Domagają się wstrzymania ogłoszonych przez KOWR przetargów na kolejne ośrodki produkcji rolniczej (OPR). Podkreślają, że taki ruch jest konieczny, aby spokojnie ustalić "przejrzyste i uczciwe" kryteria przetargowe.
OOPR: bariery nie do przejścia
"Zwracamy się do Pana jako przedstawiciele polskiej wsi tej prawdziwej, opartej na pracy rodzinnych gospodarstw, a nie na interesach wielkich grup kapitałowych. Jako rolnicy indywidualni, którzy każdego dnia odpowiadają za bezpieczeństwo żywnościowe Polski, z rosnącym niepokojem obserwujemy kierunek, w jakim zmierza polityka państwa wobec ziemi rolnej Skarbu Państwa" – czytamy w liście OOPR, który został opublikowany w mediach społecznościowych.
W dalszej części korespondencji rolnicy podkreślają, że ich zaniepokojenie budzi sposób prowadzenia przetargów na dzierżawę ziemi w ramach OPR-ów.
"Od lat postulujemy, by ziemia państwowa służyła rozwojowi polskich gospodarstw rodzinnych, tymczasem w praktyce system ten sprzyja dużym podmiotom, które dysponują przewagą wyłącznie finansową, nie mając żadnego związku z lokalną wspólnotą" – tłumaczą.
W ich ocenie zasady przetargowe są barierą nie do przejścia dla wielu polskich rolników. "Wysokość wadium i zabezpieczenia sprawia, że młodzi, rozwijający się gospodarze nie mają realnej możliwości startu" – podkreślają.
Chcą weryfikacji dotychczasowych procedur
Dostało się również wiceministrowi rolnictwa Jackowi Czernakowi (Lewica), który 25 lipca w Sejmie odpowiadał na pytanie posła PiS Czesława Hoca w sprawie ośrodków produkcji rolniczej. Pisaliśmy o tym tutaj.
Polityk z sejmowej mównicy zwracał uwagę, że jeżeli ktoś nie ma odpowiednich funduszy, aby wpłacić wadium, to jest oczywistym, że nie może wystartować w przetargu na dzierżawę setek hektarów państwowych gruntów w ramach OPR.
Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników uważa, że podobne wypowiedzi są "przejawem arogancji i oderwania od rzeczywistości rolników żyjących z pracy własnych rąk".
"Czy państwowa ziemia ma być tylko dla bogatych? Czy naprawdę ma obowiązywać zasada: nie dla psa kiełbasa?" – pytają zaniepokojeni rolnicy indywidualni i zwracają uwagę, że "z ogromnym niepokojem przyjmujemy fakt, że działania Ministerstwa idą w innym kierunku niż ten, który został wspólnie zaproponowany przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi Sejmu RP".
OOPR przypomina, że w przyjętym jednogłośnie przez posłów dezyderacie z 9 lipca br., skierowanym do ówczesnego ministra Czesława Siekierskiego, wyraźnie wskazano potrzebę: wstrzymania decyzji przetargowych do czasu wypracowania nowego podejścia, ustalenia przejrzystych, uczciwych i prorodzinnych kryteriów przetargowych, ograniczenia uprzywilejowania kapitałowych graczy, a także weryfikacji dotychczasowych procedur prowadzonych przez KOWR.
Oczekują realnej polityki rolnej opartej na sprawiedliwości
"Co istotne to Pański poprzednik, minister Siekierski, powołał Zespół roboczy Ziemia, który miał opracować nowe zasady gospodarowania gruntami rolnymi Skarbu Państwa. To ciało, w skład którego weszli również przedstawiciele rolników, ekspertów, organizacji społecznych i izb rolniczych, potrzebuje czasu, realnego dialogu i powagi procesu legislacyjnego. Oczekujemy, że da mu Pan możliwość spokojnego i konstruktywnego zakończenia pracy, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek dalsze decyzje" – zauważa Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników.
"Panie Ministrze, nie oczekujemy pustych deklaracji ani propagandy sukcesu. Oczekujemy realnej polityki rolnej opartej na sprawiedliwości, solidarności i bezpieczeństwie żywnościowym. Ziemia to nasze narzędzie pracy, nie towar na licytacji. Jeśli państwo nie stanie po stronie rolników stanie przeciwko nim" – czytamy w korespondencji.
Każdy kij ma dwa końce, czyli co z załogą?
Z drugiej strony są setki pracowników dużych spółek (Top Farms i Goodvalley), które starają się o dzierżawę gruntów w ramach OPR-ów. W listach do naszej redakcji poprosili o możliwość zaprezentowania swoich racji i zaapelowali do ministerstwa rolnictwa o tworzenie ośrodków produkcji rolniczej, a tym samym pomoc osobom, którym grozi bezrobocie. Pisaliśmy o tym tutaj.
