokować" pastwiska na skałach lub na gruntach publicznych i pola uprawne zbóż w górach. Potrafią wypożyczać sobie stada bydła, nim w "gospodarstwie" zjawią się kontrolerzy agencji płatniczej. 

Sprawę opisuje niemiecki topagrar: – "Wymyślanie działalności rolniczej w celu uzyskania jak największych bezpośrednich płatności i dotacji UE stało się w Grecji najwyraźniej narodowym sportem" – czytamy w artykule z 7 października. 

Ferrari zamiast krów 

Jak wszędzie w Unii Europejskiej, tak i w Grecji wnioski o dopłaty zatwierdzała agencja płatnicza. Ale oszustwa były możliwe dzięki "parasolowi" rozłożonemu przez wysoko postawionych polityków, a urzędnicy OPEKEPE, którzy próbowali przeciwstawić się temu procederowi, byli zwalniani przez ministra rolnictwa: z pracy "wyleciała" sygnalistka, a nawet dwóch szefów agencji. 

Jak donosi niemieckie wydanie topagrar, również wpływowi posłowie pomagali „swoim” rolnikom w uzyskaniu środków z Brukseli, w zamian za polityczne poparcie. Jednym z najbardziej bulwersujących przypadków było gospodarstwo małżeństwa polityków, które pobrało 2,6 mln euro dopłat za rzekomą hodowlę 1300 krów. Podczas kontroli śledczy zamiast zwierząt znaleźli Ferrari i Porsche. Oba auta oraz majątek o wartości 1,5 mln euro zostały zajęte. 

Oburzenie niemieckich rolników 

Pod artykułem w niemieckim top agrar pojawiła się fala komentarzy rolników, którzy domagają się surowych kar i równego traktowania w całej Unii. 

Andreas Böggering napisał: 

– Gdyby coś takiego wydarzyło się w Niemczech, Bruksela natychmiast wstrzymałaby wypłaty i zrobiła medialną aferę. 

Renke Renken dodał: 

– W Niemczech każde zwierzę jest oznakowane, więc pożyczanie stad byłoby niemożliwe. Skoro obowiązują wspólne przepisy, jak to możliwe, że w Grecji nikt nie kontrolował numerów identyfikacyjnych? 

Z kolei Andreas Gerner przypomniał, że to nie pierwszy taki przypadek: 

– Już przy wprowadzeniu płatności obszarowych w Grecji wyszło, że zgłoszono dwa razy więcej hektarów, niż kraj naprawdę ma. Miał to zakończyć system katastralny, ale wygląda na to, że nie działa do dziś. 

czytaj: Fałszywi rolnicy wyłudzili ponad 22 mln euro dopłat. Grecki minister potwierdza ustalenia unijnej prokuratury

Bruksela zapowiada ostrzejsze kontrole dopłat 

Komisja Europejska 11 czerwca 2025 r. ogłosiła, że Grecja straci 392,2 mln euro z funduszy Wspólnej Polityki Rolnej. Wezwała też rząd w Atenach do przedstawienia planu naprawy systemu dopłat i mechanizmów kontroli. Jeśli dokument nie będzie wiarygodny, Bruksela może zawiesić wypłaty środków z funduszy rolnych, które w przypadku Grecji sięgają 2,2 mld euro rocznie.  

"Obecne dochodzenie obejmuje okres od 2016 do 2023 roku. Tylko w latach 2022 i 2023 1036 osób rzekomo nielegalnie pobrało łącznie 22,7 mln euro unijnych dopłat rolnych" – informuje niemiecki topagrar.

Afera w Grecji stała się dla Brukseli argumentem, że system dopłat wymaga dalszego uszczelnienia, co może oznaczać kolejne kontrole w całej Unii. Europejska Prokuratura zapowiada, że podobne kontrole będą prowadzone we wszystkich krajach członkowskich, zwłaszcza tam, gdzie wykryto nieprawidłowości przy deklaracjach gruntów lub identyfikacji zwierząt. 

czytaj: Miliardy z WPR wyłudzane na pastwiska dla karaluchów. Kary nie będzie?

Uczciwi rolnicy zapłacą za cudze dopłaty 

Groźba zaostrzenia kontroli dopłat budzi obawy rolników w całej Unii Europejskiej. Dla uczciwych gospodarstw oznaczałaby więcej biurokracji, dodatkowych obowiązków i częstsze kontrole instytucji odpowiedzialnych za wypłaty środków z Wspólnej Polityki Rolnej. 

A ponieważ nie ma takiej możliwości, że wszyscy rolnicy działają idealnie zgodnie z przepisami i paragrafami, może się okazać, że – jak mówi stare przysłowie – „kowal zawinił, Cygana powiesili”. 

Albert Katana

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
05. grudzień 2025 04:52