Dlatego właśnie warto posłuchać, co mówi na temat zapasów zbóż, ich oddziaływania na rynek i przewidywań na nowe zbiory.
Odnosząc się do zapasów mówi wyraźnie, że one są rozsiane po kraju i tak mocno rozdrobnione, że absolutnie nie oddziaływują na rynek i nie tworzą presji na sprzedaż.
Handlowiec nie widzi także chęci do zawierania transakcji mających na celu zagwarantowanie sobie ceny sprzedaży na przyszłe terminy. Przyczyn tego stanu rzezy upatruje w niestabilności politycznej i gospodarczej na świecie i wrażliwych na nią giełd.
Odnosząc się do prognoz na nowy sezon mówi wprost, że ceny będziemy musieli dopasować do tego, co nam pokaże świat.
Ale dodaje zaraz, że krajowy rynek w nadchodzącym sezonie znów może oferować ceny wyższe, niż będą pokazywali eksporterzy w portach.
