Nowa struktura prawna: umowy mieszane i tymczasowe
Komisja Europejska zatwierdziła 3 września 2025 r. dwie umowy handlowe UE – z Mercosur i Meksykiem. Część dotycząca rolnictwa została wyłączona i nie musi być ratyfikowana przez parlamenty krajowe, w tym polski Sejm. Większość państw UE popiera zawarcie tej umowy, więc należy się spodziewać, że zarówno Parlament UE jak i Rada UE – w której zasiadają szefowie państw i rządów - zgodzi się na import produktów rolnych z Ameryki Płd. jeszcze w tym roku.
Wysoka Przedstawiciel UE Kaja Kallas na pytanie zadane podczas konferencji prasowej poświęconej zatwierdzeniu umów, kiedy umowy zostaną oficjalnie przyjęte przez UE, odpowiedziała: - Dziś w Kolegium wybrzmiało, że w gruncie rzeczy świętujemy przyjęcie tych umów.
Cieszył się też komisarz ds. handlu UE Marosz Szefczovicz: - To radosna chwila, świąteczne wydarzenie - mówił.
Mercosur: zyski dla rolników w UE – argumenty Komisji
Komisja przekonuje, że umowa handlowa z Mercosurem przyniesie wymierne korzyści dla eksportu unijnych produktów rolnych. Na Wspólnym Rynku Południa (Mercado Común del Sur) obowiązują wysokie cła na importowane produkty rolne, sięgające nawet 35%.
Cła na wiele produktów mają zostać całkowicie zniesione – np. na wino i napoje spirytusowe (do tej pory 35%), czekoladę (20%) i oliwę z oliwek (10%). Komisja podkreśla, że umowa ma wspierać zwłaszcza wywóz produktów tradycyjnych i wysokiej jakości – chronionych oznaczeniami geograficznymi.
- Wysłuchaliśmy głosu rolników, wynegocjowaliśmy dobrze skalibrowane taryfy, stopniowe otwieranie rynku, wprowadziliśmy mocne zabezpieczenia. Komisja proponuje też dodatkowy akt prawny, żeby zabezpieczać interesy rolników - wyjaśniał komisarz Szefczovicz.
Chronione produkty regionalne
Bardzo dużą korzyść ma przynieść rolnikom w UE ochrona tzw. ChOG - produktów posiadających certyfikat "Chronione Oznaczenie Geograficzne". Należą do nich europejskie wyroby regionalne - w przypadku Polski np. wódka, oscypki czy niektóre wędliny.
- Będą chronione 344 oznaczenia geograficzne, które zasadniczo odnoszą się do produktów UE o wysokiej jakości. Myślę, że nawet Polska ma kilka z nich – przynajmniej przychodzi mi na myśl wódka - powiedział anonimowo jeden z przedstawicieli KE.
Komisarz Szefczovicz jest przekonany, że produkty regionalne są bardzo ważne dla rolnictwa w Unii Europejskiej:
- Wzmacniamy ochronę dziedzictwa europejskiego - dzięki temu to będzie jedno z najbardziej ambitnych porozumień, jeśli chodzi o ochronę europejskiej żywności - mówił podczas konferencji.
Kontyngenty na import żywności i monitoring
Jednocześnie Komisja zapewnia, że sektory szczególnie wrażliwe – wołowina, drób, cukier, etanol – zostaną objęte systemem kontyngentów taryfowych. KE wskazuje, że preferencyjny przywóz tych produktów będzie ograniczony do ułamka unijnej produkcji – np. w przypadku wołowiny do 1,5%, a w przypadku drobiu do 1,3%. Jednocześnie Komisja planuje formalny akt prawny wdrażający mechanizm ochronny, który ma być przyjęty wspólnie z umową przez Parlament Europejski i Radę.
Import ma być objęty procedurą „early warning mechanism” – systemem, w którym Unia podejmie interwencję na rynku, gdy import wzrośnie o ponad 10% względem kontyngentów, lub gdy ceny spadną o więcej niż 10% względem cen w UE.
- Będziemy śledzić poziom importu produktów rolnych co pół roku, wszyscy będą znali te liczby. Jeżeli wykryjemy jakąś anomalię, która mogłaby zaburzyć rynek w którymś państwie, to wprowadzimy środki zaradcze nie później niż 25 dni po wykryciu tej anomalii - deklarował Szefczovicz.
Rekompensaty dla rolników
Mimo zapewnień o wyłącznych korzyściach dla rolników w UE, Komisja zaplanowała pieniądze na rekompensaty strat wynikających z importu.
- Chcemy rozwiać obawy rolników. W nowych Wspólnych Ramach Finansowych ponad 6 mld euro trafia na rezerwę kryzysową. Bardzo ściśle współpracowaliśmy z państwami członkowskimi i upewniamy naszą branżę rolno-spożywczą, że mamy odpowiednie zabezpieczenia - zapewniał komisarz Szefczovicz.
Komisja jest jednak przekonana, że uruchomienie rezerwy nie będzie potrzebne w przypadku umowy z Mercosur, i uznaje te pieniądze za "polisę ubezpieczeniową".
