Hiszpania jest tematem, który rozgrzewa do czerwoności polskich i europejskich producentów świń. Wybuch ASF-u, i totalny wysyp świń na europejski rynek spowodowały dalsze redukcje cen tuczników w całej Wspólnocie.
– Chiny odmówiły importu tuczników z Hiszpanii i dlatego w naszą stronę Europy zaczynają się wylewać świnie z Hiszpanii. Na całe szczęście Hiszpania podpisała regionalizację, więc mam nadzieję, że niedługo Chiny zaczną odbierać wieprzowinę z Półwyspu Iberyjskiego. Pewnie najpierw będzie Hiszpanów czekał ciąg kontroli tego, czy faktycznie ta regionalizacja jest zachowywana, ale miejmy nadzieję, że stanie się to jak najszybciej. Na to liczymy – mówi Maciej Łagoda z Agrointegracji.
Chiny obniżyły cła
Do niedawna Kowalski, mający świnie gdzieś na Mazowszu czy w Wielkopolsce, nie do końca brał pod uwagę to, co dzieje się na rynku chińskim. Dziś to bardzo ważne, a Chiny właśnie wprowadzają w życie obniżone stawki ceł na cały wieprzowy asortyment w Europy. Przypomnijmy, że z ogłoszonych we wrześniu nawet 62% Państwo Środka redukuje je do 4,9 do 19,8%. Jakie może mieć to znaczenie dla nas?
– Dla polskiego rynku ma to duże znaczenie, ponieważ jeżeli Europa, m.in. Belgia, Dania, Francja zaczną wysyłać z powrotem mięso do Chin, nieco rozładujemy rynek europejski i poniekąd pośredni powinno to wpłynąć też na nasz rynek – uważa Łagoda.
Na to, oczywiście potrzeba czasu, ale to z pewnością poprawi relacje cenowe w całej UE, a zatem również w Polsce.
Giełda dołuje – stawki niższe niż tydzień temu
To najważniejsze sygnały, impulsy, które wpłynęły na nasz rynek. A jak zareagowała ne nie giełda niemiecka?
– Giełda niemiecka pozostaje bez zmian, czyli 1,60 euro/kg wbc, czyli w przeliczeniu złotówki to jest 6,73 zł/g wbc. Nasz rynek jest poniżej giełdy niemieckiej. Dzisiaj za E-klasę uzyskujemy od 6 złotych do 6,10 zł/kg wbc. To stawki na przyszły tydzień, czyli końcówkę tego tygodnia, no i kilka dni, które zostało w przyszłym tygodniu do świąt, czyli mówimy o poniedziałku i wtorku, bo to ostatnie dni sprzedażowe przed świętami – wyjaśnia Łagoda.
Jego zdaniem różnica pomiędzy polską i niemiecką giełdą sięgające aż 70 gr/kf wynikają z tego, że w Polsce jest dość duży wysyp świń, są one ciężkie, a zakłady mięsne twierdzą, że ich nie potrzebują.
– Najprawdopodobniej sprowadzane jest sporo mięsa z zagranicy, gotowych elementów, które są tańsze od naszych, no i przez to ceny są zbijane u nas w dół. Święta też nam nie sprzyjają bo są w środku tygodnia, a to powoduje to, że jest mniej dni ubojowych, a świnie nadal rosną – wyjaśnia Łagoda.
Zobacz całą rozmowę i zapoznaj się z najnowszymi cenami tuczników i prosiąt.
