Grunty rolne drogie jak nigdy wcześniej
Średnia cena hektara ziemi rolniczej w Holandii wynosi już 91 300 euro, czyli aż 16% więcej niż rok wcześniej – podał portal Foodlog, powołując się na najnowszy raport Rabobanku. Najdroższe grunty znajdują się w prowincji Flevoland (środkowa część kraju, a jednocześnie najmłodsza prowincja), gdzie cena osiąga 184 tys. euro za hektar. Z kolei najtaniej jest we Fryzji (północ kraju) – tam za hektar trzeba zapłacić średnio 62 tys. euro. Dane te opracował Rabobank i przytoczył również portal vilt.be.
Wzrost cen dotyczy zarówno gruntów ornych, jak i użytków zielonych. Co ważne – jest znacznie wyższy niż inflacja, która w Holandii w 2024 roku wyniosła 3,3%.
Dlaczego ceny gruntów rolnych rosną?
Według Rabobanku, który regularnie publikuje barometr cen ziemi, rolnicy w ostatnich latach mieli ponadprzeciętne dochody – szczególnie w sektorze mlecznym i hodowlanym. Zamiast jednak inwestować w budynki czy maszyny, kupują ziemię. Jak tłumaczy portal nieuweoogst.nl, powodem jest brak zaufania do polityki państwa, szczególnie w zakresie przepisów azotowych czy pozwoleń środowiskowych.
Dodatkowo wielu rolników zmuszonych jest do zakupu ziemi z powodu ekstensyfikacji – by móc zgodnie z prawem rozprowadzić gnojowicę, muszą dysponować większą powierzchnią gruntów. Te zmiany już wcześniej opisywaliśmy na naszym portalu w kontekście przepisów gnojowicowych obowiązujących w Holandii i Niemczech.
Jak zauważył Rabobank, ziemia pełni dziś funkcję bezpiecznej inwestycji i „narzędzia przetrwania”. Wartość gruntów rośnie, a ziemia – w przeciwieństwie do sprzętu – nie traci na wartości.
Konkurencja o grunty rośnie. Kto kupuje ziemię?
Z analiz Wageningen Social & Economic Research (WSER) oraz holenderskiego rejestru gruntów Kadaster, przytoczonych przez portal nieuweoogst.nl, wynika, że co czwarty zakupiony hektar trafia w ręce osób spoza rolnictwa. Kupują inwestorzy, firmy energetyczne czy instytucje publiczne. Zwiększa to konkurencję i jeszcze bardziej winduje ceny.
Ekspert Hessel Kingma z Countus prognozuje dalszy wzrost cen: „Jeśli ziemia będzie nadal drożeć w tempie 5% rocznie, to w 2050 r. hektar może kosztować nawet 300 tys. euro” – cytuje go nieuweoogst.nl.
Rząd dopłaca do rezygnacji z hodowli
Na presję cenową wpływa również polityka klimatyczna. Holenderski rząd wdrożył programy Lbv i Lbv-plus, oferujące wysokie rekompensaty dla rolników, którzy zdecydują się dobrowolnie zakończyć hodowlę. Jak informowaliśmy wcześniej na naszym portalu, do stycznia 2025 roku złożono ponad 1500 wniosków, z czego ponad 600 dotyczyło hodowli trzody chlewnej. To oznacza, że co piąty producent świń w Holandii rozważa wycofanie się z rynku.
Programy są skierowane do gospodarstw o wysokiej emisji, położonych w pobliżu obszarów chronionych, takich jak Natura 2000. Rolnicy mogą otrzymać do 100% zwrotu kosztów związanych z likwidacją produkcji. Pisaliśmy o tym TUTAJ. W praktyce oznacza to, że część ziemi po hodowcach trafia ponownie na rynek, ale często nie wraca już do intensywnej produkcji zwierzęcej.
Wojsko przejmie 1000 hektarów gruntów rolnych
Zagrożeniem dla dostępu do ziemi stało się także wojsko. Jak informował portal topagrar.com, Ministerstwo Obrony Holandii planuje przejęcie około 1000 hektarów ziemi rolniczej pod cele wojskowe. Decyzja ta, według sekretarza stanu Gijsa Tuinmana, ma związek z zaostrzoną sytuacją geopolityczną i brakiem wolnych terenów pod inwestycje obronne.
Wśród wskazanych lokalizacji znajdują się m.in. Flevoland, Fryzja i Overijssel, czyli regiony, gdzie ziemia rolnicza jest bardzo cenna. Organizacja LTO Noord wyraziła zrozumienie dla potrzeb wojska, ale jednocześnie ostrzegła, że decyzje te mogą zniszczyć wielopokoleniowe gospodarstwa.
Przewodniczący LTO Noord Dirk Bruins powiedział: „Grunt usuwa ci się spod nóg, gdy słyszysz, że twój dom i miejsce pracy, często należące do rodziny od pokoleń, są zabierane”. Ministerstwo zapowiedziało konsultacje społeczne – uwagi można przesyłać do 9 lipca 2025 roku.
Ceny gruntów rolnych będą rosły, ale nie zawsze liniowo
Chociaż większość ekspertów przewiduje dalszy wzrost cen ziemi, pojawiają się też głosy ostrzegające. Jos Ebbers z NVM przypomniał na łamach nieuweoogst.nl, że w przeszłości rynek już dwukrotnie się załamał – w latach 80. i po kryzysach epizootycznych w latach 2002-2005 (pryszczyca, choroba szalonych krów). Ceny spadały wtedy o 30-50%.
Jednak dziś – jak dodaje Ebbers – nie ma bezpośrednich sygnałów kryzysu. Rośnie liczba ludności, popyt na żywność, a ziemi wciąż jest mało. To sprawia, że dla wielu gospodarstw ziemia pozostaje najważniejszym zasobem i zabezpieczeniem przyszłości.
Na podst. topagrar.com, vilt.be, nieuweoogst.nl, LTO Noord
