Mniej kar, więcej dopłat za praktyki rolno-środowiskowe
Komisja Europejska proponuje zmianę filozofii: zamiast warunkowości opartej na sankcjach – system zachęt i nagradzania gospodarstw za wdrażanie praktyk rolno-środowiskowych. Komisarz ds. rolnictwa Christophe Hansen argumentował, że przejście „z obowiązków na zachęty” ma zwiększyć atrakcyjność zielonych działań dla rolników. Ma temu służyć m.in. możliwość finansowania praktyk środowiskowych w prostszy sposób oraz ryczałtowe płatności do 200 tys. euro na inwestycje w transformację gospodarstwa. Część państw – Estonia, Finlandia – poparła pomysł jasnych, zrozumiałych zachęt. Inne, jak Chorwacja i Słowacja, ostrzegły, że nowe obowiązkowe plany działań przejściowych mogą w praktyce stać się kolejną barierą i nowym źródłem kontroli.
– Dążymy do dobrych efektów, jeśli chodzi o ziemię, jakość gleby, powietrza i wody. To wymaga jednak zaangażowania się rolników w realizację tych celów. Dlatego też przychodzimy z obowiązań do zachęt. Wniosek w sprawie WPR-u to wizja więcej zachęt, mniej warunków, tak żeby nagradzać rolników za ich starania – powiedział Christophe Hansen, komisarz ds. rolnictwa.
Luksemburg wsparł ten kierunek, podkreślając zasadę „mniej zasad, więcej zachęt”, ale zaznaczył, że rozwiązania typu „jedno narzędzie dla wszystkich” nie sprawdzają się np. w ochronie wód.
Uproszczenia dla rolników zamiast biurokracji
W prawie każdej wypowiedzi wracał temat uproszczeń WPR. Wielu ministrów mówiło, że rolnicy nie widzą dziś żadnego odciążenia od obowiązków, a projektowane zmiany jedynie zwiększą biurokrację. Czechy, Słowacja i Irlandia ostrzegły, że obowiązkowe plany działań przejściowych oraz nowe wymogi sprawozdawcze mogą stać się jeszcze jednym biurokratycznym ciężarem, szczególnie dla mniejszych gospodarstw. Belgia dodała, że system zielonych instrumentów jest obecnie zbyt skomplikowany i nieczytelny dla rolnika w terenie.
– Rolnicy już mają dość wzrostu obciążenia biurokratycznego i kolejnych wymagań. Uproszczenia muszą być odczuwalne w praktyce, a nie tylko w dokumentach Komisji. Rolnicy w oczach rolników widzą biurokrację, która traci wszelkie znamiona logiki, i to podważa legitymację całej polityki rolnej i sens tej polityki w oczach rolników – mówił Richard Takáč, minister rolnictwa Słowacji.
W tym samym duchu Irlandia domagała się systemu przewidywalnego i zrozumiałego, a Luksemburg stwierdził, że rozwiązania typu „jedno podejście dla wszystkich” po prostu nie działają.
Elastyczne zasady środowiskowe dla gospodarstw
Wiele delegacji – Austria, Finlandia, Portugalia, Słowenia – zażądało większej swobody krajów członkowskich w tym, jak mają wdrażać środki środowiskowe na poziomie gospodarstwa. Chodzi m.in. o możliwość dostosowania wymogów do lokalnych problemów: gleby, wody, presji azotowej, ekstensywnej produkcji zwierzęcej. Austria podkreśliła, że państwa muszą móc dalej prowadzić własne, już działające programy rolno-środowiskowe, bez ryzyka „podwójnej regulacji”, gdy te same wymogi pojawiają się jednocześnie w kilku różnych instrumentach. Finlandia i Portugalia dodały, że plany działań przejściowych – czyli ścieżki zmiany gospodarstwa na bardziej przyjazne środowisku – nie mogą być narzucane z góry wszystkim, w tym małym gospodarstwom.
– Naszym celem jest upraszczanie poprzez jasne, dobrowolne i opcjonalne instrumenty. Państwa członkowskie muszą mieć swobodę decydowania o tym, w jaki sposób włączać będą istniejące systemy do warunkowości środowiskowej. Wdrażanie musi być dla gospodarstw łatwiejsze, przejrzyste i praktyczne – powiedział Norbert Totschnig, minister rolnictwa Austrii.
Słowenia poparła ten kierunek i wskazała, że to kraje powinny wybierać, które działania środowiskowe są priorytetowe – np. ochrona wód przed azotanami albo bioróżnorodność na trwałych użytkach zielonych – zamiast realizować listę obowiązków identyczną dla całej Unii.