– Im dłużej czekamy na rozstrzygnięcie przetargów, tym więcej niepokoju pojawia się wśród załogi – przyznał Janusz Gużda, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa RP w Top Farms Głubczyce.
– Minister Czesław Siekierski spotkał się z nami w kwietniu i obiecał pomóc, opowiadając się zdecydowanie za utrzymaniem produkcji. Mamy nadzieję, że nowy minister rolnictwa Stefan Krajewski podtrzyma ustalenia, które wówczas zawarto. Najważniejsze jest, aby zadbać o hodowlę, nie można zmarnować tego dorobku, który udało się wypracować – podkreślił Gużda.
W podobnym tonie wypowiedziała się Justyna Chalimoniuk, przedstawicielka pracowników w spółce Goodvalley Agro: – Przyglądając się kolejnym działaniom na temat OPR, my jako pracownicy, jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni o naszą przyszłość.
"Proszę o zrozumienie w tej trudnej sytuacji"
Przedstawicielka załogi Goodvalley Agro, za naszym pośrednictwem, zwróciła się z apelem do rolników indywidulanych: – Chciałabym zaapelować do tych rolników, którzy protestują i chcą doprowadzić do tego, aby te przetargi się nie odbyły, albo były zmienione kryteria. Rozumiem, że walczycie o swoje, ale pomyślcie o całych rodzinach, które zostaną bez grosza. Proszę was o empatię, o zrozumienie w tej trudnej sytuacji, w której jesteśmy. Wasze gospodarstwa nie zapewnią dodatkowych miejsc pracy i dobrze o tym wiemy, dlatego pozwólcie urzędnikom KOWR normalnie pracować – stwierdziła Justyna Chalimoniuk.
– Nie pozwólmy, aby zniszczyć dobrze prosperującą firmę i setki miejsc pracy. Tego nie wybaczą nam przyszłe pokolenia – zaznaczyła.
OPR premiuje konkretne doświadczenia i kompetencje?
Ustalonych zasad tworzenia OPR-ów broni również Polska Federacja Rolna, która zrzesza większość towarowych gospodarstw rolnych w naszym kraju.
W wysłanym 11 lipca liście do ministra Czesława Siekierskiego organizacja zaapelowała nie tylko o kontynuowanie procesu tworzenia ośrodków produkcji rolniczej, ale również "przeciwdziałanie próbom ich blokowania, opóźniania lub rewizji rozwiązań prawnych i procedur przetargowych, które zostały uprzednio szeroko skonsultowane i przyjęte w formie kompromisu wypracowanego przez administrację, środowiska naukowe oraz praktyków rolnictwa".
Odnosząc się do dezyderatu sejmowej komisji rolnictwa, PFR podkreśliła, że "obowiązujące rozporządzenie już obecnie spełnia kryteria transparentności, jednolitości oraz celowości ekonomicznej, postulaty ograniczenia punktacji za zaplecze techniczne czy współpracę z nauką, jeśli zostałyby wprowadzone, oznaczałyby obniżenie wymagań względem podmiotów, które mają zarządzać wysoko wyspecjalizowaną produkcją".
"Realny udział rolników indywidualnych w systemie OPR nie może odbywać się kosztem obniżenia efektywności i bezpieczeństwa produkcji w tych ośrodkach, żadne z dotychczasowych kryteriów nie eliminuje z założenia żadnej grupy podmiotów, a jedynie premiuje konkretne doświadczenia i kompetencje niezbędne do realizacji celów publicznych w ramach OPR" – podkreślono.
"Nieprawdziwe i populistyczne są twierdzenia, jakoby tworzenie OPR miało naruszać art. 23 Konstytucji RP. Ponad 90% użytków rolnych w Polsce znajduje się w rękach gospodarstw rodzinnych, a tworzenie wyspecjalizowanych OPR-ów w oparciu o ustawę i rozporządzenie resortowe nie zagraża ustrojowi rolnemu. Wręcz przeciwnie – pozwala zachować ciągłość gospodarczą w sytuacjach, gdzie rozdrobnienie gospodarstwa prowadziłoby do jego upadku" – napisała Polska Federacja Rolna.
"Działanie sprzeczne z interesem publicznym"
W korespondencji do ministra Siekierskiego (tutaj można przeczytać całość) podkreślono, że ośrodki produkcji rolniczej "to nie przywilej dla wybranych, ale konieczność wynikająca z historii transformacji ustrojowej, obecnych wyzwań gospodarczych i potrzeby utrzymania ciągłości działalności produkcyjnej".
"Podważanie zasad ich tworzenia w imieniu wąskiej grupy interesariuszy, ignorującej skutki społeczno-gospodarcze, jest działaniem sprzecznym z interesem publicznym. Zwracamy się z apelem o potwierdzenie decyzji o kontynuowaniu przetargów na OPR i obronę interesu tysięcy pracowników, konsumentów i całego sektora towarowej produkcji rolnej" – podkreśliła Polska Federacja Rolna.
Krzysztof Zacharuk
