Przez 30 lat dyplomy „Specjalistów chorób świń” otrzymało 583 lekarek i lekarzy weterynarii.
– Z satysfakcją stwierdzam, że moi dawni uczniowie dzisiaj stają się dla mnie skarbnicą wiedzy nie tylko praktycznej ale często także i teoretycznej. Mam nadzieję, że specjalizacja „Choroby świń” w sposób zasadniczy wpłynęła na życie zawodowe setek lekarzy weterynarii czyniąc je profesjonalnym i wielu przypadkach niezwykle ciekawym. Jestem przekonany, że beneficjentami tego przedsięwzięcia stworzonego 30 lat temu przez nieliczną grupę entuzjastów, są nie tylko lekarze weterynarii – specjaliści ale przede wszystkim hodowcy i producenci trzody chlewnej – mówi profesor Zygmunt Pejsak, który w 1995 r. został powołany na kierownika specjalizacji "Choroby trzody chlewnej". W późniejszym czasie nazwę specjalizacji zmieniono na „Choroby świń”.
Podkreśla też, że prowadzenie specjalizacji dawało i daje mu ogromną satysfakcję, a przede wszystkim możliwość zawierania wielu wspaniałych znajomości, a nawet przyjaźni.
Kilkanaście kursów za nami
Od powołania specjalizacji do dnia dzisiejszego przeprowadzono 12 kursów specjalizacyjnych z tego 11 w Puławach, a jeden w Warszawie. Pierwszy kurs specjalizacji rozpoczął się w marcu roku 1998. Kolejny, 13 kurs specjalizacyjny rozpocznie się już we wrześniu 2025 roku. Zajęcia po krótkiej przerwie wracają do Puław.
– Powołanie Komisji ds. Specjalizacji Lekarzy Weterynarii przez Ministra Rolnictwa na wniosek Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej osobiście uważam za największe osiągnięcie Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Specjalizacja odmieniła i wprowadziła na zupełnie nową orbitę zawód lekarza weterynarii w naszym kraju. Zmieniła wizerunek lekarza weterynarii w naszym społeczeństwie – mówi profesor i dodaje – Jako jeden z członków 26-cio osobowego składu Komisji chciałbym przypomnieć, że inicjatywę i największy wkład w tworzenie i opracowanie zasad jej funkcjonowania odegrali: profesor dr hab. Zbigniew Pomorski, I przewodniczący Komisji ds. Specjalizacji Lekarzy Weterynarii oraz lek. wet. Andrzej Komorowski i prezes Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.
Profesor uważa, że specjalizacja zmieniła całkowicie podejście lekarzy weterynarii do wykonywania swoich czynności. Jego zdaniem większość uczestników specjalizacji Choroby świń po raz pierwszy dowiedziała się, że ich głównym zadaniem jest kompleksowa ochrona zdrowia zwierząt oraz to, że powinni czuć się w pewnym stopniu odpowiedzialni za optymalne wykorzystanie potencjału genetycznego stada oraz za efektywność ekonomiczną fermy nad, którą sprawują opiekę. Do momentu specjalizacji, zasadniczym zadaniem lekarzy było lecznictwo. Z reguły mieli oni do czynienia z chorymi zwierzętami, które należało wyleczyć.
Udział w specjalizacji i spotkania z uznanymi w kraju ekspertami – na początku nie było ich zbyt wielu – ale przede wszystkim z zapraszanymi ze wszystkich rolniczo rozwiniętych krajów świata naukowcami i praktykami zdecydowanie zmienił podejście większości lekarzy do swojej pracy.
Międzynarodowe grono ekspertów
– Między innymi dzięki pomocy firm farmaceutycznych mogłem zapraszać na zajęcia najlepszych ekspertów z: USA, Danii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i wielu innych krajów Europy i świata. Kontakty z zachodnimi naukowcami i praktykami uwidoczniły potęgę wiedzy oraz ogromny jej zakres. Kursanci z radością przyjeżdżali na zajęcia, na których zazwyczaj po raz pierwszy mieli możliwość spotkać się ze znanymi tylko z podręczników autorytetami. Z kolei biorący udział w specjalizacji pracownicy naukowi zauważyli, że nawet najbardziej uznawani w skali światowej naukowcy byli blisko praktyki i potrafili przekazywać słuchaczom wiedzę przydatną w ich codziennej pracy – zauważa profesor Pejsak.
W ramach zajęć lekarze weterynarii uczestniczyli nie tylko w profesjonalnie przygotowanych wykładach, ale także w seminariach, zajęciach terenowych oraz krajowych i międzynarodowych konferencjach. Niejednokrotnie uczestniczyli w zajęciach wyjazdowych do problemowych ferm świń. Tam na miejscu omawiali problemy oraz dyskutowali nad ich rozwiązaniem.
Zmiana pokoleniowa
Na przestrzeni lat wyraźnie zmienia się skład kolejnych kursów specjalizacyjnych. W pierwszych uczestnikami byli zazwyczaj lekarze z długoletnim stażem, pracujący niejednokrotnie w fermach wielkotowarowych. Rzadko były to osoby z krótkim stażem zawodowym. Co ciekawe bardzo rzadko uczestniczyły w szkoleniach kobiety. Dziś sytuacja jest zupełnie odmienna.
– W pierwszych trzech kursach udział wzięło w sumie 10 lekarek. W ostatnim 12 kursie kobiety stanowiły większość uczestników specjalizacji, a średnia wieku uczestników kursu nie przekraczała 30 lat. Kiedyś w kursach uczestniczyli prawie wyłącznie lekarze prywatnej praktyki. Teraz coraz większy odsetek stanowią lekarze zatrudniani przez duże korporacje zajmujące się produkcją świń – wskazuje profesor.
Dynamicznie zmienia się też program kolejnych kursów, który musi być dopasowany do zmieniających się technologii chowu zwierząt oraz związanych z tym problemami. wskazanie właścicielowi pierwotnej przyczyny problemów. Kiedy startowały specjalizacje, podstawowym zadaniem lekarzy weterynarii było lecznictwo. Później nacisk był położony na immunoprofilaktykę. Pojawiły się zajęcia z wakcynologii, bioasekuracji i co szczególnie ważne dobrostanu.
– Staramy się dostosowywać programy szkoleń biorąc pod uwagę dynamicznie pojawiające się oraz zmieniające się zasady chowu świń. W tym kontekście konieczne jest zwrócenie uwagi na fakt, że problemy zdrowotne świń to nie tylko choroby zakaźne. Coraz częściej do czynienia mamy z chorobami metabolicznymi np. ketozą, cukrzycą u samic, brakiem integralności jelit, itp. Do niedawna, ze zrozumiałych względów, naszym głównym celem była ochrona zwierząt przed chorobami zakaźnymi. Wydaje się, że nadchodzi czas, w którym będziemy musieli patrzeć na świnie jako interniści – mówi prof. Pejsak i dodaje z uśmiechem – 27 lat prowadzenia specjalizacji Choroby świń pozwoliło mi poznać wiele wspaniałych Koleżanek i Kolegów, kiedyś niejednokrotnie prawie rówieśników, teraz coraz częściej dzieci moich pierwszych specjalistów.
