StoryEditor

Grzebanie zwierząt gospodarskich w gospodarstwie: ogranicza emisję CO2 i koszty utylizacji? Gdzie takie prawo?

W Kalifornii rolnicy mogą już grzebać padłe zwierzęta na własnej ziemi. Nowe prawo ma ograniczyć emisję CO2 i koszty utylizacji. Czy w Polsce byłoby to możliwe?

27.10.2025., 21:00h

W USA rośnie trend „naturalnego rozkładu”

W amerykańskim stanie Kalifornia weszły w życie przepisy, które pozwalają hodowcom bydła na grzebanie padłych zwierząt w gospodarstwie. To radykalna zmiana wobec dotychczasowych zasad, które nakazywały wywożenie tusz do odległych zakładów utylizacyjnych.

Zobacz też: Gorsza sprzedaż wołowiny, większa podaż byków mięsnych. Jak to wpływa na ceny w skupach bydła?

Dla USA to rozwiązanie wyjątkowe – większość stanów dopuszcza kompostowanie zwierząt, ale dotąd Kalifornia należała do nielicznych, które całkowicie tego zakazywały. Nowe prawo nazwane Assmebly Bill 411, ma zmniejszyć koszty ponoszone przez rolników i ograniczyć emisję dwutlenku węgla z transportu.

Jak wyjaśnia profesor Kasey DeAtley z California State University w Chico, autorka ustawy, w Kalifornii pozostało jedynie kilka zakładów utylizacyjnych, co zmuszało rolników do wielogodzinnych transportów.

Prawo inspirowane badaniami i rolnictwem regeneracyjnym

Pomysł legalizacji pochówku i „kompostowania” zwierząt nie wziął się znikąd. Od kilku lat amerykańscy naukowcy badają, jak bezpiecznie wykorzystać naturalny rozkład w gospodarstwie, by nie zaszkodzić glebie ani wodzie. Zespół DeAtley przez cztery lata analizował wpływ kompostowania tusz na środowisko. Wyniki okazały się pozytywne – nie stwierdzono podwyższonego poziomu metali ciężkich ani skażenia gleby.

Nowe przepisy idealnie wpisują się w nurt tzw. rolnictwa regeneracyjnego, coraz popularniejszego w USA. Obejmuje ono m.in. kompostowanie, stosowanie roślin okrywowych i ograniczenie orki. Teraz do tego dochodzi jeszcze naturalne przetwarzanie padliny – z korzyścią zarówno dla rolników, jak i środowiska.

Mniej kosztów i mniej biurokracji

Jak podają źródła, prawo dotyczy ponad 13,5 tys. gospodarstw hodujących bydło w Kalifornii. Rolnicy oszczędzają na transporcie i opłatach za utylizację, a jednocześnie zyskują większą niezależność. Nie muszą już czekać na przyjazd ciężarówki, która odbierze tusze, co w praktyce trwało kilka dni.

Zwolennicy ustawy podkreślają też aspekt ekologiczny – mniej kursów ciężarówek to mniejsze spalanie paliwa i niższa emisja CO2. Przeciwnicy, głównie przedstawiciele branży utylizacyjnej, obawiają się jednak utraty dochodów. Kalifornijskie stowarzyszenie rolnicze, w tym California Farm Bureau i Western United Dairies, otwarcie poparły ustawę.

Co dokładnie przewiduje ustawa AB411?

Nowe przepisy, przyjęte w Kalifornii 11 października 2025 r., wprowadzają do stanowego kodeksu rolnego nową sekcję 19348.2, znaną jako C.A.T.T.L.E. Act – skrót od Caring About The Terrain, Livestock and Ecosystems (pol. Troska o teren, zwierzęta hodowlane i ekosystemy). Ustawa określa szczegółowo, na jakich warunkach hodowcy mogą kompostować lub grzebać padłe zwierzęta gospodarskie w swoim gospodarstwie.

Po pierwsze, kompostowanie może dotyczyć tylko zwierząt, które padły z przyczyn naturalnych. Nie obejmuje to przypadków chorób zakaźnych, eutanazji ani padnięć w gospodarstwach objętych kwarantanną.