Pestycydy i hormony wzrostu – UE chroni rynek
Większość argumentów przeciwników umowy z Mercosur (nie mówi się o Meksyku) dotyczy tego, że w krajach Ameryki Płd. nie obowiązują unijne standardy sanitarne i fitosanitarne. Jednak Komisja przekonuje, że są to czcze obawy.
- Normy SPS mają zastosowanie do towarów z UE, mają zastosowanie do towarów importowanych, w tym z Mercosuru, i nie zmieniają tego żadne umowy handlowe. Żywność podlega ścisłym kontrolom na granicach, audytom w kraju pochodzenia, wykazowi zakładów, wykazowi regionów wolnych od szkodników. Umowa z Mercosurem nie ma tu większego znaczenia, ponieważ nic nie zmienia - tłumaczy przedstawiciel Komisji Europejskiej.
Równolegle Komisja prowadzi prace nad rozszerzeniem tzw. klauzul lustrzanych, czyli przepisów środowiskowych i dobrostanowych stosowanych zarówno wobec producentów z UE, jak i wobec eksporterów z państw trzecich. Przykładem już przyjętego rozwiązania jest rozporządzenie ws. produktów pochodzących z terenów wylesionych. KE rozważa też ograniczenia dotyczące pestycydów zakazanych w UE oraz nowe standardy dobrostanu zwierząt – zarówno w odniesieniu do producentów unijnych, jak i importerów.
Deforestacja Amazonii – czy Mercosur zastosuje się do EUDR?
Oprócz rolników przeciwko umowie z Mercosur protestują obrońcy środowiska i praw człowieka - do najgorętszych przeciwników należy organizacja Greenpeace. Argumentują, że otwarcie rynku Unii Europejskiej na towary z Ameryki Płd. zwiększy wycinkę lasów pod plantacje, co wpłynie dramatycznie na lasy Amazonii i los pierwotnej ludności tubylczej kontynentu.
Komisja argumentuje, że Mercosur został zobowiązany do przestrzegania Porozumienia Paryskiego jako kluczowego elementu umowy. Do umowy dołączono również załącznik w sprawie walki z wylesianiem. Zgodnie z jego zapisami, państwa Mercosuru zobowiązują się do zatrzymania wylesiania do 2030 roku – co KE uznaje za mocne, wiążące zobowiązanie na poziomie prawa międzynarodowego.
- Jeśli kraje Mercosuru zdecydują się, powiedzmy, wycofać się z porozumienia paryskiego lub zignorują jego postanowienia i nie będą go wdrażać, możemy zawiesić umowę, w całości lub w części, dzięki czemu możemy zareagować w sposób bardzo konkretny w ramach umowy i tam, gdzie zawieszenie preferencji handlowych byłoby najbardziej dotkliwe – twierdzi przedstawiciel Komisji Europejskiej.
Meksyk – poszerzenie liberalizacji w handlu produktami rolnymi
Umowa UE-Meksyk została zawarta w roku 2000, ale teraz została zaktualizowana, poszerzona i uzupełniona o nowe elementy. Wolny handel rozszerzono na drób, ser, wieprzowinę, jabłka, wino, dżemy, makaron, czekoladki. Również w tym przypadku Unia Europejska będzie chronić produkty regionalne w liczbie 568 oznaczeń geograficznych UE.
Ponadto UE wprowadziła do nowej umowy protokół w sprawie handlu i przeciwdziałania korupcji oraz elementy społeczne – w tym mechanizmy konsultacji z obywatelami oraz rozdział o równości płci.
Podobnie jak w przypadku Mercosuru, umowa zawiera odniesienia do Porozumienia Paryskiego i przewiduje możliwość rewizji rozdziału o zrównoważonym rozwoju już w pierwszym roku po wejściu w życie.
Parlamenty państw UE wyłączone z procedury ratyfikacji
Komisarz Marosz Szefczovicz został zapytany, czy było konieczne wydzielenie z umowy z Mercosur części handlowej i pozbawienie parlamentów państw UE – a co za tym idzie także rolników w UE - wpływu na ratyfikację umowy.
- Handel jest wyłączną kompetencją Unii. Jeżeli negocjuje się umowę handlową a ratyfikacja pojawia się lata później, to umowa traci na znaczeniu. Chodziło nam o to, żeby zakończyć proces zatwierdzania umowy z Mercosurem i Meksykiem w tym roku - odpowiedział komisarz.
Jak wyjaśnił, i tak Komisja Europejska nie zatwierdzała tej umowy tak szybko, jak mogła i chciała:
- Po podpisaniu umowy w Montevideo (w grudniu 20204 r.) nie chcieliśmy tego przyspieszać tak, by zburzyć jedność Europy. Uwzględnialiśmy w tym takie kraje jak Francja i Polska. Poza tym rozmawialiśmy z rolnikami, by uwzględnić wszystkie interesy. Mam nadzieję, że rolnicy zrozumieli, że mogą dzięki temu być na globalnym rynku, że zwiększają się ich szanse eksportowe - powiedział komisarz ds. handlu UE Marosz Szefczovicz.
Albert Katana
