Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników (OOPR) przedstawił kolejny ze swoich postulatów skierowanych do ministerstwa rolnictwa. Tym razem chodzi o zakaz stosowania biokomponentów pochodzących spoza Unii Europejskiej oraz zwiększenie udziału biokomponentów w paliwach do co najmniej 15 proc. Rolnicy przekonują, że to rozwiązanie, które jednocześnie wesprze rolnictwo, klimat i unijną niezależność energetyczną.
Zobacz też: Cena skupu interwencyjnego zbóż sprzed kilkunastu lat! Rolnicy żądają urealnienia cen i zasad!
Rolnicy chcą zakazu biokomponentów spoza UE
– Wprowadzenie zakazu stosowania biokomponentów pochodzących spoza Unii Europejskiej w produkcji paliw sprzedawanych na rynku unijnym to konieczność – podkreśla OOPR.
Dziś w paliwach stosowane są biokomponenty z soi GMO czy oleju palmowego, pochodzące m.in. z Ameryki Południowej i Azji Południowo-Wschodniej. Rolnicy zwracają uwagę, że takie surowce często pochodzą z upraw powodujących wylesianie i degradację środowiska, a jednocześnie odbierają rynek zbytu europejskim producentom rzepaku, kukurydzy i zbóż.
– Zakaz biokomponentów spoza UE chroni rolnictwo i klimat – argumentują autorzy postulatu.
Podkreślają, że biopaliwa z unijnych surowców są wytwarzane zgodnie z restrykcyjnymi normami środowiskowymi i mogą stanowić stabilne źródło dochodu dla gospodarstw.
Więcej biopaliw w paliwie to szansa dla polskiego rolnictwa
Drugim elementem propozycji jest zwiększenie udziału biokomponentów w paliwach z obecnych 10 proc. do minimum 15 proc. Jak tłumaczy Krzysztof Piech, rolnik z woj. opolskiego, działacz OOPR, taki krok nie wpłynie negatywnie na silniki, a może przynieść ogromne korzyści gospodarce rolnej.
– Od 5 proc. więcej biokomponentów w paliwach nie zepsuje się ani starszy traktor, ani nowoczesny samochód. Natomiast zdjęcie nadwyżki płodów rolnych z pozornej nadprodukcji będzie miało ogromne znaczenie – mówi Piech.
Według jego wyliczeń, w Polsce zużywa się rocznie ok. 36 miliardów litrów paliw płynnych. – Jeżeli zwiększymy udział biokomponentów o 5 proc., to mamy dodatkowo 1,8 miliarda litrów biopaliwa. To oznacza nawet 5 milionów ton zboża, kukurydzy czy rzepaku, które można by wykorzystać do jego produkcji – wyjaśnia.
Rolnicy: Biopaliwa to szansa na dodatkowy dochód i stabilne ceny
Jak dodaje, taka ilość surowca to równowartość plonów z ok. 2 milionów hektarów pól. – To byłoby realne zdjęcie z rynku nadwyżek i szansa na ustabilizowanie cen – zaznacza rolnik z OOPR.
Biopaliwa to alternatywa dla fotowoltaiki i wiatraków na polach
Piech przypomina, że biopaliwa to nie tylko ekonomia, ale też sprawiedliwa forma odnawialnej energii. – Wiatraka nie postawimy na każdym polu, tak samo jak nie każdy może mieć zarobkową fotowoltaikę. Ale biopaliwa to odnawialne źródło energii, które jest dostępne i uczciwe dla wszystkich rolników – mówi.
Rolnicy podkreślają, że wdrożenie tego postulatu wymaga jedynie niewielkich korekt w przepisach – zarówno na poziomie krajowym (ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciekłych), jak i unijnym (dyrektywa RED III).
Biopaliwa z UE zamiast importu z lasów tropikalnych
OOPR przypomina, że obecnie na unijny rynek trafia bioetanol i biodiesel z importu, wytwarzane często z surowców pochodzących z wylesiania Amazonii czy Azji. – To nie tylko szkodzi środowisku, ale też odbiera rynek europejskim rolnikom – podkreśla ruch rolniczy.
Wprowadzenie zakazu importu biokomponentów spoza UE i zwiększenie ich udziału w paliwach do 15 proc. ma – zdaniem OOPR – zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne Europy, ustabilizować rynek rolny i zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych.
– To rozwiązanie, które wspiera rolników, konsumentów i środowisko. Daje Europie realną niezależność – podsumowuje Krzysztof Piech.
Oprac. Kamila Szałaj