Równe warunki konkurencji w rolnictwie UE
Drugi spór dotyczył tego, jak pogodzić elastyczność krajową z równymi zasadami na wspólnym rynku. Niemcy, Austria i Polska ostrzegły, że jeżeli wymogi środowiskowe będą ustalane zbyt luźno na poziomie krajowym, to pojawi się ryzyko nierównych kosztów produkcji między rolnikami w różnych państwach. Hiszpania i Portugalia z kolei zwróciły uwagę na inne ryzyko: że zbyt duża swoboda krajów doprowadzi do renacjonalizacji WPR, czyli osłabienia wspólnej polityki i rozmycia wspólnych standardów.
– Musimy odbudować wspólną politykę rolną, która w tej chwili we wnioskach Komisji jest naszym zdaniem bardzo rozmyta. Musimy zadbać o odpowiednie fundusze dla tego nowego WPR-u oraz mitygować zagrożenia i ryzyka związane z renacjonalizacją części WPR-u. Zmiany proponowane w ramach uproszczenia będą oznaczały, że państwa mają więcej swobody i na własną rękę będą projektować pewne elementy WPR, również dotyczące wymogów środowiskowych – mówił minister rolnictwa Hiszpanii Luis Planas Puchades.
Niemcy dodały, że zielona architektura musi być „solidna i przygotowana na przyszłość”, ale uprzedziły, że obowiązkowe plany przejścia gospodarstw na nowe systemy produkcji mogą oznaczać dodatkowe koszty i nowe obowiązki kontrolne dla rolników.
Kto zapłaci za zieloną transformację gospodarstw
Wszystkie państwa wracały do jednego pytania: finansowanie. Polska podkreśliła, że cele środowiskowe i klimatyczne nie mogą być realizowane kosztem podstawowego celu WPR, jakim jest stabilność dochodów gospodarstw. Węgry, Włochy i Chorwacja mówiły wprost, że przy obecnym poziomie pieniędzy zielona architektura nie jest wykonalna w praktyce. Krytykowano też pomysł współfinansowania krajowego dla działań rolno-środowiskowych: część ministrów ostrzegła, że obowiązkowe dokładanie środków krajowych uderzy najmocniej w państwa o słabszych budżetach i może ograniczyć ambicję środowiskową zamiast ją wzmocnić.
– Skuteczna realizacja celów środowiskowych i klimatycznych w ramach WPR wymaga zagwarantowania odpowiednich środków budżetowych, które nie mogą być przekierowywane na inne cele. Przejście na zrównoważoną produkcję powinno być odpowiednio rekompensowane rolnikom, a państwa członkowskie muszą mieć swobodę doboru narzędzi transformacji – powiedział Stefan Krajewski, minister rolnictwa Polski.
Włochy dodały, że zielona transformacja rolnictwa wymaga nie tylko pieniędzy, ale też czasu i jasnego kalendarza zmian. Chorwacja ostrzegła, że przy obecnym kształcie propozycji trudno będzie utrzymać przejrzyste zasady dostępu do środków, zwłaszcza dla małych gospodarstw.
Komisja: Chcemy polityki prostszej i bardziej skutecznej
Komisarz Christophe Hansen podsumował, że nowa zielona architektura ma być narzędziem, które łączy prostotę zasad z ambicją środowiskową. Wskazał, że jej skuteczność zależy od współpracy Komisji i państw członkowskich przy tworzeniu planów krajowych i od realnego wsparcia finansowego dla rolników. Podkreślił, że przyszła WPR powinna zachować wspólny charakter, ale w większym stopniu uwzględniać lokalne warunki, różne systemy produkcji i potrzeby poszczególnych sektorów.
– Zielona architektura ma pomóc nam pójść dalej, wyważyć warunki i zachęty, tak by nagradzać rolników za ich starania. Chcemy polityki prostszej i bardziej skutecznej, ukierunkowanej na wyniki i dopasowanej do lokalnego kontekstu. Państwa członkowskie będą miały większą elastyczność, ale wspólne cele pozostają te same: zdrowa gleba, czysta woda, ochrona klimatu i bezpieczeństwo żywności. Tylko wspólne działania pozwolą nam osiągnąć te cele – powiedział Christophe Hansen, komisarz ds. rolnictwa UE.
Albert Katana
na podstawie: posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE (AGRIFISH) w dniu 27 października 2025 r.