Po drugie, kompostowanie musi być prowadzone zgodnie z najlepszymi praktykami zarządzania, które opracowuje kalifornijski Departament ds. Żywności i Rolnictwa. Zawierają one m.in. zasady ochrony wód gruntowych, kontroli jakości kompostu i nadzoru lokalnych władz.

Po trzecie, ustawa ogranicza skalę działalności – łączna ilość kompostowanego materiału nie może przekraczać 100 jardów sześciennych (czyli ok. 76 m³) w jednym czasie, a tusze mogą pochodzić wyłącznie z własnego gospodarstwa. Gotowy kompost musi być następnie wykorzystany wyłącznie na własnych gruntach rolnych.

Ponadto rolnik ma obowiązek powiadomić lokalne władze i regionalny organ ds. wody o rozpoczęciu kompostowania w ciągu 30 dni. Ma to zapewnić nadzór nad procesem i uniknięcie ryzyka skażenia środowiska.

W praktyce oznacza to, że hodowca może dziś w Kalifornii zutylizować padłe zwierzęta w sposób całkowicie lokalny – bez udziału zewnętrznych firm, transportu i biurokracji, o ile przestrzega określonych zasad bezpieczeństwa.

image
Choroba niebieskiego języka

Choroba niebieskiego języka nie ustępuje. Wirus w nowym województwie

A co twierdzi prawo polskie ws. padłych zwierząt?

W Polsce sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Rolnicy nie mogą samodzielnie grzebać padłych zwierząt w gospodarstwie, nawet jeśli dotyczy to pojedynczych sztuk. Zgodnie z przepisami weterynaryjnymi, martwe zwierzęta gospodarskie muszą zostać przekazane do uprawnionego zakładu utylizacyjnego, z którym rolnik ma podpisaną umowę.

Wyjątek stanowią sytuacje nadzwyczajne, np. padnięcie dzikiego zwierzęcia w trudno dostępnym miejscu, gdzie transport nie jest możliwy – wówczas decyzję o pochówku może wydać powiatowy lekarz weterynarii.

Choć część rolników uważa, że naturalny rozkład mógłby być bezpieczny i tańszy, w Polsce taki pomysł jest mało realny. Głównym powodem są rygorystyczne przepisy dotyczące ochrony wód gruntowych oraz bioasekuracji – po doświadczeniach z ASF i ptasią grypą Państwo stawia na maksymalne bezpieczeństwo sanitarne.

Grzebanie jako powrót do „naturalnego cyklu”?

Dla kalifornijskich hodowców nowe prawo to symboliczny powrót do dawnych praktyk, które w przeszłości były codziennością. – To sposób, by szanować naturalny cykl życia, jednocześnie zmniejszając wpływ człowieka na środowisko – mówiła DeAtley.

Jej badania pokazują, że odpowiednio prowadzone kompostowanie nie musi oznaczać ryzyka dla środowiska. Wręcz przeciwnie – może wytwarzać żyzną glebę i ograniczać emisję gazów cieplarnianych. W Kalifornii to dopiero początek zmian, ale w USA już mówi się, że inne stany będą obserwować ten eksperyment z zainteresowaniem.

Czy taki model sprawdziłby się w Europie?

W Europie – w tym w Polsce – temat pochówku zwierząt w gospodarstwach budzi zrozumiały dystans. Wspólna Polityka Rolna i unijne przepisy dotyczące bezpieczeństwa epidemiologicznego są znacznie bardziej restrykcyjne niż w USA. Jednak przykład z Kalifornii pokazuje, że rolnictwo może szukać bardziej zrównoważonych i lokalnych rozwiązań, również w tak delikatnych kwestiach jak utylizacja zwierząt.

W perspektywie czasu możliwe, że podobne dyskusje pojawią się także w Europie – zwłaszcza w kontekście redukcji emisji CO₂ i wysokich kosztów utylizacji w małych gospodarstwach. Na razie jednak to ciekawostka zza oceanu, która pokazuje, jak różne mogą być rolnicze drogi do ochrony klimatu.

Oprac. Mkh na podst. agrarheute.com, Chico State Today, The Orion, LegiScan

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
12. grudzień 2025 17:50