Rynek zbóż
Zboże tańsze? Od czego i od kiedy?
Na tak postawione pytanie odpowiedź może być tylko jedna, oczywiście że może.Tyle że taki scenariusz przynajmniej w najbliższym okresie wydaje się mało realny. Obecne podwyżki cen wykreowała mała podaż i zakończenie żniw kukurydzianych. Tak zakończenie i niech nie obrażają się ci, którzy ze swoją kukurydzą jeszcze walczą, bo dla nich to jest wszystko co mają i to szanujemy, ale rynek z tą kukurydzą się już pożegnał i wlicza ją raczej do realnych strat. I z tego kierunku może już być tylko miłe zaskoczenie.
Czy teraz w najbliższym okresie wyobrażamy sobie, że rolnicy nagle ruszą ławą ze sprzedażą zbóż ze swoich magazynów? Chyba raczej nie. Więc po uśpieniu świąteczno-noworocznym czeka nas raczej szybsze budzenie się handlowców i ci, którzy obecny moment podwyżek przespali zaczną ceny dorównywać do innych skupujących więc nawet, gdy ceny maksymalne dziś płacone nie wzrosną to średnia w kraju raczej pójdzie do góry.
I teraz o potencjalnych obniżkach, mogą one nastąpić, ale chyba jeszcze na nie szybko czas nie nadejdzie, dopiero po wyrównaniu rynku do góry i to tylko w okresie, gdyby nastąpiła rzeczywiście jakaś większa podaż np. przez rolników potrzebujących funduszy na wiosenne zasilenie upraw. Bo podkręcony brakiem obecnych dostaw popyt ze strony paszarni, po nowym roku też może być wystarczająco regularnie zaspokajany przez firmy handlowe.
Perspektywy to drożejąca kukurydza, pszenica paszowa, a za nią pszenżyto. I na to ostatnie zwróciłbym uwagę, bo to zboże już za chwilę może na nowo stać się hitem handlowym. Warto się temu przyglądać i to nie biernie.
